Podzielnica 4 Oś początek prac

Tematy inne dotyczące mechaniki nie pasujące do żadnego z działów.

qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2123
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#11

Post napisał: qqaz » 18 wrz 2007, 00:06

Leoo pisze:jedynie nakrętka zostaje podzielona na odcinki
i swoimi fragmentami tocznymi przesuwa się wzdłuż poosiowo uchwyconego ślimaka. A wraz z tymi fragmentami wędrować muszą kanały zwrotnicy kulkowej tak aby zasilać kulkami przestrzeń roboczą a z drugiej strony odbierać "przepracowane" kulki. Chyba że zwrotnica w postaci pierścienia skręcona jest na stałe ze ślimacznicą. Tylko wtedy prawie 100% szans na zaklinowanie się kulek w kanałach które nie są przepychane przez odcinki robocze - a tych jest raptem niewielka ilość i dodatkowo skupione są w jednym miejscu. Pomijam tutaj niezły pasztet jakim by była konieczność zastapienia ślimaka na pozostałym obwodzie ślimacznicy w celu utrzymania kulek w - już teraz -półkanałku ślimacznicy - kinematycznie obie wersje z koszmarnymi warunkami toczenia się nieobciążonych kulek.
A wracając do geometrii ślimak- ślimacznica.
Albo ślimak walcowy z punktowym miejscem pokrycia dla pracującej kulki - wtedy tylko jedna przenosi obciążenie i też tylko w momencie gdy znajdzie się na lini środków kół podziałowych - więc przekładnia utyka co kulkę.
Albo slimak "z talią" gdzie ma szansę złapać więcej niż jedną kulkę w kanałku ślimacznicy - ale ze względu na różną średnicę na której następuje zakleszczenie kulek występuje różna prędkość ( bo różne promienie tego samego obrotu ślimaka) i różna droga toczenia następujących po sobie kulek - skutkiem czego przekładnia staje.



Tagi:


b_j
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 301
Rejestracja: 04 mar 2006, 22:36
Lokalizacja: poznan

#12

Post napisał: b_j » 18 wrz 2007, 00:37

b_j napisał/a:

Jakie efekty dałoby podłaczenie takiej osi 1:1 z silnikiem serwo ? Próbował moze juz ktos?



"Raczej mizerny pomyślał bym przynajmniej o zastosowaniu jakiejś przekładni
pasowej zębatej. "


Nie ukrywam ze jest to moje nablizsze rozwiązanie. Czy sa jakies paski szczególnie nadające sie do tego ? Z jednego przełozenia to 1:30 raczej sie nie uzyska . Maxymalnie 1:3 , czy zastosowanie przekłdani paskowej np 3 stopniowej nie wpłynie na luzy zbyt mocno ? Jak określic luz w przekładni paskowej- zebatej ?? Teoretycznie jest ona bezluzowa. Jedyny problem to samochamowność :/

"Przynajmniej " , a co by mogłobyc lepszego a nie profesjonalnego????? ( zwiazanego zduzym nakładem finansowym ? )


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2123
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#13

Post napisał: qqaz » 18 wrz 2007, 00:49

b_j pisze:a co by mogłobyc lepszego a nie profesjonalnego
prosty sposób to dwie przekładnie slimakowe na współnym wrzecionie i napędzane jednocześnie z jednego serva. Jedna przekładnia jako korpus utrzymuje wrzeciono, druga ma wymuszony np śrubą częściowy obrót względem pierwszej do zakresu wystarczajacego dla skasowania luzu i jednocześnie umożliwiające obracanie się całości. Koszt dla np 2xU63 to około 1200zł + dodatki ( dwa koła paskowe, pasek, trochę dłubania przy galanteri). Zalety - jeden telefon z zamówieniem i po wykonaniu wrzeciona dokładność i powtarzalność nieosiągalna dla technologii piwnicznych. Po zużyciu równomierności luzu na obrocie zespołu zmieniamy kierunek naprężenia przy kasowaniu luzu i ponownie mamy rzecz nową.


