Frezarka z podstawą żeliwną na wałkach podpartych
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Frezarka z podstawą żeliwną na wałkach podpartych
Od dłuższego czasu planowałem zrobić frezarkę do drewna i aluminium. Koncepcji było wiele, poprzez ramę spawaną, frezarkę kolumnową ze stołem krzyżowym po podstawę ze stołu traserskiego. Czytałem wiele o różnych konstrukcjach i w głowie miałem niezły mętlik. Przez ten czas zdobywałem różne bardziej i mniej przydatne rzeczy do budowy frezarki, a że koncepcji było nań wiele to i kupa dobra została Między innymi dwa stoły traserskie. Jeden 500x500 a drugi 800x500. Koncepcja konstrukcji ze stołu 500x500 upadła ponieważ miał za małą powierzchnię i dość mało pola roboczego by z niego wyszło. Koncepcja ze stołem 800x500 upadła zaraz po zakupie, ponieważ przy zakupie okazało się że stół był praktycznie nieużywany, jeszcze z folią i serce bolało aby go pokroić. Już szykowałem i skrobałem stół krzyżowy pod frezarkę kolumnową, jednak okazało się że jego sezonowanie (chiński wyrób) było takie że po zadowalającym skrobaniu prowadnic, po tygodniu już przyłożony liniał pokazywał co innego. Miałem z tym walczyć, ale niespodziewanie trafiła mi się inna okazja, która przypieczętowała ostateczny kierunek jaki obrałem przy budowie mojej frezarki. Zanim jednak opiszę ową okazję to przedstawię wstępne założenia i krótko uzasadnię mój wybór.
- prowadnice we wszystkich osiach będą oparte na wałkach podpartych fi=20mm. Niestety prowadnice liniowe HIWIN jak na razie są poza moim zasięgiem finansowym. Miejsca pozostawiam tyle, że w razie czego zamontuję Hiwiny nawet i do rozmiaru 40mm bez utraty rozstawu osi.
- śruby na razie trapezowe. Chodzi tu nie ukrywam o finanse. Posiadam gwintownik trpezowy 16x4 i zrobiłem nakrętki z poliamidu na których nie wyczuwam luzów. Nakrętki i osady nakrętek zaprojektowane są tak aby wymienić bez problemu trapezy na kulowe 16x4. Nawet zatoczenia na trapezie zrobiłem pod bloki łożyskujące FF i FK 12 stosowane do śrub kulowych 16x4. Robiłem też wcześniej nakrętki z brązu i mosiądzu ale miały już luz choć zapewne są wytrzymalsze od poliamidu.
- Wrzeciono mam kupione od kolegi z forum. Jest to samoróbka ze stożkiem MK3 więc póki co będzie wolnoobrotowe. Jeśli nie zda egzaminu to łatwo wymienię na mokrego chińczyka. Jeśli zda egzamin to dostanie falownik.
- stała brama mocowana do stołu
Nie ukrywam że zależało mi na jak najmniejszym koszcie całości jednocześnie utrzymując poprawną jakość i sztywność mimo prowadnic na wałkach i trapezów. Długo dumałem jak zrobić aby niskim kosztem usprawnić maksymalnie frezarkę mimo powyższych „mankamentów”. Mam już dwie frezarki i dwie tokarki manualne więc większość elementów zrobię sam, chyba że nie będzie to ekonomicznie uzasadnione. Pojawiły się też w takim wypadku nowe założenia takiej jak przykładowo konieczność projektowania elementów tak aby można je było obrobić na swoich maszynach, z jednego zamocowania przynajmniej dla jednej płaszczyzny.
Dość już wstępu. Poniżej mała relacja z pierwszego etapu mojej budowy.
Okazyjnie dorwałem przyrząd kłowy. Leżał sobie pod gołym niebem przywalony innym graciwem i o maly włos go nie przegapiłem. Pytanie o cenę i szybka decyzja – „Biorę!!!”
