Wziąłem się w końcu za spawanie tych drzwi do magazynu. I mam słuchajcie problem ze spoinami pachwinowymi pionowymi. Nie wiem co robię źle


Może nie wygląda ale jest dość płaska, fajnie rozlana. Spawarka ustawiona tak, że wtapia mi na jakieś 1.5mm (profil ma 2mm) więc jest super. Może nie jest to mistrzostwo ale tak jak wspomniałem, jestem spawaczem samoukiem. Spawam na ustawieniach synergicznych. Drug 0.8. Gaz mieszanka, przepływ 12 - 13l/min. Prąd jaki mam ustawiony na synergii to 72A.
Ale spoiny pachwinowe z dołu do góry wychodzą tragicznie. Spójrzcie:

Aż wstyd to komukolwiek pokazywać. Podczas spawania tych spoin, nie ma praktycznie w ogóle tego charakterystycznego strzelania spawarki które miałem przy spoinach czołowych. Tylko słychać takie syczenie. Nie wiem, czy powinienem dać może większy prąd do tego rodzaju spoin. Czy prowadzę źle łuskę? Staram się spawać zakosowo ale tak jak widać, to wszystko tak jakby ściekało. Jedna wielka porażka. Może będziecie w stanie powiedzieć mi gdzie robię błąd

Już teraz nie pamiętam jak prowadziłem łuskę ale nie wiem czy przypadkiem nie była ona pochylona do dołu. Może to jest przyczyna?