Podpowiedz dla laika
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 cze 2013, 18:14
- Lokalizacja: Trójmiasto
Podpowiedz dla laika
Witam
Chciałbym prosić osoby która są w temacie o wskazówki dotyczące nauki Corel Draw x 5.
Pracuje na maszynie InfoTec.
Wiem że najlepiej jest się nauczyć "całego" korela i mieć go w jednym paluszku.
Nauczyć się Corela to spore wyzwanie dlatego chciałbym was prosić o listę najczęstrzych narzędzi/opcji które używacie na codzień do pracy w Corelu.
Będę bardzo wam wdzięczny.
Pozdrawiam
Chciałbym prosić osoby która są w temacie o wskazówki dotyczące nauki Corel Draw x 5.
Pracuje na maszynie InfoTec.
Wiem że najlepiej jest się nauczyć "całego" korela i mieć go w jednym paluszku.
Nauczyć się Corela to spore wyzwanie dlatego chciałbym was prosić o listę najczęstrzych narzędzi/opcji które używacie na codzień do pracy w Corelu.
Będę bardzo wam wdzięczny.
Pozdrawiam
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 9321
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
InfoTec, jeśli nic się nie zmieniło, ma możliwość pracy w dwóch trybach.
Jeden to g-kod i pełne 3D, drugi to wczytywanie plików HPGL (*.plt) i ustawianie głębokości zależnie od koloru pisaka, czyli takie lepsze 2,5D.
Jeżeli chodzi o samego Corela, to nie jest to program dla inżynierów, tylko dla artystów.
To nie wyklucza jego zastosowania, ale trzeba sobie zdawać sprawę z jego ograniczeń i zupełnie innej filozofii.
Takie jajca jak gubienie wymiarów czy mnożenie węzłów są na porządku dziennym, o popieprzonych clipartach nie wspominając, ale artystom to w niczym nie przeszkadza, natomiast inżynierowi może popsuć całą pracę.
Nie raz było tak, że się dziesięć razy sprawdzało, a i tak po wycięciu dwa elementy do siebie nie pasowały, bo sobie dziad coś gdzieś przyciągnął lub przeskalował.
Tak więc Corela radzę używać co najwyżej do robienia reklamy.
Jeśli natomiast wycinane elementy mają mieć określone wymiary z określoną tolerancją, to trzeba użyć programów typowo inżynierskich.
Z darmowych jest LibreCAD (licencja GPL) i DraftSight (licencja własnościowa freeware).
Potem zapis pracy w formacie *.dxf i jakiś program CAM generujący g-kod.
Darmowe programy CAM są niestety bardzo proste i dość kapryśne, ale daje się nimi coś zrobić.
Ja używam dxf2gcode.
Na koniec jeszcze może być konieczność ręcznej edycji g-kodu, czyli w sumie wyższa szkoła jazdy.
Czy to *.plt, czy g-kod, to największym problemem jest zawsze kolejność cięcia.
Zdarza się że najpierw wytnie obrys, a dopiero potem zabiera się za wnętrze.
Przy małych elementach może to uniemożliwić wykonanie pracy.
O ile g-kod jest czytelny dla człowieka i łatwo wyróżnić i przemieścić bloki odpowiedzialne za dane kontury, o tyle HPGL jest dla człowieka nieprzyjazny i kompletnie nie wiadomo co jest co.
Tak więc źle przygotowany g-kod można jeszcze ręcznie poprawić, ale dla pliku *.plt wszystko musi być zrobione jeszcze przed wyeksportowaniem.
W Corelu są odpowiednie kombinacje klawiszy "przemieść w górę" i "przemieść w dół" (to się może trochę inaczej nazywać), jest też takie dokowane okno z kolejnością elementów.
Corela na szczęście już od wielu lat nie muszę używać, więc dokładnie wszystkiego nie pamiętam.
Rady dla Corela są następujące :
1. widok zawsze szkieletowy, cuda potrafią być ukryte w widoku dokładnym.
2. kasować wszystkie niepotrzebne węzły, czasem niewinna z pozoru operacja tworzy ich setki.
3. pilnować kolejności elementów, zawsze najpierw środki, potem obrysy zewnętrzne, odcinać zawsze najpierw od brzegu arkusza, bo w połowie cięcia może zacząć wszystko fruwać.
.
Jeden to g-kod i pełne 3D, drugi to wczytywanie plików HPGL (*.plt) i ustawianie głębokości zależnie od koloru pisaka, czyli takie lepsze 2,5D.
Jeżeli chodzi o samego Corela, to nie jest to program dla inżynierów, tylko dla artystów.