Już miałem zakupione metrowe prowadnice na oś Y więc gabaryt 1300x225 był dobry, a dwie powierzchnie, po których jeżdżą kły miały akurat 45mm szerokości i podpora pod wałki 20-ki pasowała jak ulał i nawet mie było problemów ze zmieszczeniem śrub na prowadnicy majacej rowek T-owy widoczny na zdjęciu. Po doczyszczeniu delikatnie papierkiem z rdzy ukazały się powierzchnie bazowe w dobrym stanie, a co najważniejsze nie wymahające obróbki. Odlew żeliwny ze starych czasów czyli taki jak trzeba. Jego masę szacuję na około 80-100kg.
Przyszedł czas na stół pod wózki. Tutaj też już miałem zakupioną formatkę z lanego aluminium o gabarytach 300x400x50. Szybkie frezowanie i skrobanie jednej powierzchni aby uzyskać w miarę prostą powierzchnię do beznaprężeniowego zamocowania na frezarce. Chciałem uniknąć wykrzywienia powierzchni pod wózki po zdjęciu detalu z frezarki. To że wałki ponoć darują wiele to nie oznacza, że mają być osadzone byle jak i na byle jak przygotowanej powierzchni.
Zastanawiacie się pewnie po co tyle dziur na montaż 4-rech wózków? Odpowiedź jest prosta będzie ich osiem, w tym cztery podwójne. Udało mi się kupić w promocji dłuższe oprawy łożysk. Tak więc ich samodzielne wykonanie mijałoby się z celem. Wyliczyłem, ze za material dałbym więcej niż zapłaciłem za gotowy, chiński produkt.
Mam nadzieję, że 3 x więcej łożysk przełoży się choć w części na lepszą sztywność i możliwości maszyny. Jak to wcześniej koledzy w innych tematach zauważyli rzędy kulek nie są równo tzn symetrycznie w łożysku rozłożone. Wada? Być może, ale nie sądzę. Postanowiłem ową „wadę” zamienić w zaletę ujkładając wózki na przemian tak aby rzędy kulek nie leżały w jednym rzędzie. To powinno też pozytywnie wpłynąć na sztywność i zachowanie wózków pod obciążeniem, szczególnie bocznym. Kulki dotykają tym sposobem nie 4 punktów na wałku lecz 8-miu. Może poniższe zdjęcia pokażą o co mi chodzi:
W dwóch podwójnych oprawach odwróciłem jedno z łożysk. Tam gdzie na zdjęciu łożyska ułożone są w teb sam sposób. Na zdjęciu ułożone są w swej pierwotnej formie.
Zauważyłem tez luzy na niektórych łożyskach więc zrobiłem kasowanie luzu w postaci wkrętów dociskowych M6 po dwa na każdą stronę jednego łożyska:
Jakież jednak było me zdziwienie gdy samo wiercenie dziur i gwintowania zlikwidowało luz na łożyskach. Doszedłem do wniosku, że w takim razie ów luz nie jest winą łożysk a samych opraw, które jeśli zeszły się tak łatwo podczas wiercenia to rozejdą się z czasem podczas uzytkowania i sił działających podczas skrawania. Oczywiście po to niby są owe wkręty aby ten luz kasować. Ale ile będzie można te wkręty dociskać zanim oprawa powie „nie” ?
Jako że miałem trochę prętów kwadratowych 25x25 postanowilem uczynić coś takiego:
no i efekt końcowy:
Takie kasowanie luzów powinno załatwić sprawę badziewnych opraw.
Teraz przyszła kolej na założenie prowadnic i ich wzajemne ułożenie:
Poprawiłem też rozstaw dziur pod śruby i trochę rozwierciłem, ponieważ zrobiłem gwint M6, a nie M5 jak oryginalnie:
A teraz ustawianie równoległości. Zrobiłem taki oto prosty gadżet:
Rozstaw prowadnic 180mm. Niby mało ale akurat na mój stół w sam raz i do tego autorskie kasowanie luzów się zmieściło jak ulał.
A teraz zatocznie śruby. I kto mówił że trapezu 16x4 nie da się zatoczyć na wymiar śruby kulowej 16x5? Da się i nawet dobrze to działa. Mogę teraz zastosować Bloki FF i FK 12 i szybką wymiane trpezu na kulową jeśli będę miał ochotę.
I produkcja nakrętek pod wymiar nakrętki śruby kulowej 16x5:
Faktycznie poliamid jest bezluzowy. Nie miałem samosmarnego ale jak zamówię to zrobię z niego. Miało być kasowanie luzów ale nie ma takiej potrzeby a dwie nakrętki z poliamidu są zbyt ciasne i jedną trzeba by było zrobić luźną z brązu aby się nie przycierały.
