Coś się kolega bardzo egzaltuje. Rozwiązania z gwintowanym klinem zaciskowym jest w wiekszosci przyzwoitych wrzecion na panewkach. Od jugosłowiańskich rewolwerówek poprzez ruskie szlifierki do enerdowskich frezarek. Nasza TP45 też takowe posiadała.MarekSCO pisze: i narasta ogromny podziw dla Kargera![]()
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ;)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Tagi:
-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 31
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
- Lokalizacja: Rzeszów
Witam
A polskie obrabiarki tez tak maja (system kasowania luzow)? Np TUB 32? Pytam z ciekawosci, znajomy ma TUBa ...
Dzieki za opis, juz powoli rozumiem o co lotto i dlaczego ,,młotkowi" nic nie osiagneli przez swoje mlotkowanie na kasowaniu lozow ... Co najwyzej mozli sprawic ze wrzeciono nie jest w osi loza?
A wygalda ze nie jest , na odcinku 120mm jakby os wrzeciona schodzila o jakies 0,03mm. Ale nie jestem tego pewnien, musze powtorzyc pomiary. Moze to wytarcie loza (bo czujnik montowalem do imaka na suporcie)
Natenczas podsumowujac: czyli jest szansa zeby luzy w Kargerku skasowac i wrzeciono ,,wyprostowac"? Na razie zostawiam ta sprawe i zajmuje sie innymi. Bede bardz owdzieczny za fotki co i jak, jesli to nie problem... Nie chce rozkrecac i potem domyslac sie co i jak (jeszcze tego nie odkrecalem). Wole sie najpierw przygotowac teoretycznie, chociaz juz duzo sie dowiedzialem dzieki Twojemu opisowi MarekSCO.
Apropos tej srubeczki chyba M6 na koncu wrzeciona na takiej tulejce pod deklem, to jej tam nie ma ... znalazlem ja ... na dnie skrzynki przekladniowej we wrzecieniku obok 3 innych srub ktore tam komus powpadaly. Mocno sie zdziwilem, bo bylko jedna byla widoczna, ale jak zaczalem po dnie skrzyni ,,jezdzic" magnesem na wysiegniku, wyciagnalem troche srubek ... Szczescie ze nie poszly w tryby ...
Na samym koncu zauwazylem (pod osobna obudowa) lozysko wzdluzne ...
Wroce do tego tematu niebawem.
Dzieki za porady.
A polskie obrabiarki tez tak maja (system kasowania luzow)? Np TUB 32? Pytam z ciekawosci, znajomy ma TUBa ...
Dzieki za opis, juz powoli rozumiem o co lotto i dlaczego ,,młotkowi" nic nie osiagneli przez swoje mlotkowanie na kasowaniu lozow ... Co najwyzej mozli sprawic ze wrzeciono nie jest w osi loza?
A wygalda ze nie jest , na odcinku 120mm jakby os wrzeciona schodzila o jakies 0,03mm. Ale nie jestem tego pewnien, musze powtorzyc pomiary. Moze to wytarcie loza (bo czujnik montowalem do imaka na suporcie)
Natenczas podsumowujac: czyli jest szansa zeby luzy w Kargerku skasowac i wrzeciono ,,wyprostowac"? Na razie zostawiam ta sprawe i zajmuje sie innymi. Bede bardz owdzieczny za fotki co i jak, jesli to nie problem... Nie chce rozkrecac i potem domyslac sie co i jak (jeszcze tego nie odkrecalem). Wole sie najpierw przygotowac teoretycznie, chociaz juz duzo sie dowiedzialem dzieki Twojemu opisowi MarekSCO.
Apropos tej srubeczki chyba M6 na koncu wrzeciona na takiej tulejce pod deklem, to jej tam nie ma ... znalazlem ja ... na dnie skrzynki przekladniowej we wrzecieniku obok 3 innych srub ktore tam komus powpadaly. Mocno sie zdziwilem, bo bylko jedna byla widoczna, ale jak zaczalem po dnie skrzyni ,,jezdzic" magnesem na wysiegniku, wyciagnalem troche srubek ... Szczescie ze nie poszly w tryby ...
Na samym koncu zauwazylem (pod osobna obudowa) lozysko wzdluzne ...
Wroce do tego tematu niebawem.
Dzieki za porady.
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 138
- Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
- Lokalizacja: Żołynia


Masz rację

To mrugnięcie oczkiem miało trochę rzecz "załagodzić"...
Ale czasem jest tak, że pozornie takie same rozwiązania nie do końca są takie same...
Wystarczy troszkę uprościć i już mamy coś innego...
W tym nasi producenci byli najlepsi

