Na tamtym filmie to jest chyba "zwykła" klawiatura silikonowa.
Tego nie polecam. Haas może sobie robić. Spieprzy się userowi 1 klawisz za 5 lat (ten najczęściej przyciskany), to mu krzykną 2-3 k$ i już. Nie ich problem

Ja też używam klawiatur foliowych (membranowych) od lat. I tyle mogę powiedzieć, że generalnie problemu z nimi nie ma.
Ale:
1. nie są tak obciążane jak klawiatura na maszynie
2. jeśli się czymś zaczepi ostrym albo ciężkim, to klawiatura do wymiany CAŁA
3. brak komfortu używania tradycyjnej klawiatury z wyraźnym skokiem
4. klawiatura jest prawie płaska
5. nie wszystkie klawisze reagują tak samo, chyba że są ze sprężyną, ale wtedy są twarde
6. z czasem kontakty nieco tracą swoje właściwości
Firmy klawiaturowe, w tym LC, robią przeróżne klawiatury. Oraz konstrukcje hybrydowe. Może być tak, że front silikonowy a pod spodem klawiatura membranowa. Może być też tak, że klawiatura silikonowa a pod spodem przewodząca guma jak w pilotach RTV.
W LC mają takie klawiatury "gumkowe " modułowe standardowe. Są klawisze okrągłe, kwadratowe, prostokątne. Pełnokolorowe lub przeźroczyste. Układ ścieżek robi się na PCB, złoci ew węgluje pola kontaktowe, na to idzie rastrowy układ klawiszy, wszystko razem skręca się na ciasną kanapkę. I nawet jakaś tam szczelność jest. Ale czy to się nadaje do "zawodowej" maszyny? Ja bym tek nie robił. No i są to wszystko wyroby do produkcji powtarzalnej, bo samo wdrożenie jest bardzo drogie.
Jeśli gotów jesteś wydać na pojedynczy przycisk ok. 30zł (co wcale nie jest wiele bo przemysłowe 22mm tyle kosztują), i oddzielnie gdzieś zamówić panel z opisem albo zrobić samemu to sugerowałbym porządne oddzielne klawisze mechaniczne stykowe a najlepiej kontaktronowe. Lutowane do pcb.
W każdym razie ja bym pewnie tak zrobił. Na maszynie guzik to musi być guzik a nie jakieś tam lekko wypukłe pole na folii