Oto jak wygląda nakrętka zamocowana pod stolem:
Lekkie ruchy ręką i czujnik pokazuje przesunięcie. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony.
Po złożeniu osi Y i próbach przejazdów (jako napędu użyłem wiertarki). Śruba przy szybszych przejazdach zaczęła wpadać w rezonans co bardzo mnie zmartwiło jednak w miejsce przeciwnakrętki włożyłem mego pomysłu tłumik drgań, który wyeliminował tą przypadłość i pozwoli na szybkość przejazdów, która mnie satysfakcjonuje bez wprowadzania całości w rezonans.
Jest to po prostu rura z poliamidu długości około 20cm (sięga do końca stołu) o średnicy 16mm. Wszystko zapaćkane smarem molibdenowym, który też pomaga tłumić drgania.
Pomysł się sprawdził i tłumi rezonans bardzo dobrze.
Końcówka śruby, którą musiałem doobić jako że prowadnice mają 1mb i śruba też miała. Zastosuję ją do innej osi ale póki co do testów będzie ta.
I całość po złożeniu:
Inne osie w trakcie budowy. Elektronika będzie na samym końcu. Planuje silniki ok. 8Nm z przełozeniem 1:2 na paskach HDT.
- prowadnice we wszystkich osiach będą oparte na wałkach podpartych fi=20mm. Niestety prowadnice liniowe HIWIN jak na razie są poza moim zasięgiem finansowym. Miejsca pozostawiam tyle, że w razie czego zamontuję Hiwiny nawet i do rozmiaru 40mm bez utraty rozstawu osi.
- śruby na razie trapezowe. Chodzi tu nie ukrywam o finanse. Posiadam gwintownik trpezowy 16x4 i zrobiłem nakrętki z poliamidu na których nie wyczuwam luzów. Nakrętki i osady nakrętek zaprojektowane są tak aby wymienić bez problemu trapezy na kulowe 16x4. Nawet zatoczenia na trapezie zrobiłem pod bloki łożyskujące FF i FK 12 stosowane do śrub kulowych 16x4. Robiłem też wcześniej nakrętki z brązu i mosiądzu ale miały już luz choć zapewne są wytrzymalsze od poliamidu.
- Wrzeciono mam kupione od kolegi z forum. Jest to samoróbka ze stożkiem MK3 więc póki co będzie wolnoobrotowe. Jeśli nie zda egzaminu to łatwo wymienię na mokrego chińczyka. Jeśli zda egzamin to dostanie falownik.
- stała brama mocowana do stołu
Nie ukrywam że zależało mi na jak najmniejszym koszcie całości jednocześnie utrzymując poprawną jakość i sztywność mimo prowadnic na wałkach i trapezów. Długo dumałem jak zrobić aby niskim kosztem usprawnić maksymalnie frezarkę mimo powyższych „mankamentów”. Mam już dwie frezarki i dwie tokarki manualne więc większość elementów zrobię sam, chyba że nie będzie to ekonomicznie uzasadnione. Pojawiły się też w takim wypadku nowe założenia takiej jak przykładowo konieczność projektowania elementów tak aby można je było obrobić na swoich maszynach, z jednego zamocowania przynajmniej dla jednej płaszczyzny.
Dość już wstępu. Poniżej mała relacja z pierwszego etapu mojej budowy.
Okazyjnie dorwałem przyrząd kłowy. Leżał sobie pod gołym niebem przywalony innym graciwem i o maly włos go nie przegapiłem. Pytanie o cenę i szybka decyzja – „Biorę!!!”
Już miałem zakupione metrowe prowadnice na oś Y więc gabaryt 1300x225 był dobry, a dwie powierzchnie, po których jeżdżą kły miały akurat 45mm szerokości i podpora pod wałki 20-ki pasowała jak ulał i nawet mie było problemów ze zmieszczeniem śrub na prowadnicy majacej rowek T-owy widoczny na zdjęciu. Po doczyszczeniu delikatnie papierkiem z rdzy ukazały się powierzchnie bazowe w dobrym stanie, a co najważniejsze nie wymahające obróbki. Odlew żeliwny ze starych czasów czyli taki jak trzeba. Jego masę szacuję na około 80-100kg.