To nie wyklucza jego zastosowania, ale trzeba sobie zdawać sprawę z jego ograniczeń i zupełnie innej filozofii.
Takie jajca jak gubienie wymiarów czy mnożenie węzłów są na porządku dziennym, o popieprzonych clipartach nie wspominając, ale artystom to w niczym nie przeszkadza, natomiast inżynierowi może popsuć całą pracę.
Nie raz było tak, że się dziesięć razy sprawdzało, a i tak po wycięciu dwa elementy do siebie nie pasowały, bo sobie dziad coś gdzieś przyciągnął lub przeskalował.
Tak więc Corela radzę używać co najwyżej do robienia reklamy.
Jeśli natomiast wycinane elementy mają mieć określone wymiary z określoną tolerancją, to trzeba użyć programów typowo inżynierskich.
Z darmowych jest LibreCAD (licencja GPL) i DraftSight (licencja własnościowa freeware).
Potem zapis pracy w formacie *.dxf i jakiś program CAM generujący g-kod.
Darmowe programy CAM są niestety bardzo proste i dość kapryśne, ale daje się nimi coś zrobić.
Ja używam dxf2gcode.
Na koniec jeszcze może być konieczność ręcznej edycji g-kodu, czyli w sumie wyższa szkoła jazdy.
Czy to *.plt, czy g-kod, to największym problemem jest zawsze kolejność cięcia.
Zdarza się że najpierw wytnie obrys, a dopiero potem zabiera się za wnętrze.
Przy małych elementach może to uniemożliwić wykonanie pracy.
O ile g-kod jest czytelny dla człowieka i łatwo wyróżnić i przemieścić bloki odpowiedzialne za dane kontury, o tyle HPGL jest dla człowieka nieprzyjazny i kompletnie nie wiadomo co jest co.
Tak więc źle przygotowany g-kod można jeszcze ręcznie poprawić, ale dla pliku *.plt wszystko musi być zrobione jeszcze przed wyeksportowaniem.
W Corelu są odpowiednie kombinacje klawiszy "przemieść w górę" i "przemieść w dół" (to się może trochę inaczej nazywać), jest też takie dokowane okno z kolejnością elementów.
Corela na szczęście już od wielu lat nie muszę używać, więc dokładnie wszystkiego nie pamiętam.
Rady dla Corela są następujące :
1. widok zawsze szkieletowy, cuda potrafią być ukryte w widoku dokładnym.
2. kasować wszystkie niepotrzebne węzły, czasem niewinna z pozoru operacja tworzy ich setki.
3. pilnować kolejności elementów, zawsze najpierw środki, potem obrysy zewnętrzne, odcinać zawsze najpierw od brzegu arkusza, bo w połowie cięcia może zacząć wszystko fruwać.
.
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4
- Rejestracja: 30 cze 2013, 18:14
- Lokalizacja: Trójmiasto
Witam
Bardzo dziękuje za cenne odpowiedzi.
Opowiem może jak to wygląda u mnie w pracy.
Jestem pracownikiem pewnej firmy która posiada właśnie taką maszynę jaką opisałem powyżej.
Programy które są używane do wycinania różnych elementów z różnych tworzyw to:
Coreldrawx5 oraz InfoCam do obsługi maszyny.
Dodam że jestem tylko pracownikiem tej firmy od niedawna i że tak napisze spodobała mi się praca na tej maszynie dlatego też chciałbym nauczyć się Corela aby móc w pełni ją obsługiwać.
Aby nauczyć się języka angielskiego potrzeba naczuć się zaledwie połowy słówek aby swobodnie komunikować się, z Corelem jest zapewne podobnie, nie trzeba znać całego corela aby móc wyciąc jakiś element
W pracy działam na plikach plt.Wczytuje plik do InfoCam ustawiam punkt zerowy i jadę z koksem
Jeszcze raz dziękuje za odpowiedzi w temacie
Bardzo dziękuje za cenne odpowiedzi.
Opowiem może jak to wygląda u mnie w pracy.
Jestem pracownikiem pewnej firmy która posiada właśnie taką maszynę jaką opisałem powyżej.
Programy które są używane do wycinania różnych elementów z różnych tworzyw to:
Coreldrawx5 oraz InfoCam do obsługi maszyny.
Dodam że jestem tylko pracownikiem tej firmy od niedawna i że tak napisze spodobała mi się praca na tej maszynie dlatego też chciałbym nauczyć się Corela aby móc w pełni ją obsługiwać.
Aby nauczyć się języka angielskiego potrzeba naczuć się zaledwie połowy słówek aby swobodnie komunikować się, z Corelem jest zapewne podobnie, nie trzeba znać całego corela aby móc wyciąc jakiś element