Poza tym mnie fascynuje trochę geneza tych wynalazków...
Tzn kto był pierwszy i dlaczego...
Jestem z zawodu elektronikiem a mechanika to tylko moja pasja...
Więc chyba sporo pomijam

A tak konkretnie to ten zachwyt gwintami Kargera wynika trochę stąd, że, jak wiesz,
próbuję ostrzałkę jakąś ciekawszą wystrugać...
I odnalazłem w takim cudeńku:

Myśl żywcem wziętą stąd:
http://www.lathes.co.uk/karger/page2.html
I to mnie "trzyma" i nie chce odpuścić

Więc może będę robił gwintowniki z czasem


-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 138
- Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
- Lokalizacja: Żołynia


No i wykrakałem

https://www.cnc.info.pl/topics56/tokark ... htm#237547
Węgrzy uprościli hamulec Kargera...
No i powiedz, jak tu się nie entuzjazmować tym, że kolesie z Kargera wykonali
wysokosprawny hamulec elektromagnetyczny w czasach, kiedy naprawdę nie mieli z czego

Dla mnie to trochę powalające...
Zwłaszcza, że jakiś elektryk-majster-niedościgniony po prostu zdemontował to cacko
z mojego silnika przy przewijaniu

Znaczy znalazł by się i powód, żeby zakląć szpetnie

-
- Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 31
- Rejestracja: 30 gru 2011, 23:14
- Lokalizacja: Rzeszów
Witam
Ano hamulca chyba nie ma w moim silniku. Macie moze jakas fotke / schemat, jak to powinno wygladac? Z ciekawosci pytam...
Widac ze Wegrzy wlozyli w toakrke helektryke ktora mieli, z budapesztanskich zakladow ,,Brown-Boweri).
To mnie cieszy ze ten silnik mimo podpiecia w gwiazde, bardzo delikatnie i powabnie, rzec by mozna, startuje
.
Info z innej beczki. Zawziolem sie w sobie i mimo choroby ktora trawi moje cialo (jakies tam przeziebienio-stano-grypowe) przepisalem cala widoczna tabliczke z wrzeciennika ,,a'la Kargera bez hamulca":)
Mam to na kartce, teraz bede , jak znajde czas, przepisywal to do arkusza kalkulacyjnego. Jak skoncze ot przedstawie to co udalo mi sie odzyskac. Niestety gwinty 1/16 - 15/16 sa widoczne moze w 5% tylko i nie bardzo wiem, jak je odszyfrowac, a to z uwagi na to ze po prostu tych gwintow nie uzywam i nie moge sie domyslec (natenczas).
Ale za to mam prawie wszystkie predkosci posuwu dla danych konfiguracji kol zmianowych, predkosci wrzeciona i innych ustawien.
Tak, wiem, mozna policzyc ,,zabki", ale na razie chcialem odtworzyc tabliczke, ktora mam.
A inna sprawa ze skoro mam wartosci posowow i obrotow to dojde i do ustawien kazdego gwintu bo jest w tym staly ,,algorytm", bez liczenia zabkow.
Ano hamulca chyba nie ma w moim silniku. Macie moze jakas fotke / schemat, jak to powinno wygladac? Z ciekawosci pytam...
Widac ze Wegrzy wlozyli w toakrke helektryke ktora mieli, z budapesztanskich zakladow ,,Brown-Boweri).
To mnie cieszy ze ten silnik mimo podpiecia w gwiazde, bardzo delikatnie i powabnie, rzec by mozna, startuje