Przyszedł czas na stół pod wózki. Tutaj też już miałem zakupioną formatkę z lanego aluminium o gabarytach 300x400x50. Szybkie frezowanie i skrobanie jednej powierzchni aby uzyskać w miarę prostą powierzchnię do beznaprężeniowego zamocowania na frezarce. Chciałem uniknąć wykrzywienia powierzchni pod wózki po zdjęciu detalu z frezarki. To że wałki ponoć darują wiele to nie oznacza, że mają być osadzone byle jak i na byle jak przygotowanej powierzchni.
Zastanawiacie się pewnie po co tyle dziur na montaż 4-rech wózków? Odpowiedź jest prosta będzie ich osiem, w tym cztery podwójne. Udało mi się kupić w promocji dłuższe oprawy łożysk. Tak więc ich samodzielne wykonanie mijałoby się z celem. Wyliczyłem, ze za material dałbym więcej niż zapłaciłem za gotowy, chiński produkt.
Mam nadzieję, że 3 x więcej łożysk przełoży się choć w części na lepszą sztywność i możliwości maszyny. Jak to wcześniej koledzy w innych tematach zauważyli rzędy kulek nie są równo tzn symetrycznie w łożysku rozłożone. Wada? Być może, ale nie sądzę. Postanowiłem ową „wadę” zamienić w zaletę ujkładając wózki na przemian tak aby rzędy kulek nie leżały w jednym rzędzie. To powinno też pozytywnie wpłynąć na sztywność i zachowanie wózków pod obciążeniem, szczególnie bocznym. Kulki dotykają tym sposobem nie 4 punktów na wałku lecz 8-miu. Może poniższe zdjęcia pokażą o co mi chodzi:
W dwóch podwójnych oprawach odwróciłem jedno z łożysk. Tam gdzie na zdjęciu łożyska ułożone są w teb sam sposób. Na zdjęciu ułożone są w swej pierwotnej formie.
Zauważyłem tez luzy na niektórych łożyskach więc zrobiłem kasowanie luzu w postaci wkrętów dociskowych M6 po dwa na każdą stronę jednego łożyska:
Jakież jednak było me zdziwienie gdy samo wiercenie dziur i gwintowania zlikwidowało luz na łożyskach. Doszedłem do wniosku, że w takim razie ów luz nie jest winą łożysk a samych opraw, które jeśli zeszły się tak łatwo podczas wiercenia to rozejdą się z czasem podczas uzytkowania i sił działających podczas skrawania. Oczywiście po to niby są owe wkręty aby ten luz kasować. Ale ile będzie można te wkręty dociskać zanim oprawa powie „nie” ?
Jako że miałem trochę prętów kwadratowych 25x25 postanowilem uczynić coś takiego:
no i efekt końcowy:
Takie kasowanie luzów powinno załatwić sprawę badziewnych opraw.
Teraz przyszła kolej na założenie prowadnic i ich wzajemne ułożenie:
Poprawiłem też rozstaw dziur pod śruby i trochę rozwierciłem, ponieważ zrobiłem gwint M6, a nie M5 jak oryginalnie:
A teraz ustawianie równoległości. Zrobiłem taki oto prosty gadżet:
Rozstaw prowadnic 180mm. Niby mało ale akurat na mój stół w sam raz i do tego autorskie kasowanie luzów się zmieściło jak ulał.
A teraz zatocznie śruby. I kto mówił że trapezu 16x4 nie da się zatoczyć na wymiar śruby kulowej 16x5? Da się i nawet dobrze to działa. Mogę teraz zastosować Bloki FF i FK 12 i szybką wymiane trpezu na kulową jeśli będę miał ochotę.
I produkcja nakrętek pod wymiar nakrętki śruby kulowej 16x5:
Faktycznie poliamid jest bezluzowy. Nie miałem samosmarnego ale jak zamówię to zrobię z niego. Miało być kasowanie luzów ale nie ma takiej potrzeby a dwie nakrętki z poliamidu są zbyt ciasne i jedną trzeba by było zrobić luźną z brązu aby się nie przycierały.
