tolerancje

Dyskusje dotyczące pomiarów, narzędzi pomiarowych stosowanych przy obróbce ręcznej i maszynowej.

vv3k70r
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 22
Posty: 420
Rejestracja: 01 lip 2007, 17:52
Lokalizacja: trelleborg

#51

Post napisał: vv3k70r » 12 sie 2010, 19:56

Mnichu:
"Bo koszty rozsadnie analizowane tez wplywaja na tolerancje na rysunku."

Taaa... Polska specjalnosc... w broszurce pdoane ile maszyna zuzywa pradu... podlaczasz... a tu cuda wianki na wskazniku... i taka wlasnie jest ekonomia w porownaniu z ta z rysunku :)

Jesli zrobisz wszystko w granicach tolerancji, to jesli wogole da sie z tego cos zlozyc, to suma bledow spowoduje ze bedzie dzialac dosc oryginalnie.
Nie bez powodu nazywa sie to polnische wirtschaft.

Nie ma takiego polaczenia jak tanio i dobrze.
Jak jest dobrze to tam ekonomia wychodzi jedynie dzieki skali. Czyli ilosci Toyot, ktore jezdza dobrze.


"Po trzecie: te tabele sa uniwersalne. Nie mozna ich traktować, że sa tylko pod jeden zaklad robione."

Z tym pomyslem proponuje Ci sie wybrac do pierwszej z brzegu firmy lotniczej.
Uznaja te idee za dosc oryginalna.
A pozniej Ci pokaza jak to sie robi w calach. Bo lotnictwo ciagle na te milimetry jakos nie przeszlo :)
Tyle ze tam trzeba znac wzor i przyczyne, a tabelki to sa od zapelniania raportow, ze "bylo dobre, wiec wymienilismy na lepsze, a dobre sprzedalismy do marynistyki".


"Równie dobrze w/w plytka moglabybyć z listewki sosnowej cietej siekierą a wtedy tolerancja 120-5mm może byłaby za dokladna. "

Nie wiedze zadnego powodu, zeby siekiera nie mozna bylo trafiac w setne.



"Po czwarte: Tolerancja nie bierze sie z nieba."

Kolega raczy zartowac?
Czesto jak dostaje palete detali to cyferki sa naprawde z kosmosu powyrywane.
Na produkcji tolerancje sobie... rzeczywistosc sobie... indolencja jest dosc powszechnym zjawiskiem.


"Mam wątpliwośc idę do tokarza zapytać ale później wara od rysunku. Ustalone - tak ma byc. "

Mhm... szkoleniowiec z Fuji by Ci to wyjasnil nieco inaczej... ustalone ze tak ma byc na wczoraj, dzisiaj ma byc lepiej, a jutro... no jutro to to co bylo przedwczoraj to jest juz lamus. Codizennie ma byc lepiej, dokladniej i szybciej.
Nie ma byc ustalone.
Ma byc wykonane dobrze.
Najlepiej jak sie da. A jutro jeszcze lepiej.


"Po piate: konstruktor ma za zadanie nie utrudniać wykonawcy."

Tez snie o takich konstruktorach.
Ale oni niestety czasem nie rozumieja, ze pewne rzeczy moze prawidlowo wykonac jedynie ograniczona grupa ludzi, i ze wzgledu na swoja ograniczonsc ich moce przerobowe nie sa nieskonczone, to znaczy ze trzeba przelicytowac miejsce w kolejce do tak zlozonej produkcji w wymaganej jakosci.
Oczywiscie konstruktorowi w CAMie wszystkei wymiary zawsze pasuja... a rzeczywistosc skrzeczy.


"Jesli daje tolerancję -5mm to technolog juz wie, że ślusarz szlifierka katowa z reki to wykona (w 5 minut) a nie bedzie sie bawił 4 godziny z pilniczkami iglakami. "

Mchm... bo po co trzymac jakosc od poczatku, jeden potnie palnikiem, a pozniej doplacimy do czasu spawania, pradu i gazu :)

To ze cos ma tolerancje, to nie jest powod zeby zrobic krzywo.

Co wiecej. Wszystko robie najlepiej jak jestem w stanie. Dzieki temu przeprowadzenie procesu z taka czy siaka tolerancja zabiera mi dokladnie tyle samo czasu. Poniewaz zarowno to co jest w najwyzszej jakosci mam robione ciasno, jak i to co jest "do opier..." robie w bardzo ciasnych tolerancjach, zeby bylo na czym sie wprawiac.

I dzieki temu mam ciagle wprawe. 120 z minusem czy z plusem to dalej 120.00?
I to na materiale, ktory jak sie tumacza inni "nie da sie".