b_j
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 301
Rejestracja: 04 mar 2006, 22:36
Lokalizacja: poznan

#14

Post napisał: b_j » 18 wrz 2007, 11:34

ciekawy pomysł, czy ktoś juz ma taką konstrukcje ? może kolega qqaz mogłby wrzucić jakies fotki takiego rozwiązania ? Jeśli dobrze zrozumiałem to wystarczy wytworzyć regulowane napiecie wstepne miedzy dwoma ślimacznicami -dla takich samych przekładni. Z przekładniami niemiałbym problemu. Jedynie mnie teraz zastanwia czy 2 przekladnie silnik serwo ,i uchwyt tokarski nie zajmie mi 3/4 stołu maszynki. Czy tarcie 2 przekładni z napięciem wstepnym nie będzie zbyt duzym obciazeniem dla silnika?
pytanie laika...co oznacza U63 ??? :->


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#15

Post napisał: Leoo » 18 wrz 2007, 18:07

qqaz pisze:Po zużyciu równomierności luzu na obrocie zespołu zmieniamy kierunek naprężenia przy kasowaniu luzu i ponownie mamy rzecz nową.
Owszem, jeśli kupimy (zrobimy) nowego ślimaka, gdyż aktualnie używany ma wręby od ślimacznicy. Rozwiązanie prawie jak napęd skali radiowej. Jeśli zęby mają kształ zbliżony do trójkąta to nie widzę powodów, dla których nie stosować kasowania luzu tradycyjnie, czyli poprzez docisk wału ślimaka do obwodu ślimacznicy. Zęby pracują całą powierzchnią, kasowanie luzu bez ingerencji we wnętrze mechanizmu. Jedyna wada konwencjonalnego układu to zmiana kąta wału ślimaka względem powierzchni ślimacznicy w trakcie zużywania się elementów trących. Wystarczy jednak podzielić wał ślimaka na część osiowo stałą (do podłączenia wału silnika) oraz drugą część (ze ślimakiem) i połączyć je sprzęgłem mieszkowym. Trwałość na lata gwarantowana.
Mimo to bardziej zainteresowany jestem przekładnią kulową. Skoro przekładnia cierna działa prawidłowo, nie widzę powodu, dla którego nie można zębów wykonać tak, by między nie weszła warstwa kulek. Kolega pisze, że w takim układzie napęd będzie przekazywany praktycznie przez jedną lub dwie kulki. Jednak będzie to toczenie a nie tarcie. Ślimak z gwintem walcowym, wszelkie zmiany średnicy gwintu są niedopuszczalne ze względu na zmiany prędkości obwodowej ale tego raczej nie trzeba nikomu klarować. Utrzymanie wieńca kulek wokół ślimacznicy - no na to nie wpadłem, choć przez chwilę tak pomyślałem ale wizja była zbyt utopijna. Wieniec utrzymujemy wyłącznie wokół ślimaka. Skoro pracują najwyżej dwie kulki to najwyraźniej wszystkie pozostałe są niepotrzebne a skoro tak, równie zbędne są zwoje gwintu ślimaka. Teoretycznie 1,5 zwoja (lub mniej) na ślimaku wystarczy do poprawnej pracy przekładni. Prawda, że zniknął problem kulek, które "zapracowały" i poszły w obieg? Kulek oczywiście jest więcej w układzie niż dwie.


