skoczek pisze:Musisz
tu i
tu powiedzieć chłopakom jak to się robi, że robią to źle i w ogóle pojęcia o tej robocie nie mają

W ogóle pochwal się tymi "skomplikowanymi" detalami które uginały się podczas obróbki ale jednak wyszły na całej długości co do setki. Może Ty byłeś po setce i tak Ci się dobrze mierzyło?
Nic nikomu nie muszę mówić ani nie mam żadnych mądrych rad dla operatorów cnc. Wiem tylko, że to rzeczy proste jak konstrukcja cepa. I nikt mi nie będzie wciskał kitu, że jest.
Na suwmiarce mitutoyo wychodzi 0.01 różnicy, czyli w granicach jej błędu pomiarowego.
Przecież napisałem, co toczyłem. Gwintowanej tulei sobie nie potrafisz wyobrazić?
Hmmm, no proszę

. Nie zniszczyłeś żadnego narzędzia poza wiertełkiem które zaczepiło...

. To się nazywa kolizja... Ciekawe czy przy trochę droższym narzędziu też byś takim optymizmem pałał

.
Skoczek, dla mnie takie "trochę droższe narzędzie" to jak kupić zapalniczkę w kiosku. Po zakupie tokarki kupiłem całą szufladę różnych uchwytów, różnych noży (praktycznie same sandviki i iscary) oraz przeróżnych płytek do nich. Bez konkretnego celu. Po prostu - czekają na zapotrzebowanie. Żebym w razie potrzeby nie czekał pół tygodnia na przesyłkę. Zakładam też, że część z tych narzędzi mogę zniszczyć. I z tego powodu nie nakupowałem chińczyków po 100zł, na wykończenie. Po prostu, zdarzy się, to trudno. Edukacja kosztuje.
Widocznie nikt nie jest tak genialny jak Ty skoro ludzie tu setki tematów zakładają bo mają problemy z obróbką. A rozwiązanie jest tak banalnie proste, wystarczy jak to piszesz zdobyć trochę "wiedzy tokarskiej" o materiałach, narzędziach, metodach obróbki

Nie sądzę, że jestem genialny w operowaniu maszynami

Inaczej bym nazwał zakładanie setek tematów o byle pierdołę. Ludzie już tak mają. I to forum nie jest wyjątkiem.
P.S. Pehapa obecnie robi się w co lepszym gimnazjum i liceum, nie wspominając o studiach. Tak więc wiek może mieć tu duże znaczenie, ale znacznie większe ma światły rozum

. Czasu nie cofniesz ale pomyśleć jeszcze zdążysz

.
Kiedy ja chodziłem do szkoły komputery osobiste dopiero wymyślano i nie było ich jeszcze w domach. Zamiast PHP w podstawówce było równanie kwadratowe w programie matematyki a w liceum rachunek różniczkowy i całkowy. Ale czasy się zmieniły, i to co ja umiałem z matematyki i fizyki po LO teraz ludzie potrafią dopiero po niektórych studiach. To czego ja się uczyłem na studiach magisterskich, dziś nie wie większość doktorów. Efekt jest taki, że dla takich jak ja dziś nie ma żadnej konkurencji i żadnych następców. A raczej bardzo niewielu. Tylko wśród takich, którzy byli pasjonatami i uczyli się intensywnie poza oficjalnym programem. Za to wszyscy potrafią od małego programować. Ups, uczą się, nie potrafią. Mam dzieci i wiem czego się ich uczyło, uczy i co potrafią "z komputerów". Obecnie hoduje się pokolenie głąbowatych użytkowników internetu, uzależnionych od elektronicznych środków komunikacji, których nie potrafią wytwarzać, tylko użytkować.
Programowanie w jakimkolwiek języku, to wiedza + wprawa. Wiedza niewielka, bo języki są bardzo do siebie podobne. Najwięcej trzeba wiedzieć przy programowaniu bliskim sprzętu, czyli w kodzie maszynowym konkretnego procesora. Koniecznie trzeba znać konkretny układ, zasoby i możliwości. Im język wyższego poziomu, tym mniej trzeba wiedzieć o sprzęcie. Pomijam różnicę w filozofii między programowaniem obiektowym i liniowym - tu faktycznie trzeba przestawić się na inne myślenie. Więc dla mnie, wszystko sprowadza się do wprawy. Czy pisze kod w PHP, C, gkod czy asembler, to tylko kwestia zapamiętania składni i pewnych szczególnych mechanizmów oraz użytecznych tricków. A w cnc tych "szczególnych mechanizmów" nie ma
żadnych do zapamiętania. Zwykłe programowanie liniowe, prościutkie do tego. Poziomem trudności zbliżone do Logo, którego uczy się dzieci w podstawówce. Specjalnie tak, żeby przeciętny operator maszyny z wykształecniem ponadgimnazjalnym był sobie w stanie poradzić i to ogarnąć. Praktycznie tylko używając cykli trzeba sięgnąć po manual, bo zmiennych potrafi być sporo.
Elektronika. Ta prawdziwa, układy subnanosekundowe, radiowe, precyzyjne - tu dopiero trzeba mieć wiedzę przez duże W. A nie tam, panie, programowanie. Zabawa!