Uchwyt do wiertarki stołowej
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 lip 2019, 12:24
Uchwyt do wiertarki stołowej
Wie ktoś jak ściągnąć ten uchwyt z wiertarki stołowej? Próbowałem zbijać, stukać, pukać, podbijać tym ściągaczem do uchwytów i ani drgnie.
Uchwyt to PTRK 16 stary model, mam jeszcze PTRK 13, ale nie wiem czy pasuje do tej wiertarki mimo, że obwód tego bolca jest taki sam jak do PTRK 16.
Z boku stożka zauważyłem też otwór, próbowałem tam zbijać, ale nic to nie daje, nie ma żadnego oznaczenia tam w środku. Również w środku uchwytu nie ma też żadnej śruby mocującej.
to jest PTRK-13
Uchwyt to PTRK 16 stary model, mam jeszcze PTRK 13, ale nie wiem czy pasuje do tej wiertarki mimo, że obwód tego bolca jest taki sam jak do PTRK 16.
Z boku stożka zauważyłem też otwór, próbowałem tam zbijać, ale nic to nie daje, nie ma żadnego oznaczenia tam w środku. Również w środku uchwytu nie ma też żadnej śruby mocującej.
to jest PTRK-13
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 702
- Rejestracja: 06 wrz 2007, 13:30
- Lokalizacja: Bielawa
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Jak opuścisz trochę pinole powinno być okienko (taka fasola na przelot) a na trzpieniu z futerkiem płetwa którą w tym okienku powinno być widać, wybija się to tak zwanym klinem. Gniazdo jak i trzpień futerka powinny mieć stożek jaki to już zależy od wielkości wiertarki w małych stołowych jest to zazwyczaj morse'a 2
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11572
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Sprawdź czy nie ma wewnętrznej śrubki podtrzymującej(lewy gwint) wewnątrz uchwytu, choć w starych wiertarkach ze stożkiem Bxx
raczej mało podobne. A ściągniesz klinem/lub dwoma
wiertarka-stolowa-wymiana-uchwytu-t89389.html
raczej mało podobne. A ściągniesz klinem/lub dwoma
wiertarka-stolowa-wymiana-uchwytu-t89389.html
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 lip 2019, 12:24
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Żadnego okienka nie widzę oprócz tego otworu co wrzuciłem w 2 zdjęciu, a opuszczać za bardzo nie chcę bo ta pinola wiertarki porusza się za pomocą koła zębatego w środku i jak za bardzo wysunę to wypada. Z resztą na pewno nie ma czegoś takiego, bo to jest jakiś stary typ - samoróbka prawdopodobnie - nie żadna WS 15 np.
Takiego ściągacza nie mam, ale prowizoryczny też z takim wcięciem, próbowałem podważać pomiędzy uchwytem, a tą wystającą tuleją pod pierścieniami.
Śruby wewnątrz uchwytu też nie ma.
Takiego ściągacza nie mam, ale prowizoryczny też z takim wcięciem, próbowałem podważać pomiędzy uchwytem, a tą wystającą tuleją pod pierścieniami.
Śruby wewnątrz uchwytu też nie ma.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 754
- Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Da się zrobić, a najlepiej dwa identyczne. Na mocno upartego kątówką, ale same skosy przydałoby się wykonać na frezarce - powinny być równe płaszczyzny i kąty.
W tym wypadku wygląda na to, że wrzeciono nie ma gniazda Morse'a, i skrócony stożek B jest jego integralną częścią. Tak było chyba np. w wiertarce WS-13; konstrukcja uproszczona, zupełnie nie-uniwersalna.
Najlepszą metodą w tej sytuacji jest zastosowanie DWÓCH identycznych klinów "przeciwbieżnie" - aby nie uszkodzić wrzeciona i/lub łożysk - bo wygląda że tu uchwyt się zablokował czy zapiekł na stożku (może rdza?)
Dwoma klinami działa się symetrycznie, bardzo dużą siłą i statycznie, można je ściskać nawet solidnym ściskiem stolarskim ale lepiej jakimś imadłem.
Wytworzona z pomocą dwóch klinów siła działa tylko osiowo, stara się zrzucić uchwyt - nie ma niebezpieczeństwa zgięcia trzpienia lub uszkodzenia łożysk.
Pojedynczym klinem też na upartego można zadziałać w przybliżeniu podobnie, ale to już akrobacje są.
W tym wypadku wygląda na to, że wrzeciono nie ma gniazda Morse'a, i skrócony stożek B jest jego integralną częścią. Tak było chyba np. w wiertarce WS-13; konstrukcja uproszczona, zupełnie nie-uniwersalna.
Najlepszą metodą w tej sytuacji jest zastosowanie DWÓCH identycznych klinów "przeciwbieżnie" - aby nie uszkodzić wrzeciona i/lub łożysk - bo wygląda że tu uchwyt się zablokował czy zapiekł na stożku (może rdza?)
Dwoma klinami działa się symetrycznie, bardzo dużą siłą i statycznie, można je ściskać nawet solidnym ściskiem stolarskim ale lepiej jakimś imadłem.
