Jak miałbym bardzo oszczędzać - maszynka miała by być bardziej do wycinania niż prac 3D to zrobiłbym tak.
Prowadnice z kątownika aluminiowego. Po tym jeździły by łożyska od chińczyka po zł za sztukę i tyle. Z-ke zrobiłbym w 2.5D tzn na wachaczu - podnieś/opuść choćby na modelarskim serwie.
Niestety na moje oko więcej niż 0,5 mm dokładności z tego nie uzyskasz a i tak jest to optymistyczna wersja. Za to można mieć jeżdżącą konstrukcję za +-200 zł
Napęd Z-ki na zwykłej śrubie M6 - z nakrętką z teflonu (mam tak w Proxoniku i sprawuje się to nadzwyczaj dobrze)
XY można zrobić tak samo tyle że będzie bardzo wolno - ewentualnie na paskach tyle ze ja mam jak sobie zrobić koła do tego a sklepowo są dosyć drogie.
Liczyłem sobie kiedyś - da się. Natomiast wprost mówię - uważam że powinieneś pogodzić się z tym że wspomnianej dokładności nie uzyskasz za te pieniążki. Tylko czy ona Ci jest tak naprawdę potrzebna?
Nauczysz się (tak sądzę

) z czasem że niedokładności można w wielu przypadkach olać na zasadzie np. Potrzebujesz mieć 4 otwory w kwadracie a=5 cm. To nie jedziesz po obwodzie tylko na każdy punkt najeżdżasz od tej samej strony. W efekcie każdy luz się skasuje sam i masz dokładny kwadrat a to że jest umiejscowiony z dokładnością 0.5 m na skrzydle np to myślę że nikomu nie wadzi - potem nauczysz się rysować tak żeby dodać np te 0.3 mm luzu i będzie wychodzić dokładnie.

Tym sposobem jednak trzeba pisać kod ręcznie i kółek nie powycinasz okrągłych
