Bede mial sporo wycinania niewielkich otworow w aluminium.
Material to najzwyklejsze al, takie ze sklepu "niezaleznego"

Otwory male i nieregularne wiec musze frezowac.
Frez mam dwupiorowy 2mm, ale docelowo oczywiscie
moge kupic inny i tej samej srednicy.
Dziubania bedziedzie sporo wiec chce to jakos zoptymalizowac.
Teraz na maszynce z napedem paskowym z wiadomych
powodow nie moglem poszalec - testy robilem zbierajac
na raz warstwe 0.2mm z predkoscia 300mm/min.
Obroty Kresa na <> 40%.
Docelowo bede to robil na maszynie z napedem srubowym
wiec bede mogl przylozyc wieksza sile...
Jak sie do tego zabrac?
Wysokie obroty, szybkie przeloty i mala warstwa zbierana
na jeden raz?
Czy odwrotnie - niskie obroty i ciecie na wylot za jednym zamachem?
Myslec koniecznie o chlodzeniu? Zlewac freza plynem raczej
nie dam rady - wchodzi w rachube ew. mgielka z aerografu...
Bede wdzieczny za podpowiedzi...
Jakub