Oto jak wygląda nakrętka zamocowana pod stolem:
Lekkie ruchy ręką i czujnik pokazuje przesunięcie. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony.
Po złożeniu osi Y i próbach przejazdów (jako napędu użyłem wiertarki). Śruba przy szybszych przejazdach zaczęła wpadać w rezonans co bardzo mnie zmartwiło jednak w miejsce przeciwnakrętki włożyłem mego pomysłu tłumik drgań, który wyeliminował tą przypadłość i pozwoli na szybkość przejazdów, która mnie satysfakcjonuje bez wprowadzania całości w rezonans.
Jest to po prostu rura z poliamidu długości około 20cm (sięga do końca stołu) o średnicy 16mm. Wszystko zapaćkane smarem molibdenowym, który też pomaga tłumić drgania.
Pomysł się sprawdził i tłumi rezonans bardzo dobrze.
Końcówka śruby, którą musiałem doobić jako że prowadnice mają 1mb i śruba też miała. Zastosuję ją do innej osi ale póki co do testów będzie ta.
I całość po złożeniu:
Inne osie w trakcie budowy. Elektronika będzie na samym końcu. Planuje silniki ok. 8Nm z przełozeniem 1:2 na paskach HDT.
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1714
- Rejestracja: 13 sty 2006, 16:41
- Lokalizacja: Stargard
- Kontakt:
Fajnie się ogląda i czyta, lubię takie zmagania z konstrukcjami
https://www.instagram.com/cncworkshop.pl/
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Pierwszy
Ładnie to wygląda. Miałem pewne wątpliwości co do tych łożysk liniowych ale w miarę czytania zabudowałeś je tymi kwadratami aluminiowymi i już nie mam prawie żadnych uwag. Widać że dobrze kombinujesz przy budowie. Nie licho się jak dotąd narobiłeś. A praca Twoja mi się podoba
Tak patrzę i się zastanawiam czemu nie dałeś tych podwójnych opraw łożysk na końcach a małych w środku (ale bliżej końca). Co do silników to daj je bezpośrednio bez przekładni bo przy śrubie o skoku powiedzmy 5mm/obr to przejazdy w G0 będą bardzo wolne.
Podam Ci przykład na swojej Betty. W X mam silnik 5.5 Nm zasilany sterownikiem 3A (4A w peak) i śrubę kulczastą o skoku 10 mm/obr i bardzo trudno to zatrzymać. Wczoraj bez problemu złamałem węglika 5mm i wygiąłem wiertło 8mm na kolizjach Także żadnych przekładni zwalniających.
Kurde... drugi....znowu....
Ładnie to wygląda. Miałem pewne wątpliwości co do tych łożysk liniowych ale w miarę czytania zabudowałeś je tymi kwadratami aluminiowymi i już nie mam prawie żadnych uwag. Widać że dobrze kombinujesz przy budowie. Nie licho się jak dotąd narobiłeś. A praca Twoja mi się podoba
Tak patrzę i się zastanawiam czemu nie dałeś tych podwójnych opraw łożysk na końcach a małych w środku (ale bliżej końca). Co do silników to daj je bezpośrednio bez przekładni bo przy śrubie o skoku powiedzmy 5mm/obr to przejazdy w G0 będą bardzo wolne.
Podam Ci przykład na swojej Betty. W X mam silnik 5.5 Nm zasilany sterownikiem 3A (4A w peak) i śrubę kulczastą o skoku 10 mm/obr i bardzo trudno to zatrzymać. Wczoraj bez problemu złamałem węglika 5mm i wygiąłem wiertło 8mm na kolizjach Także żadnych przekładni zwalniających.
Kurde... drugi....znowu....
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1330
- Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
- Lokalizacja: o/Bełchatowa
i też z Łodzisajgon pisze:Nooo leżanka ładna i na pewno dobrze odprężona
Dużo już zrobiłeś , i jeszcze dużo przed Tobą więc życzę powodzenia , no i czekamy na pierwsze ... wióryyyyy
Alvar , był taki film z Czarkiem Pazurą on też bym drugi ....Alvar4 pisze:Kurde... drugi....znowu....
