podpinając M542, przez pomyłkę zasilanie poszło w odwrotnej polaryzacji.
oczywiście sygnały dymne że coś nie tak i tp.
wyłączyłem rozkręciłem i na oko wypaliła się tylko dioda schottky
(podejrzewam ze to schottky)).
oznaczone na płycie V55, normalnie odlutowało to od płyty
przy podłączeniu świeci alarm. pytanie o następującej treści:
czy jest sens poszukiwać te diodę czy mogło coś jeszcze trafić
i to jest już dawca organów?
ktoś miał do czynienia?
