Szkolenie Młodych

Próbowaliście kiedyś szkolić jakiegoś 19-20 latka? Na jakiejkolwiek maszynie? W moim przypadku próbowałem szkolić na laserze. Już dwóch i stwierdzenie "odporny na porady" zmieniło dla mnie poziom znaczenia. Zero skupienia i pierwsza wolna chwila i już siedzi w tel na facebooku. Trochę wam powiem że jestem załamany :/ A szkoliłem też starsze osoby na wykrawarce i wypalarce tlenowej. I tutaj zupełnie inne podejście do pracy. Masa pytań i chociaż notatki sobie robili.

Bo to jest pokolenie "mama daj", pokolenie debili społecznych. Niestety ja nie potrafię się dogadać już z niektórymi ludźmi poniżej 30-stki. Ale tak naprawdę to tam jeszcze tragedii nie ma. Taki debilizm występuje powszechnie gdzieś od rocznika 1991-1993, z każdym kolejnym rokiem jest ich coraz więcej.
Zgroza, ostatnio pytałem młodszego brata czy nie zna jakichś gówniarzy co by chcieli pomalować mi warsztat. A on tylko z uśmieszkiem odpowiedział że to już nie te czasy.
Pamiętam jak mój kumpel 15 lat temu mając sam 15 lat. Malował z ekipą tyle budynków ludziom że mógłby spokojnie założyc firmę remontową. Teraz to nie znajdziesz nawet kogoś do pomalowania ścian, bo wszyscy dwie lewe ręce do roboty.

Słyszałem o jednym przykładzie przyuczenia. Chłopak po LO na tokarce numerycznej, pół roku intensywnego szkolenia, chłopak teraz programuje z palca w cykalch, CAM'a nawet nie uruchamia.

Jednak, obecne pokolenie jest przyzwyczajone do 'klik' i mam. Ciężko im pojąć, że trzeba ciężko pracować, mieć chęci i się starać. Skoro wszędzie w sieci, gdzie spędzają większość czasu za like oraz logowanie dostają wszystko lub prawie, i to za darmo. Dodatkowo okraszone wspaniałą grafiką oraz informacjami jacy są wspaniali oraz wyjątkowi. Najgorsze przypadki ciężko będzie wyprowadzić na ludzi, ale za to wspaniale będą się nadawali na guzikowego na 4 brygadówce.

Pozdrawiam,
Adrian M.

Przynajmniej takie podejście gruntuje nam Starym dobrym pracownikom miejsce na stanowisku u nas w zakładzie jest to samo jak przychodzą młodzi to jak się dowiedzą że w pracy trzeba pracować to zazwyczaj się zaraz zwalniają albo na drugi dzień już nie przychodzą a ci co się szkolą jednak mają zamiar zostać to twierdzą że wszystko wiedzą Oczywiście jak zostaną sami w najlepszym wypadku jest już po narzędziu więc od kilku lat przynajmniej u mnie w zakładzie nauczyli się że wymiana starych pracowników na nowych nie jest najlepszym pomysłem

"Przynajmniej takie podejście gruntuje nam Starym dobrym pracownikom miejsce na stanowisku"
Ta odp trochę mnie na duchu podniosła J

No ja w jednej firmie miałem 4 młodych którzy zobaczyli że jednak trzeba się postarać i przyswajac wiedzę.

Jeden po pół roku pracy i mojego uczenia pojechał na G1 bez posuwu, a że to było pierwsze G1 to tokarka pojechała wlasciwie na G0. Przychodzi i pyta dlaczego tak. Ręce mi opadły.

Drugi był po "szkoleniu CNC " a suwmiarke brał w grubych i brudnych rekawicach roboczych. Nie widział w tym nic złego.

Normalnie młodzi w tych czasach to masakra jakaś... Albo len albo cwaniak który myśli że jest mądrzejszy od nas

Te szkolenia CNC to tylko zrobienie papierka często. Ktoś po tym umie często zrobić program na kwadrat z palca, czasem nawet z promieniami ale nie ma pojęcia o obrotach, posuwach, zagłębieniu, najlepszym umiejscowieniu wejścia, wyjścia. Nie potrafi dobrze mierzyć suwmiarką, czystość, odmuchanie powietrzem przed pomiarem to nowość, klawiatura wiecznie oblepiona chłodziwem. Często też brak nowym wyobraźni bo jak nie da się zamocować w imadle albo tak zamocować, żeby program nie przeorał łapy to już znaczy, że się nie da. Znajomość pitagorasa oraz trygonometrii jest często tylko na zasadzie umie zrobić z książki zadanie ale realnego problemu ze stolika już nie wie jak (przetestowałem (!) )

Dlatego u nas po kilku takich falstartach jest inne podejście. Nowi nie ważne czy po studiach czy po czym trafiają na piłę, potem frezarkę i tokarkę (manualną). Zwykle robi się tu z naddatkami więc o wymiary nie ma strachu, ale uczą się jak ustawić detal, dobić w imadle,po co jest czujnik, jak skątować, zrobić równoległość. Jak przetoczyć coś co ma bicie, kiedy lepiej jest frezować przeciwbieżnie czy współbieżnie. Jak poznać jaki mamy gwint i jak go utoczyć. Przy okazji wiadomo też komu zależy bo ludzie zwykle uciekają po 1 wypłacie jak widzą starszych, którzy jak już ustawią maszynę to po staracie idą po herbatę. Niektórzy faktycznie zaciskają zęby i się uczą mimo, że wypłata chudo biedna. Po takich podstawach naprawdę zaczynają rozumieć co do czego ale niestety na 20 osób może 2 - 3 chcą przy tym siedzieć i dostawać OPR za to, że było 20mm naddatku, a i tak brakło

Ta metoda ma też jeszcze jedną zaletę, konstruktor po takiej szkole momentalnie przestaje wymiarować wszystko do 0.02 z równoległością i prostopadłością wszystkich boków mierzoną w mikronach

mag999 pisze: ↑

17 mar 2018, 12:02

był po "szkoleniu CNC " a suwmiarke brał w grubych i brudnych rekawicach roboczych. Nie widział w tym nic złego.

Tutaj młody 24 latek, hobbysta Co jest w tym złego? Domyślam się, że:
1) miarka suwmiarki brudzi się i częściej trzeba ją czyścić.
2) rozumiem też, że w grubych rękawicach gorzej się mierzy, ale gdy chcę zrobić pomiar +/- 0.1 mm to nie zdejmuję rękawic

itou123 pisze: ↑

17 mar 2018, 13:02

mag999 pisze: ↑

17 mar 2018, 12:02

był po "szkoleniu CNC " a suwmiarke brał w grubych i brudnych rekawicach roboczych. Nie widział w tym nic złego.

Tutaj młody 24 latek, hobbysta Co jest w tym złego? Domyślam się, że:
1) miarka suwmiarki brudzi się i częściej trzeba ją czyścić.
2) rozumiem też, że w grubych rękawicach gorzej się mierzy, ale gdy chcę zrobić pomiar +/- 0.1 mm to nie zdejmuję rękawic

Z reguły rękawice robocze mają swoje , konkretne przeznaczenie.
Pewne standarty , tj. styl i kulturę pracy nabywa się z wiekiem.
...... , co Ty możesz o tym powiedzieć , jak młody jesteś i w dodatku amator.

P.s.
Jak nie widzisz w tym nic złego , to używaj przy tej czynności rękawic bokserskich.

Mariusz.

.. i całą branża padnie wraz z odejściem na emeryturę lub do piachu ostatniego fachowca "starej daty", co to się nigdy nie pomylił i w materiał nie wjechał... )