tomcat65 pisze:U mnie na LPT ( +demo ) i płycie SSK-MB2 dawało radę. Chociaż przy wrzecionie max. 4000 rpm to wielkich posuwów nie potrzebowałem. Tylko te powroty

.
Hrumque pisze:W sumie nie znalazłem żadnej dokumentacji składni g-code, co można a czego nie
Toż to proste jak drut w kieszeni

, jedź tam, potem tam ( po prostej/łuku o okr.promieniu).
Jakaś składnia jest, ale bez przesady:
Ok, komendy G, M, F to wiadomo (tzn nie do końca wiadomo, bo jest ich trochę więcej lub mniej, różnie interpretowanych - zależnie od interpretera-maszyny, czy to mach3, czy fanuc czy co innego). Ale chodzi mi o jasne określenie takich spraw, jak:
- jakim znakiem jednoznacznie oddzielam komentarz (którego zawartość zostanie zignorowana, i pytanie dokąd - do znaku końca linii?), od treści programu, tak by umieszczony w komentarzu tekst np "dałem to zamiast G00 x0" nie został przypadkowo wykonany

- czy program jest wrażliwy na "znaki puste" czyli spacje, tabulatory, entery itp (mam przeczucie - że chyba tak - miałem parę razy przypadek, że ostatnia linia zawierająca polecenie zakańczające typu G00 z0 x0 y0 albo M40 - nie była wykonywana, bo na końcu brakowało entera...)
- czyjeś programy, które oglądałem - miały nazwy, komentarze i nazwy podprogramów-makr typu O00001 - zamiast czegoś "całkiem czytelnego", bez komentarzy, ale nie wiem na ile to wynika z "niedozwoloności" dowolnych nazw/numeracji/komentarzy, czy z historycznego przyzwyczajenia, gdzie program jest pisany na kilku klawiszach jakiegoś programatora-manipulatora CNC ...
Hrumque pisze: najlepiej jakimś notepad++ czy czymś tego typu, co potrafi składnie np c++ czy innego html formatować, kolorować, zwijać/rozwijać bloki (podprogramy) itp...
Takie rzeczy to bardziej pisząc makro się przyda.
Makro makrem, ale jak już w programie masz taki "podprogram"/makro, np "zrób otwór" i powtarzasz jego wywołanie w iluś tam miejscach, to jego "wnętrze" (tego makra) wypadałoby sobie zwinąć-schować, by podczas edycji i przewijania tekstu nie bruździło. Kto edytował soft w javie czy c - wie o czym mówię.
Wracając do tematu, udało się rozwiązać zagadkę tych 500 linii ?
Tak, okazało się, że ten znajomy, który miał mi coś z blachy wyciąć - miał "pożyczonego" macha z jakiegoś chomika, i pomimo że mu NIE wyświetlało że to demo, tylko "licenced for XXX" to jednak najwyraźniej mu wcale nie działał jako full. Dostał już legalnego i nagle ten sam gkod ruszył i wykonał się do końca.