"Po szóste: wymiana dokumentacji między zakladami. Ciekawie by sie działo jak otwory H7 w różnych zakladach różnie by wykonywali bo "na warsztacie przeskrobali rysunek" "


Przeciez sa roznie wykonywane.
To juz nawet nie jest kwestia roznych narzedzi, ktorymi sie robi pomiary, to jest kwestia chocby temperatury. Dzis mialem cuda pod tytulem "rano pomiar mial +/-0.12, a przed poludniem ten sam detal, jeszcze nie ruszony z palety mial juz +0/-0.20 i badz tu madry i spasuj to na osi... chyba na drugi dzien rano, jak znowu chwyci przymrozek.


"P siódme: kolega zapomina że sam wyskoczył z ta płytka 120-1 i otworem ale tolerancji symetrii juz nie zna"

Z pewnoscia. Nie wiem co ma do tego symetria, bo symetria jest baza do liczenia pozostalych wymiarow.
Ustaw symetrie w maszynie, taka zeby wiedziala gdzie jest srodek detalu jesli masz pasowanie do rogu i gwarantuje Ci fortune.


"Wstyd mi za takie pole tolerancji niegodne mechanika ale detalu nawet nie mierzyłem bo jestem pewien, że pracownik sie zmiescił. "

Ja nie jestem pewien poki nie zmierze.


"Kolego vv3k70r nie myl tabeli tolerancji z zasadami na warsztacie."

Mhm... ale doszedles juz po postach kto pytal i o co?
I tabelka mialaby koledze wyjasnic jak toczyc detal?

Jak widze ze mi sie ktos przy handbookach szweda to pytam czego szuka, bo najczesciej nie wie.


bumeluję

Tagi:


upadły_mnich
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1547
Rejestracja: 09 gru 2005, 11:52
Lokalizacja: Lublin

#52

Post napisał: upadły_mnich » 12 sie 2010, 21:55

vv3k70r pisze:Z tym pomyslem proponuje Ci sie wybrac do pierwszej z brzegu firmy lotniczej.
Uznaja te idee za dosc oryginalna.
A pozniej Ci pokaza jak to sie robi w calach. Bo lotnictwo ciagle na te milimetry jakos nie przeszlo
Własnie w zakładach lotniczych 7 lat jako konstruktor pracowałem i...nikt nie nazwał mnie orginalnym :grin:
Ku...xwa...tego o calach to nikt mi nie powiedział przez 7 lat. Malo tego że Polacy ale i Rosjanie, Czesi, Wegrzy a nawet Chiny kupowały naszą dokumentacje w milimetrach i nic nie zauważyli. Ale szok :shock:
Mało tego. Instalowałem awionike natowska na AN26, AN28 wtedy wszystkich latajacych w Polsce transportowych i przy amerykańskich ILS, TACAN, radiostacjach NIGDY nie dałem na rysunku rozstawu otworów w calach a połowę tych przyrzadów na oczy nie widziałem. I działało i lata...Ale szok :shock: Geniusz jestem.
Jesli pracujesz w zakladach lotniczych i tolerancje na rysunku warsztatowym przeskrobujesz...nooo..jestes twardziel co prokuratorom sie nie kłania. Pełen szacun.
A teraz do rzeczy:
Prosze jeszcze raz. Podaj własna wersje tolerancji skoro twierdzisz, że ta kłamie. Tylko konkretnie:
jest powinno byc
p6 +-... powinno byc +-...
H7 +-... powinno byc +-...
... itd
I konkretne wartosci. Zaręczam, że przeanalizuje, moze innym sie przyda
sprawność wg kobiety: stosunek wielkości wyjętej do wielkości włożonej


zdzicho
Posty w temacie: 12

#53

Post napisał: zdzicho » 13 sie 2010, 16:19

Kolego vv3k70r- jesteś perfekcjonistą ,to ciężki grzech i to nie tylko w tej branży ,ale również w życiu.
U nas, też pracował taki nawiedzony (szef zapewniania jakości),ale już go spuścili ,bo za duże straty firmie przynosił. Dobre produkty (w tolerancji odrzucał), bo nie spełniały jego widzimisię.
vv3k70r pisze: To juz nawet nie jest kwestia roznych narzedzi, ktorymi sie robi pomiary, to jest kwestia chocby temperatury. Dzis mialem cuda pod tytulem "rano pomiar mial +/-0.12, a przed poludniem ten sam detal, jeszcze nie ruszony z palety mial juz +0/-0.20 i badz tu madry i spasuj to na osi... chyba na drugi dzien rano, jak znowu chwyci przymrozek.
i widzisz kolego jak trafia się w środek tolerancji to wpływ temperatury na efekt końcowy jest znacznie mniejszy i sztuki są zawsze dobrze ,bo nie obchodzi mnie czy się od momentu produkcji ociepliło czy ochłodziło. Mam zapas z obydwu stron.
Ty ustawiasz perfekcyjnie na nominał ,a tu temp w czasie obróbki była poniżej 20 st i zonk . Urośnie i w zależności od gabarytów masz sztukę za wysoką.
Nie twierdzę ,że twoja metoda jest zła , ja uważam ,że nasza jest lepsza i dla tego ją stosujemy.
Kiedyś Was wykupimy :mrgreen:


vv3k70r
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 22
Posty: 420
Rejestracja: 01 lip 2007, 17:52
Lokalizacja: trelleborg

