Witam serdecznie.
A moim zdaniem to szkoda pędzić taki zasilacz przy (jak sądzę) małych silnikach krokowych. Średnio ile może taki silnik mieć mocy? Kilkadziesiąt wat? Mnożąc to x3 powiedzmy (bo dla 3 osi) to wychodzi nie więcej jak 200-300[W] w szczycie, więc bez sensu jest zapinanie kilowatowego zasilacza do tego celu. Może uda się Koledze znaleźć dla niego lepsze zastosowanie? Np w przyszłości do zasilania serwomotorów byłby bardzo dobry. Teraz albo zbijałbym napięcie dodatkowym stabilizatorem liniowym (jak mój przedmówca wspomniał) np. na tranzystorze mocy, albo wydał kilkadziesiąt zł na transformator. O te kilkadziesiąt zł szkoda się bawić z tym zasilaczem, tym bardziej że ktoś kto będzie go przerabiał też pare zł sobie będzie "winszował" za robocizne, a dodatkowo istnieje ryzyko uszkodzenia go. Tym sposobem nie będzie dobrego zasilacza, a będa i tak dodatkowe wydatki na transformator.
Pozdrawiam, skoczek