Na początek łożyskowanie podstawy i ramienia - tak na szybko zeby pokazać o czym myślałem pisząc o kuce i sciaganiu. Czy tam jest podobnie to nie wiem - nie rozbierałem. Ale jest łatwiej i sztywniej niż proponowane przez Ciebie przewlekanki przez dwa łożyska.
Wieniec zębaty z koła zamachowego samochodu, bezluzowość przez napięcie trójki napedowej - takie wciskane trzecie kółko które kasuje luz - wciskane śrubą a nie spreżyną.
Jednocześnie do łożyskowania wstawiony pneumatyczny zacisk usztywniajacy przegub podczas wiercenia.
Taki szkic na początek smiechu o nowym konstruktorze.
Oczywiście powinna być przekładnia falowa - wiem, czytałem, ale nie kupimy. Dlatego rozrusznik ze złomu. Zresztą łożyska wzdłużne też - jedno mam, to na 220mm.
