prokopcio, absurdalne, ale niestety prawdziwe.
dance1, nie brakuje, bo ludzie pytają. Oczywiście mówimy tu o komercyjnych stronach. Tak na szybko znalezione w sieci cyt.:
"Sędzia Sam Lindsay (U.S. District Judge) miał wydać orzeczenie w postępowaniu przygotowawczym (preliminary injunction) przeciwko Robertowi Davisowi, prowadzącemu serwis Supercrosslive.com. Davis umieszczał bezpośrednie linki do internetowych transmisji z wyścigów motocyklowych (live audiocasts). Prawa autorskie do materiałów, do których linkował Davis, przysługują przedsiębiorstwu SFX Motor Sports. W lutym SFX pozwał Davisa."
Źródło:
http://prawo.vagla.pl/node/6901 - Okazuje się, że i w Polsce były podobne sprawy i to wygrane. Co prawda u nas raczej chodziło o tzw. "głębokie linkowanie", czyli wstawianie treści w swój serwis z innego (np. obrazki, filmy, audio).
W stanach musisz mieć domniemaną zgodę drugiej strony na wstawienie linka. Tam prawo autorskie działa trochę inaczej niż u nas. Zawsze ktoś z dobrym prawnikiem może wytoczyć ci sprawę np. o to, że dzięki linkom do jego serwisu twój serwis zyskuje na atrakcyjności. On zapłacił za zredagowanie treści grubą kasę, a ty linkujesz jego treści za darmo. Głupie to, jednak było głośno o tym kilka lat temu. Są pewne wymogi, bo wiele znanych serwisów nie mogłoby funkcjonować. Zdaje się, że musisz poinformować drugą stronę, że zamieszczasz link do ich treści, a oni jeśli nie odpowiedzą lub odpowiedzą pozytywnie to ok.