Info z innej beczki. Zawziolem sie w sobie i mimo choroby ktora trawi moje cialo (jakies tam przeziebienio-stano-grypowe) przepisalem cala widoczna tabliczke z wrzeciennika ,,a'la Kargera bez hamulca":)
Mam to na kartce, teraz bede , jak znajde czas, przepisywal to do arkusza kalkulacyjnego. Jak skoncze ot przedstawie to co udalo mi sie odzyskac. Niestety gwinty 1/16 - 15/16 sa widoczne moze w 5% tylko i nie bardzo wiem, jak je odszyfrowac, a to z uwagi na to ze po prostu tych gwintow nie uzywam i nie moge sie domyslec (natenczas).
Ale za to mam prawie wszystkie predkosci posuwu dla danych konfiguracji kol zmianowych, predkosci wrzeciona i innych ustawien.
Tak, wiem, mozna policzyc ,,zabki", ale na razie chcialem odtworzyc tabliczke, ktora mam.
A inna sprawa ze skoro mam wartosci posowow i obrotow to dojde i do ustawien kazdego gwintu bo jest w tym staly ,,algorytm", bez liczenia zabkow.
Pozdrawiam
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Nie miałem zaszczytu pracować na takim ale mam złe doświadczenia z hamulcami ciernymi. Nawet dobrze wyregulowane przy dużej ilości krótkich gwintów nie wytrzymywały. Jedynie falowniki i kontra dawała radę.MarekSCO pisze:..
No i powiedz, jak tu się nie entuzjazmować tym, że kolesie z Kargera wykonali
wysokosprawny hamulec elektromagnetyczny w czasach, kiedy naprawdę nie mieli z czego
Dla mnie to trochę powalające...)
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 788
- Rejestracja: 17 gru 2011, 18:13
- Lokalizacja: MALBORK
Właśnie zwróciłeś mi uwagę na bardzo ważną rzecz...
( Ochoczo wciskam "pomógł" i naprawdę serdecznie jestem wdzieczny )
Właśnie tym przykładam hamowania z max obrotów wrzeciona zwróciłeś mi uwagę na to...
Że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem będzie nie falownik, jak
mam obecnie... Ale właśnie przywrócenie hamulca elektromagnetycznego
Tak MarekSCO zgodzę się że wydajniejszy będzie raczej hamulec elektromagnetyczny ale jak go maszyna nie posiada to wiesz lepiej już zastosować ten "kiepski" [




perfekcyjna B. S. , OUS 1 - Oświęcim 1066/72r; Pozdrawiam
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 9
- Posty: 138
- Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
- Lokalizacja: Żołynia
No właśnie ja też nie miałem zaszczytu - przez tego przezwajacza z bożej łaskikamar pisze:Nie miałem zaszczytu pracować na takim ale mam złe doświadczenia z hamulcami ciernymi.

Cierny, jak piszesz, z pewnością szlag by tu trafił w kilka dni...
Dlatego pewnie niemiaszki wykombinowały inaczej...
Tyle, że doprawdy nie mam pojęcia jak to zrobili...
Tzn wiem jak można to zrobić teraz, ale nie mam pojęcia jak można było to zrobić wtedy...
Zbyt mało z oryginalnej instalacji się zachowało...
Będę musiał przysiąść nad "maszynami elektrycznymi" chyba

A coś mi mówi, że będzie warto...
Co do falowników, to Ty wywalasz reduktory ( bo nie potrzebujesz ) to i o wiele łatwiej Ci
o tym mówić

Ja też w sumie nie potrzebuję, ale nie wywalam...
Więc "mądrzę" się w wątku o falownikach pokazując jakie to korzyści z tego mamy...
Z pozostawienia reduktora...
Przezornie nie wspominając o kosztach

Ot taką mam diabelską naturę

A koszty niestety są... Ogromne...
To nie tak... Odpowiednio skonfigurowany falownik z rezystorem hamującym to własniepanzmiasta pisze:Tak MarekSCO zgodzę się że wydajniejszy będzie raczej hamulec elektromagnetyczny ale jak go maszyna nie posiada to wiesz lepiej już zastosować ten "kiepski" [] falownik
doskonały hamulec elektromagnetyczny...
Ja będę po prostu próbował dorobić jeszcze jeden, bo tanio może mi to się udać...
Tylko proszę nie pytaj na razie po co

Bez "śrubek blokujących" to nie to samopanzmiasta pisze:tak jak kolega Kamar napisał aż taka egzaltacja nie jest potrzebna - w 4rech niemieckich starszych tokarkach jakie miałem[klasa wagowa od 100 do 400kg ] kasowanie luzu wrzeciona było identyczne lecz bez śrubek blokujących

Zresztą u mnie to na egzaltacji się nie kończy

odkłada się i w moich skromnych maniakalno-pasjonackich dokonaniach

Na foto poniżej masz podzielnicę do ostrzałki na panewkach...
W kasowaniu luzów, a konkretniej, w ustawianiu luzów bierze udział osiem śrub

A niemiaszki zrobiły to na jednej


Oczywiście co do falowników, to obaj ( Ty i kamar ) macie całkowitą rację moim zdaniem...
We wszystkich maszynach w sumie mam falowniki...
Ale, że nie żyję z mechaniki, to lubię sobie tworzyć problemy i je rozwiązywać...
Jak rasowy pasjonat po prostu...
Stąd to pozostawienie reduktora przy założeniu falownika do maszyny o i tak sporym
momencie bezwładności wrzeciona

Jeśli chodziło by o moją praktyczną opinię, to oczywiście to co robi kamar ( wywalenie
reduktora ) ma największy sens



Postaram się zebrać myśli i odpowiedzieć po kolei w Twoim wątku...
Pozdrawiam