Co byście wybrali na moim miejscu ?

Witam, mam nie mały dylemat dotyczący mojej dalszej kariery. Sprawa wygląda następująco, jestem po MiBM, przygodę z CNC zacząłem od niecałych 9 miesięcy, jestem samodzielnym operatorem elektrodrążarki drutowej 4-osiowej. Przez ten cały czas byłem średnio zadowolony z moich obowiązków, obsługa drutówki, a w między czasie gratowanie, gwintowanie i inne pierdy ślusarskie, kilka razy mogłem coś zamodelować w Solidworks. Dla mnie mało ambitne, przez co odbywałem kilka rozmów z szefem, że chcę się uczyć na frezarkę albo chociaż na tokarkę. Ostatnio odbyłem rozmowę z szefem i co powiedziałem, że chcę 14zł/h (drutówka), 15zł/h (drutówka+tokarka), zgodził się. Myślę sobie ok, zgadzam się niech da mi tylko możliwość nauki na innej maszynie, najbardziej zależało mi na frezarce, ale nie dam rady dźwigać imadeł po 25kg ze względu na kręgosłup. Jestem coraz bliżej podpisania umowy (obecnie kończę staż), ale mam dylemat bo jak do tej pory nie jest mi dane uczyć się na tokarce. Zresztą wywnioskowałem po ostatniej rozmowie z szefem, że zwyczajnie boi się jak będę umiał coś więcej bo bym od razu odszedł, co zresztą sam mi przyznał, dziwne. Kilka dni temu odbyłem rozmowę w sprawie pracy z opcją przeprowadzki, praca na frezarce 3-osiowej + nauka na 5-osiowej. Na początek płatne tyle co będę miał w obecnej firmie, ale jeśli już bedę samodzielnie ustawiał maszynę, programował wyciągnę powyżej 3500zł netto, pracodawca nie widzi przeszkód do braku możliwości dźwigania. Całe szkolenie będzie się odbywać pod okiem obecnego pracownika. Byłem w międzyczasie na kilku rozmowach w większych firmach w mojej okolicy (do 40km), ale mnie nie chcą ze względu na problemy zdrowotne z kręgosłupem, niemożność pracy na 3-zmianie, niemożność podnoszenia większych ciężarów, małe doświadczenie. Oczywiście nadal nie ma rewelacji biorąc pod uwagę opłaty wynajmu opkoju ok. 500-600zł + wyżywienie oraz rozłąkę z najbliższymi. W obecnej pracy atmosfera jest ok (współpracownicy) no może po za emocjonalnymi huśtawkami szefostwa. Przez cały ten czas poświęcałem dużo czasu na samokształcenie, nauczyłem się się cykli na Fanuca oraz Okumę, poznałem dobrze sterowanie Heidenhain. Może po za q-parametrami bo nie mam ostatnio czasu by do tego przysiąść, a tak to wszystkie cykle mam opanowane w tym SL, FK itd. Mam pojęcie jak bym wykonał detal na frezarce/tokarce, jakie operacje wykonać w danej kolejności, jak się zbazować, pomierzyć narzędzia. Oczywistym jest, że Solidworks/Inventor nie są mi obce, a także MasterCAM, SolidCAM, Fusion360. Co byście zrobili na moim miejscu, zostali na w obecnej firmie może do końca emerytury z żyjąc z nadzieją, że może kiedyś się zlituje i da mi więcej zarobić/nauczyć się, a może wybrać to co nieznane i zaryzykować va bank. Zapraszam do dyskusji.

Uciekaj od niego ,szkoda życia.

Za 1-2 lata zapuścisz korzenie i zostaniesz z narzekaniem że szef słabo płaci.
Nawet sam sobie odpowiedziałeś obecnie brak perspektyw wszystko pisane palcem po wodzie ... Nowa praca nowe doświadczenie.

Nowej miejsce to 600 wynajem i 600 jedzenie + dojazd do pracy
Wystarczy nawet jak dostaniesz najniższą krajową
Rozłąka? to tylko + usamodzielnisz się poznasz laskę a nie będziesz robił za maminsynka...

Uciekaj od niego ,szkoda życia.

Rozłąka? to tylko + usamodzielnisz się poznasz laskę a nie będziesz robił za maminsynka...

Tyle w temacie, więcej argumentów mi nie potrzeba. Dzięki Panowie.