[youtube][/youtube]
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
Cieszę się że moje pierwsze kroki spotkały się z tak dobrym przyjęciem. Mam bowiem jeszcze kilka pomysłów przy budowie bramy. Materiał na bramę i na pół osi Z już mam - ponad 150 kg żelastwa i formatka alu o grubości 40mm oraz kilka innych formatek alu z wcześniejszych zakupów i planów. Nie będę zdradzać jeszcze szczegółów, ponieważ plan na bramę i jej dodatkowe wzmocnienie już mam w glowie ale nie wiem jak wyjdzie w praniu tzn jak dokladnie uda mi się obrobić belkę bramy i jak pójdzie mi spawanie. W każdym razie brama nie będzie monolitem. Będzie zbudowana z kilku części aby w razie potrzeby można było ją zdjąć, wypoziomować itp.
Zamierzam też zalać część konstrukcji betonem z dodatkiem kamieni (takieg drogowego żwiru). Przynajmniej podstawę. Myślałem też nad zalaniem profili bramy jednak nie wiem czy nie poprzestanę na piasku lub piance budowlanej aby konstrukcja nie wpadała w rezonans.
Na razie mam do czyszczenia i frezowania części bramy.
Co do wózków i ich ułożenia to tak zasugerowałem się typowym rozkładem czterech wózków że powierciłem otwory w taki sposób jak na zdjęciach. Później też pomyślałem, że może lepiej by było dać dłuższe wózki na końce, no ale tak też nie jest źle. W każdym razie stół na prowadnicach ani drgnie. Szarpanie rękami nie robi na nim wrażenia.
Mam też pomysł aby na stół dać stalowy blat o grubości min 20mm i wymiarach 600x300 lub 600 x400 jeśli coś mi odwali i poszerzę bramę. Mam prowadnicę 1500mm na belkę osi X więc mogę spokojnie 700mm na jedną prowadnicę wykorzystać. Zobaczę w trakcie jak mi to wyjdzie. Generalnie pole pracy 600x300 już mnie urządza, ale 600x400 też by się przydało, nie mówiac o tym że gdybym wykorzystał maksymalnie powierzchnię przyrządu kłowego to mógłbym i 800x400 maksymalnie zrobic jednak dziergam z tego co już mam. Na maszynkę już poszło trochę grosza. Sama stal na bramę to 770zł. Stal na stół i blat to też coś koło tego. Formatki aluminiowe to następne kilkaset złotych (coś koło 700), wrzeciono 300, wózki i bloki łozyskujące lekko ponad 1000zł, prowadnice też parę stówek. Nie liczę narzędzi i innych pierdół, które człek zakupił. Zresztą już i tak liczyć przestałem. Mam nadzieję, że maszynka będzie dobrze działać i robić to co do niej należy.
Mam pytanie odnośnie pasków i zębatek HTD. Jaką szerokość paska użyć? (trzpień śruby ma 10mm śrenicy oraz 25mm długości). Jaki moduł wybrać? - 3, 5 może 8?? Ile zębów ? - 30 czy może wiecej?
Kolega Alvar przekonał mnie aby było przełożenie 1:1 jednak sprzęgło odpada ponieważ silnik mi się nie zmieści i muszę dać pasek.
Zamierzam też zalać część konstrukcji betonem z dodatkiem kamieni (takieg drogowego żwiru). Przynajmniej podstawę. Myślałem też nad zalaniem profili bramy jednak nie wiem czy nie poprzestanę na piasku lub piance budowlanej aby konstrukcja nie wpadała w rezonans.
Na razie mam do czyszczenia i frezowania części bramy.
Co do wózków i ich ułożenia to tak zasugerowałem się typowym rozkładem czterech wózków że powierciłem otwory w taki sposób jak na zdjęciach. Później też pomyślałem, że może lepiej by było dać dłuższe wózki na końce, no ale tak też nie jest źle. W każdym razie stół na prowadnicach ani drgnie. Szarpanie rękami nie robi na nim wrażenia.