#54

Post napisał: vv3k70r » 13 sie 2010, 22:22

Widzisz Mnichu...
A na swiecie, tam gdzie robi sie Samoloty, a nie czesci do pseudolotnictwa cale ciagle w uzyciu :)
Bo powiedz mi szczerze... co to za lotnictwo, jak sie nawet wlasnych silnikwo nie produkuje, o kompletnym mysliwcu nie wspominajac? Skad tam ma byc kadra? Przeciez "bratni kraj" to najwyzej zabe podlozy, albo na na przeszpiegi przysle.


"Mało tego. Instalowałem awionike natowska na AN26, AN28 wtedy wszystkich latajacych w Polsce transportowych i przy amerykańskich ILS, TACAN, radiostacjach NIGDY nie dałem na rysunku rozstawu otworów w calach a połowę tych przyrzadów na oczy nie widziałem. I działało i lata...Ale szok :shock: Geniusz jestem. "

Ja bym chcial zobaczyc jakis nit do boeinga, ktory nie jest calowy. Bo na milimetry tego sie w zadna prosta strone nie przelicza.


"I działało i lata...Ale szok :shock: Geniusz jestem. "

A to fakt. Jak na prace dla panstwa, ktore kupuje przestarzale o generacje samoloty szturmowe, i nigdy nei wytworzylo kadry do robienia wlasnych... to w tym przemysle pracuja naprawde twardziele.
Wiem... bo takich nasprowadzalem. Cknilo im sie jakos bez migow, wiec teraz sie przy obrabiarkach spelniaja.
Tyle ze do migow dostawali pomiary w calach. Ciekawe zjawisko.


"Jesli pracujesz w zakladach lotniczych i tolerancje na rysunku warsztatowym przeskrobujesz...nooo..jestes twardziel co prokuratorom sie nie kłania."

A kto ma przeskrobywac?
Kontrola na wyjsciu?
Jak dostarczaja cwierc calowy pret i chca z niego utoczyc 9/32 glowki, a spasowac do 7/32 otworu? Temu co wysyla taka dokumentacje to nie prokurator, a przedszkolanka by sie przydala.


"Prosze jeszcze raz. Podaj własna wersje tolerancji skoro twierdzisz, że ta kłamie. Tylko konkretnie:
jest powinno byc "

A konkretnie to jaki mamy otwor i co ma do niego pasowac?
Jakis szczegolnie dziwny material?
Ktory z dostawcow go przysle? Na czym to beda kroic?


Wezmy te nieszczesna tabelke...

Dajmy taki powszechny otworek 17.2, ktory sie dzisiaj akuratnie wzial i natrafil.
I celem tego otworku jest smarowanie osi materialem, z ktorego wykonana jest wlasnei okolica dziurki.
I ten dziurek, zeby pasowal slusznie, smarowal, a osce krecic sie dawal OCZYWISCIE nie moze byc zrobiony w tolerancji +29/+18, bo by byl za ciasnawy. Tylko trzeba go przewalic w okolicach +32/+20, ze szczegolnym uwzglednieniem czepialskich, zeby bylo miedzy +29/+22, ale... w pierwszym przelocie zrobic jedynie +20/+12, a reszte wybrac z niskimi obrotami, zeby utracic "jakosc powierzchni". Nie wiem jak to jest po polsku, taki trojkacik skierowany do dolu, z tyczka po lewej, i z tubylczego "rownosc powierzchni" jest tam okreslona.

Bo jak sie go przewali +29/+18, to on bedzie lekko pasowal raz.
Ale trzeba go zrobic ciasniej +20 i pobruzdzic do +25, zeby taki material, co ma go smarowac mogl sie tam rozlazic trcohe i mial styk.
Bo lekko pasowac, to on ma za pierwszy, drugim i piecsetnym wlozeniem. A nie nagle suwac sie w te i nazat jak... w...

