#6
Post
napisał: jasiu... » 28 lut 2016, 11:00
Panowie, to podstawowa kiedyś rzecz na wszystkich frezarkach narzędziowych.
Jeśli frezarka była wyposażona w listwy pomiarowe (optyczne, albo elektroniczne, z wyświetlaczem), to przy pomocy tej "lupy" można było np. zmierzyć szerokość elementu, zmierzyć zarys kształtu (wpisujemy punkty na kształcie, które można później odwzorować poprzez wkręcenie rysika sprężynowego i natrasowanie tych punktów na innym detalu). Wreszcie nawet zmierzyć trzy punkty na łuku i przeliczyć promień tego łuku.
Jeśli frezarka miała stół obrotowy, to przy pomocy tej lupy ustawiałeś się na wcześniej natrasowane punkty, wcześniej ustawiając wrzeciono w osi stołu obrotowego, tak że można było obrabiać poszczególne promienie na kształcie.
Bo to urządzenie służy do tego, żeby widzieć dokładnie miejsce w osi wrzeciona. I w tym miejscu możesz ustawić dowolne punkty na detalu. Możesz je też zmierzyć.
Owszem, niektóre rzeczy można było mierzyć np. czujnikiem. ale nie wszystko. Widać, że zawód frezera narzędziowego wymarł, skoro ktoś określa, że to do bardzo specjalnych zastosowań. Ja się na takie coś ustawiałem nawet na wcześniej wytrasowaną oś, czy krawędź, jeśli chodziło o ustawienie równoległości, bo wygodniej i szybciej, niż na czujnik. Ot łapiesz krawędź, odjeżdżasz tyle, ile chcesz i masz ustawione.
To naprawdę bardzo przydatne i obecnie, na CNC urządzonko. Bo mierzyć tym bardzo dokładnie możesz i wszystko, do natrasowanego punktu, czy otworu Φ1 mm sonda nie wejdzie, a to wyłapiesz bez problemu. Ja myślę, że jeśli ktoś robi narzędzia, to będzie się o to bił, gdybyś chciał sprzedać.