W pracy działam na plikach plt.Wczytuje plik do InfoCam ustawiam punkt zerowy i jadę z koksem

Jeszcze raz dziękuje za odpowiedzi w temacie

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Powiem więcej. Aby nauczyć się dowolnego języka wystarczy zaledwie 1000 słów. W potocznej mowie ludzie więcej nie używają. Aby wyciąć coś corel-em musisz opanować jedynie operacje na krzywych. To nawet nie jest 5% jego możliwości. Mam kolegów i koleżanki, którzy zajmują się projektowaniem i jak zobaczyłem ich umiejętności rysunkowe w Autocad to się za głowę złapałem. Rysują rozbudowane projekty już po kilka lat, a używają mniej funkcji niż jak rysując z doskoku amatorskie projekty swoich konstrukcji. Głowa do góry, żeby opanować to co jest ci potrzebne w corel-u to potrzeba ci z godzinę nauki z kimć kto to potrafiZloty001 pisze:Aby nauczyć się języka angielskiego potrzeba naczuć się zaledwie połowy słówek aby swobodnie komunikować się, z Corelem jest zapewne podobnie, nie trzeba znać całego corela aby móc wyciąc jakiś element

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 894
- Rejestracja: 29 sty 2008, 21:00
- Lokalizacja: Radom
Corel jest prosty i intuicyjny. Polecam książkę (nie jest duża) Rolanda Zimka o corely x5 - prosto i przejrzyście jak sobie posiedzisz z corelem i książką poznasz funkcje i prostotę z jaką się je wykorzystuje. Reszta sama przyjdzie "na logikę". Książkę mam - leży na półce i się kurzy więc jak by co mogę oddać za taniej



Jest robota - jest pinonc 

-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 224
- Rejestracja: 09 sie 2011, 20:37
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Podpowiedz dla laika
Osobiście używam Corela ponieważ przez kilka lat pracy w branży poligraficznej poznałem go dość dobrze i przyzwyczaiłem do niego. Do przygotowania prostych elementów na moją frezarkę w zasadzie używam głównie rysowania prostokątów, okręgów, spawania i przycinania obiektów, wyrównywania obiektów względem siebie, czasem klonowania z przesunięciem. Ale na razie robię jakieś proste elementy, głównie jakieś osłonki albo mocowania do mojej frezarki. Jak chcesz wiedzieć więcej to pytaj.Zloty001 pisze:chciałbym was prosić o listę najczęstrzych narzędzi/opcji które używacie na codzień do pracy w Corelu.