Mam też pomysł aby na stół dać stalowy blat o grubości min 20mm i wymiarach 600x300 lub 600 x400 jeśli coś mi odwali i poszerzę bramę. Mam prowadnicę 1500mm na belkę osi X więc mogę spokojnie 700mm na jedną prowadnicę wykorzystać. Zobaczę w trakcie jak mi to wyjdzie. Generalnie pole pracy 600x300 już mnie urządza, ale 600x400 też by się przydało, nie mówiac o tym że gdybym wykorzystał maksymalnie powierzchnię przyrządu kłowego to mógłbym i 800x400 maksymalnie zrobic jednak dziergam z tego co już mam. Na maszynkę już poszło trochę grosza. Sama stal na bramę to 770zł. Stal na stół i blat to też coś koło tego. Formatki aluminiowe to następne kilkaset złotych (coś koło 700), wrzeciono 300, wózki i bloki łozyskujące lekko ponad 1000zł, prowadnice też parę stówek. Nie liczę narzędzi i innych pierdół, które człek zakupił. Zresztą już i tak liczyć przestałem. Mam nadzieję, że maszynka będzie dobrze działać i robić to co do niej należy.
Mam pytanie odnośnie pasków i zębatek HTD. Jaką szerokość paska użyć? (trzpień śruby ma 10mm śrenicy oraz 25mm długości). Jaki moduł wybrać? - 3, 5 może 8?? Ile zębów ? - 30 czy może wiecej?
Kolega Alvar przekonał mnie aby było przełożenie 1:1 jednak sprzęgło odpada ponieważ silnik mi się nie zmieści i muszę dać pasek.
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 693
- Rejestracja: 30 lip 2009, 14:00
- Lokalizacja: Świdnik
beton? piach? czy może coś innego?
Właśnie jestem na etapie obrobki profili do bramy oraz płaskowników, które będą służyły jako usztywnienie profili. Wykonałem też jeden patent, ale jak zrobię zdjęcia to pokażę o co mi chodzi. Generalnie chcialbym wytłumić drgania i rezonans w profilach aby podczas obróbki konstrukcja nie grała mi na nerwach
Mam pomysł aby zalać profile betonem, a raczej beton w małej ilości i duzo drobnych kamyczków - żwirku jakim wysypuje się drogi. Decyzja musi być dość szybka ponieważ przy dobrych wiatrach może uda mi się po weekendzie zacząć spawać i muszę zostawić sobie miejsce na zalanie betonem i później ów otwór zaspawać.
Najpierw myślałem o polimerobetonie, ale koszt, koszt i jeszcze raz koszt. Później myślałem o piance montazowej. Może przynajmniej nie wpadało by w rezonans. Jednak beton z kamieniem byłby chyba najtańszy.
Myślalem aby zrobić taką "suchą" zaprawę czyli lekko zwilżyć piach z cementem wodą i w to dopychać kamienie. Chyba ten sposób jest lepszy od samwgo piachu w profilach.
Po wypoziomowaniu i ustawieniu bramy i jej geometrii też chyba zaleję żeliwny korpus na wysokość około 10-12cm aby definitywnie usztywnić całość. Z masą mogę szaleć. I tak chyba skołuję kółka aby można je w raxie potrzeby dokręcać pod ramę i przestawiać maszynę.
Mam pomysł aby zalać profile betonem, a raczej beton w małej ilości i duzo drobnych kamyczków - żwirku jakim wysypuje się drogi. Decyzja musi być dość szybka ponieważ przy dobrych wiatrach może uda mi się po weekendzie zacząć spawać i muszę zostawić sobie miejsce na zalanie betonem i później ów otwór zaspawać.
Najpierw myślałem o polimerobetonie, ale koszt, koszt i jeszcze raz koszt. Później myślałem o piance montazowej. Może przynajmniej nie wpadało by w rezonans. Jednak beton z kamieniem byłby chyba najtańszy.
Myślalem aby zrobić taką "suchą" zaprawę czyli lekko zwilżyć piach z cementem wodą i w to dopychać kamienie. Chyba ten sposób jest lepszy od samwgo piachu w profilach.
Po wypoziomowaniu i ustawieniu bramy i jej geometrii też chyba zaleję żeliwny korpus na wysokość około 10-12cm aby definitywnie usztywnić całość. Z masą mogę szaleć. I tak chyba skołuję kółka aby można je w raxie potrzeby dokręcać pod ramę i przestawiać maszynę.
tokarka NARVIK "made in Taiwan", frezarka Hartford (klon Bridgeporta "made in Taiwan"), frezarka Bridgeport w takcie przeróbki na CNC, frezarka CNC DIY, trochę pomniejszych klamotów