kajpa pisze: ↑22 lut 2019, 09:00
Cześć,
Faktycznie może się okazać, że bez kotw się nie obejdzie. U mnie w TUM-ie są miejsca zarówno na przykręcenie tokarki do fundamentu, jak i śruby do poziomowania. Jednymi przesuwa się dany punkt podparcia w maszynie do góry a drugimi w dół, więc jest szansa zniwelować ewentualne skręcenia w łożu i banany. Co do trzpienia kontrolnego, zawsze możesz kupić trzpień np MK4 i użyć tuleji redukcyjnej, raczej nie powinno to wprowadzać dużego błędu do pomiaru.
https://www.otelo.pl/uchwyt-kontrolny-k ... XZQ60_L8b9
Spojrzałem pod łoże i żadnych regulacji nie ma niestety.
pavyan pisze: ↑22 lut 2019, 09:15
Dość zaskakujące jest to co opisałeś, czy nic nie jest pęknięte? Łoże, podstawa? Uderzenie/wypadek przy transporcie? Czy błąd obróbki w fabryce? Niewysezonowany odlew? Jak ruska fabryka akurat plan pięcioletni kończyła, to na pewno nie czekali...
Nie jestem fachowcem od skręconych łóż

, i nie wiem, czy dobrze rozumiem Twój opis - ale jeżeli łoże jest przykręcone do podstawy w czterech przynajmniej punktach, to wydaje mi się że istnieje jeden sposób (który zresztą zasugerowałeś): podkładki pod stopy łoża - po przekątnej - i dokręcenie śrub mocujących, potem ponowny pomiar poziomicą aż do skutku, czyli zerowej odchyłki.
Czy wykryte przez Ciebie skręcenie łoża(!) jest duże? Można by to zmierzyć dokładnie poziomicą "laboratoryjną" (istnieją takie, chyba gdzieś taką nawet miałem) i płytkami pomiarowymi.
Jeśli to np. milimetr lub niewiele więcej, to chyba uda się to skorygować... jednak żeliwo to nie materiał sprężynowy, a łoże to potężny mel - jest ryzyko pęknięcia stopy łoża, więc ostrożnie!
Powiem szczerze że mnie też zaskakuje takie jej zachowanie. Byłem zadowolony z zakupu tej tokarki też między innymi dlatego że założyłem że nie trzeba będzie fundamentu robić. Pęknięć żadnych nie widać, sądzę że ujawniły by się przy obróbce w postaci jakichś drgań a tokarka "wióra" się nie boi. Co prawda ja jej nie przeciążam na codzień ale przecina bez zająknięcia. Co do niewysezonowania odlewu to nie sądzę, robiłem reserch o tych tokarkach i to jest mniejsza wersja 16k20, rosjanie tokarki z literką K w środku traktowali jako produkcyjne a tokarki z "b" w symbolu to tokarki o podwyższonej dokładności. (to nie jest nasze b tylko jakaś literka cyrylicą pisana podobna do b) Te zwykłe zdaje sie że mają trapezowe śruby, moja ma śruby toczne i te "b" mają ciaśniejsze tolerancje w takim raporcie końcowym z produkcji jeśli chodzi o stożek, nierównoległośc osi oknika itd itp.
Największą niewiadomą jest "historia wypadkowa" tokarka jest z zakładu który robił precyzyjne rzeczy, zakład upadł, maszyny rozprzedali a ta została bo była zepsuta. Ktoś kupił budynek w którym zakład się mieścił razem z tokarką i od 11 lat stała pod ścianą. Ja ją wypatrzyłem i kupiłem, wcześniej też pewnie stała bo w zakładzie który chylił się ku upadkowi nie remontuje sie takich maszyn. Ciężko chyba nie pracowała bo tak jak pisałem śladów po kolizjach widocznych nie widać, 90% wiórów które znalazłem w niej przy rewizji było z mosiądzu. Przy rewizji okazało się że np czujnik pozycji rewolweru był na kontaktronach i działał już bardziej jak maszyna losująca, czy tuleja pinoli konika tak zabita wiórami z mosiądzu że musiałem ją na prasie wyciskać.... Nie dziwi to że taki zakład musiał upaść, z drugiej strony dzięki temu nie jest wypracowana (rok produkcji 89). Martwi mnie tylko właśnie jej przewożenie bo jak podobny idiata ją woził co na niej toczył to wszystko jest możliwe. Jednak tokarka waży 2,5 tony więc jak by im z widlaka spadła to na 100% pozostały by widoczne ślady. Po upadku zakładu też nikt na nią nie uważał bo jakiś debil wydziabał (dosłownie) trafo od serw.
Założyłem temat trochę dlatego żeby zrobić burzę mózgów bo być może coś przeoczyłem. Martwi mnie trochę że nie da się jej wypoziomować no ale przy wytartym łożu też by tak było bo prowadnica od strony operatora przy pryźmie jest najmocniej obciążona więc i najbardziej się wyciera tyle że wtedy stożek by był odwrotny. Poziom sprawdzałem ramową poziomicą z podziałką 0,02 mm/m. Jedno jest pewne muszę jeszcze raz wszystko sprawdzić bo wczoraj pozaglądałem w okolice śrub mocujących łoża i żeby ją rozebrać to trzeba będzie sporą rozbiórkę maszyny, pracy na kilka dni i nie chciał bym takiej akcji na darmo robić.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi.
Pozdrawiam