Muszę się o coś zapytać bo dziwne rzeczy się u mnie w szafie dzieją

Ze 4 lata temu kupiłem dwa takie same transformatory toroidalne, jeden zamontowałem w zasilaczu a ten drugi wsadziłem do pudełka kartonowego, w którym były inne plastikowe rzeczy i wsadziłem do szafy, gdzie leżało 4 lata.
Wczoraj go wyjmuję i cała ta biała izolacja uzwojenia pierwotnego jest tłusta i się klei jak gęsty olej.
Ona jest zrobiona z takich jakby włókien, które pewnie były wtopione w jakiś plastik. Izolacja na wtórnym uzwojeniu (czarna) jest plastikowa i nic się jej nie stało. Nawet tłuste plamy na dole pudełka się zrobiły og izolacjii.
Teraz nie wiem czy można to podłączyć do prądu czy nie.
Czy to się mogło zrobić od kontaktu z innymi plastikami? Na pudełko tak reaguje?
Już się wcześniej z tym spotkałem jak rakietki do tenisa stołowego kilka lat leżały w torebce foliowej. Guma na rakietce się trochę rozpuściła.
To samo w moim pudełku ze spławikami na ryby. Jak niektóre się stykały z innymi, też się zaczęły rozpuszać od tego.
Z kolei moje wydruki na reprapie po 1,5 roku zaczęły się kruszyć, też przechowywane w tej samej szafie w pudełku kartonowym.
Na zdjęciach starszy transformator z lewej strony na którym izolacja pierwotna, ta żółtawa, jest jak bardzo miękka guma i ten nowszy transformator z prawej, z " rozpuszczoną" białą izolacją. Oba leżały tyle samo czasu w pudełku.
I zdjęcie pudełka z tłustymi plamami na dole. Nic tłustego w tym pudełku nie ma, więc one są od izolacji.