Wytworzona z pomocą dwóch klinów siła działa tylko osiowo, stara się zrzucić uchwyt - nie ma niebezpieczeństwa zgięcia trzpienia lub uszkodzenia łożysk.
Pojedynczym klinem też na upartego można zadziałać w przybliżeniu podobnie, ale to już akrobacje są.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11572
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Dwoma klinami działa się symetrycznie, bardzo dużą siłą i statycznie, można je ściskać nawet solidnym ściskiem stolarskim ale lepiej jakimś imadłem.
Przed ściąganiem polej penetratora, jeśli jest zapieczony na rdzy to trochę odpuści...
A kliny nie muszą być perfekcyjne, wystarczy, że złożone razem dadzą mniej więcej równoległe powierzchnie zewnętrzne... Warto sobie zrobić i na przyszłość..
No i teoretycznie, jeśli to samoróbka to jeszcze istnieje możliwość, że uchwyt jest wkręcany na gwint jak w wiertarkach(choć tu nie wygląda-wtedy korpus uchwytu nakręcałby się aż do czoła wrzeciona, nie byłoby widać zatoczenia)
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 lip 2019, 12:24
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Przy okazji, wie ktoś może dlaczego podczas wiercenia nawija mi materiał na wiertło już w ostatniej fazie jak przewiercam go na wylot? Nawet przy lekkim dociskaniu potrafi zblokować i nawinąć np. płaskownik, czy kształtownik na wiertło i muszę go zbijać młotkiem, albo potrafi nawet zablokować silnik. Jak oglądam w internecie to nigdy nikomu nie blokuje, ani nie nawija materiału na wiertło, co jest dla mnie dziwne bo nie wiem dlaczego tak się u mnie dzieje. Jak przymocuję ściskami wiercony materiał to blokuje silnik i muszę szybko wyłączać.
Kolejna rzecz którą zauważyłem to, że podczas wkładania wiertła do uchwytu i skręcania go kluczykiem zawsze wiertło układa się pod lekkim kątem i jak już zacznę wiercić i wyprowadzam wiertło z otworu, aby wyrzucić trochę wiórów i przy ponownym zbliżeniu wiertła do otworu pojawia się straszne bicie. W tego typu wiertarkach jest to raczej normalne, ale tutaj bardzo wyczuwalne. Może przez to, że wiertło jest pod skosem i dlatego nawija mi wiercony element, albo blokuje silnik?
Kolejna rzecz którą zauważyłem to, że podczas wkładania wiertła do uchwytu i skręcania go kluczykiem zawsze wiertło układa się pod lekkim kątem i jak już zacznę wiercić i wyprowadzam wiertło z otworu, aby wyrzucić trochę wiórów i przy ponownym zbliżeniu wiertła do otworu pojawia się straszne bicie. W tego typu wiertarkach jest to raczej normalne, ale tutaj bardzo wyczuwalne. Może przez to, że wiertło jest pod skosem i dlatego nawija mi wiercony element, albo blokuje silnik?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11572
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Re: Uchwyt do wiertarki stołowej
Jeśli wiertarka ma luz oosowy na wrzecionie to tak będzie się działo bo w momencie przebijania materiału wrzeciono "skoczy" do przodu pod wpływem siły docisku(a bez niej wiertło by się ślizgało a nie wierciło) podobnie jest przy przecinaniu nożem na tokarce, dlatego trzeba kasować luzy.
W tym momencie wiertło już nie skrawa spiralnie małą głębokością po całym obwodzie otworu tylko ostrze nagle przebija materiał punktowo, a nie zeskrawana jeszcze warstwa materiału ma zazwyczaj grubość większą niż wcześniej normalna głębokość skrawania na obrót i znaczna wytrzymałość mechaniczną. skutkuje to często połamanie mniejszych wierteł, zakleszczeniem grubszych i zatrzymanie obrotu jeśli materiał jest mocno zamocowany, lub wyrwaniem i obrotem materiału jeśli napęd jest dostatecznie mocny a zamocowanie niewystarczające.
Dlatego przy dowiercaniu otworu należy zmniejszać stopniowo siłę docisku(na wyczucie), ale jeśli jest wspomniany luz osiowy wrzeciona to i tak pozwoli "skoczyć" wiertłu...
W tym momencie wiertło już nie skrawa spiralnie małą głębokością po całym obwodzie otworu tylko ostrze nagle przebija materiał punktowo, a nie zeskrawana jeszcze warstwa materiału ma zazwyczaj grubość większą niż wcześniej normalna głębokość skrawania na obrót i znaczna wytrzymałość mechaniczną. skutkuje to często połamanie mniejszych wierteł, zakleszczeniem grubszych i zatrzymanie obrotu jeśli materiał jest mocno zamocowany, lub wyrwaniem i obrotem materiału jeśli napęd jest dostatecznie mocny a zamocowanie niewystarczające.
Dlatego przy dowiercaniu otworu należy zmniejszać stopniowo siłę docisku(na wyczucie), ale jeśli jest wspomniany luz osiowy wrzeciona to i tak pozwoli "skoczyć" wiertłu...
pozdrawiam,
Roman
Roman