po spawaniu mojej maszyny okazało się że jeden profil ściągnęło mi nieco "do środka"
w efekcie płaszczyzny pod prowadnice są lekko (bądź też mocno) nierównoległe, jedna względem drugiej jest opadnięta o około 1mm (mierzone przy krańcu 120mm szerokości prowadnicy. nie chodzi tu o różnice poziomów, a o krzywiznę, bowiem druga krawędź tego samego profilu jet na odpowiedniej wysokości. Drugi profil wyszedł fajnie. Teraz pytanko.
Mają drodzy forumowicze pomysł, jak mógłbym podciągnąć niedokładność (obaqwiam się że wózki dostałyby nieźle w dupę (prowadnice liniowe hiwin hgh20) przy takiej krzywiźnie i szybko bym się z nimi pożegnał. Niestety obróbka maszyny skrawaniem nie wchodzi w rachubę ze względu na koszta.
Może jakieś płaskowniczki, ustawione płaszczyznami równolegle, tylko jak to spawać żeby tego też nie odkształciło ? lekkie hafty naokoło? bardzo proszę o pomoc, poniżej zdjęcie maszynki jeszcze przed spawaniem profili wszystkich (tak poglądowo)