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2123
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#16

Post napisał: qqaz » 18 wrz 2007, 20:30

Leoo pisze:Wieniec utrzymujemy wyłącznie wokół ślimaka
Podczas pracy kulki toczą się w rowkach ślimaka więc rządek kulek zwinięty w spiralę będzie się przesuwał wzdłuż osi ślimaka. Gdy kulka ( rzadek) dotrze do końca ślimaka to powinna wejść w kanał nawrotnicy transportujacej kulkę do początku ślimaka. Ale że ślimak się obraca to musi się obracać również wejście do nawrotnicy czyli cała nawrotnica. No i kicha bo tego nie da się w żaden sposób obrócić ze ślimakiem - zaraz, chyba że poprowadzić przez rdzeń ślimaka!!! O, MOŻE BY WYSZŁO!!!
No jeszcze trochę i powstanie "Czerwiacznaja pieriedaczia z szarikom'(chyba jakoś tak to by brzmiało)
Tak na marginesie kiedyś wydana była książka pt "Budowa i konstruowanie obrabiarek do metali"ponoć pana Aczerkana - jeszcze powinna być w bibliotekach o ile nieprawomyślność jej nie wymiotła. Piszę ponoć, gdyż stylem bardzo podobna jest do niemieckich poradników mechanicznych i zawiera olbrzymią ilość rysunków - warto obejrzeć.


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#17

Post napisał: Leoo » 18 wrz 2007, 21:00

qqaz pisze:- zaraz, chyba że poprowadzić przez rdzeń ślimaka!!! O, MOŻE BY WYSZŁO!!!
No i wydało się!
Dokładnie - wystarczy wywiercic otwór w osi ślimaka, centralnie lub pod skosem, by "złapać" i zawrócić kulki. Średnica musi być odpowiednio dobrana, można wręcz zastosować cienkościenną tulejkę z mosiądzu, czy nawet teflonu. Same elementy zawracające robimy z tworzywa i przykręcamy do obu końców ślimaka. To prawie wszystko. By kulki nie rozbiegły się po wnętrzu przekładni należy ślimak otoczyć tuleją. Wielkość szczeliny między ślimakiem z kulkami a tuleją należy dobrać doświadczalnie, można poeksperymentować z teflonem. Wewnętrzna powierzchnia tulei kulkowej oczywiście gładka (bo stoi). Tuleja posiada wcięcie na ślimacznicę. To wszystko. Nie mam maszyn (ani dostępu) by wykonać coś takiego ale teoretycznie ma działać.
Jeszcze jedno, średnica ślimaka jest bez znaczenia. Można wykonać go z dwoma rzędami kulek o dwa razy większym skoku. Ciekaw jestem czy ta przekładnia będzie odwracalna?


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2123
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#18

Post napisał: qqaz » 18 wrz 2007, 21:20

Leoo pisze:Ciekaw jestem czy ta przekładnia będzie odwracalna?
pełną samohamowność dla ślimakowych można przyjąć dopiero przy przełożeniu 80 i więc więc przy kulkowej samohamowności nie będzie - pełna odwracalność. Gorzej tylko wygląda sprawność - z pewnościa bedzie ciepło.
Z innej beczki. Kolega daruje sobie teflon jako tworzywo konstrukcyjne - mękkie, płynie, rozszerza się cieplnie wymiarów nie trzyma, taka pacia. Tylko chemia je wyróżnia a legendarny współczynnik tarcia też dość problematyczny do wykorzystania.
Czy projektujemy przekładnię?
A nasze obsesyjne rysunki wykona kol. Mex aby pokazać jak trudne są początki lotnictwa? :wink:


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#19

Post napisał: Leoo » 18 wrz 2007, 21:25

qqaz pisze:Gorzej tylko wygląda sprawność - z pewnościa bedzie ciepło.
Może być ciepło. Najwyżej sięgniemy po kulki ceramiczne, przynajmniej nie będzie spawania na zimno.


qqaz
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 7
Posty: 2123
Rejestracja: 28 sty 2007, 16:12
Lokalizacja: Łódź

#20

Post napisał: qqaz » 18 wrz 2007, 21:40

Leoo pisze:sięgniemy po kulki ceramiczne
Znowu porcelana? Jako panaceum na wszelkie wytrzymałościowe niedostatki słabo policzonej konstrukcji? A jak pracują ze słabszymi metalami? Bo może być tak że kulki doskonałe niestety tylko przyśpieszą zużycie ogólne mechanizmu.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Mechanika”