(edit-juz mi sie piii toczenie tloka i dziurki do niego, nie napsialem odwrotnie? jak czlowiek w rece nie ma to glupieje, jak w biurze)

Dzieki temu w kontroli bedzie tabelkowo wygladal, a przy tym bedzie spelnial swoje zadanie, choc jakby nie mierzyc, to on nijak nie byl wykonany w tolerancji.
A jak na mazaku mu wpiszesz, ze ma zrobic p6, to za pol roku klient sie przyczepi, ze trwalosc podzespolu jest o kant d i mu oski leca, a wcale sie nie smaruja.



H7 to codzienny przeboj.
Niby powinno byc zero. Ale wyprodukuj komus slabiej niz +10/+18 na 16mm otworze, i jape beda drzec, ze sie musi scierwo docierac, bo zimno bylo w magazynie i towar sie nieco skurczyl. A z obrabiarki wcale takie zimne nie wylaza.
Przeto kontroler, nie w ciemie bity wyklada je do zimnego magazynu i dopiero na drugi dzien mierzy jak ostygna.

Co nijak nie znaczy, ze wytaczadlo czy wiertlo co ma 16.1 rozwiazuje problem. O nie... nasi bohaterscy przodownicy udowodnili, iz wytoczenie h7 w tolerancji -5 jest jak najbardziej wykonalne :D
Nawet sie specjalnie z owym problemem nie szczypali, bo przeciez mierzyli jak bylo cieple, ewidentnie +3 bylo :D


Zupelnei odwrotny problem mielismy przy przewalaniu cylindrow. W rysunku bylo jak byk ile musi byc ddziury do jakiego tloka i pierscienia, zeby sprezanie bylo odpowiednie i narzedzie pompowalo, co pompowac tam ktos sobie uwidzial.
Z tego co tam popisali to wszystko byloby pieknie. Ktos tylko przeoczyl, ze to zadziala na jedno pasowanie. Urzadzenie po rozlozeniu nei dawalo sie juz ponownie zlozyc tak zeby utrzymywalo cisnienie, bo ktos sobie spisal z tabelki (konkretnie inzynier zamawiajcego) tolerancje dla pierscienia... i zrobili mu dolna, bo przeciez zjezdzali tak, zeby na pewno trafic, a z sie okazalo ze bardziej zjechac sie nie da... a dziura oczywiscie zostala odwrotnei wybrana, tak dlugo ja wybeirali, az sie upewnili ze sa w srodku tolerancji i polizali jeszcze.

Ze pierscien musi byc jak najwiekszy i na chama wciskany, niezaleznie co napisze jakis biurowy inzynier, a jedyne co nas interesuje to zeby w gornej tolerancji dla wiekszego rozmiaru zatrzymac obrobke i dalej juz tylko szlifowac powierzchnie na jakosc, a do wymiaru sie dojdzie.
Ze dziura wprost przeciwnie, musi byc mniejsza, a pozniej szlifujemy...


Zreszta, my tu sobie mozemy popisac rozne rzeczy. Bo sie znamy na tym co robimy i mamy jakeis pojecie co, po co i dlaczego.
Ale Ci co pytaja, a Ci co nie pytaja wogole, dorwa sie do tabelki i szkod narobia "bo przeciez miesci sie w tolerancji".
Ale raczej radzimy sobie z zagadnieniem "czytaj i zrozum".
A kolega pytal dosc podstepnei o tabelke... a nie o tabelke mu chodzilo.
Pracujac z ludzmi, ktorzy po 5tys detali nie moga sie ciagle polapac, o co chodzi kontroli, ze "sprawdzicz otwor>8" nijak nie zmienia faktu, ze rurka miala byc fi24 a nie 21... zaczalem ufac przeczuciom, ze jak o cos pytaja to nie odpowiadac, tylko isc i obejrzec problem. Bo nie moge zagwarantowac, ze koles, ktory szuka cyrkla nie umyslil sobie kreslic nim kwadratow... ja nie twierdze ze sie nie da... ale czy one musza byc takie po przekatnej kopniete?


Zdzicho:
"Kolego vv3k70r- jesteś perfekcjonistą ,to ciężki grzech i to nie tylko w tej branży ,ale również w życiu. "

Wiem. Przyznaje sie. O to czepia sie mnie nawet kontrola. Czasem mi podpowiadaja ze to akurat to nie bedzie latac, i ze jeden detal nagwintowany bez oleju, to nie powod zeby go zaraz okleic, opisac i do recyklingu wrzucic.


"U nas, też pracował taki nawiedzony (szef zapewniania jakości),ale już go spuścili ,bo za duże straty firmie przynosił. Dobre produkty (w tolerancji odrzucał), bo nie spełniały jego widzimisię. "

No coz... nam produkty w tolerancjach potrafia odrzucic klienci bo widzi pan... rysa... na jedym. I odsylaja kontener do sprawdzenia czy na pewno, na zadnym nie ma rys i czy w srodku nie ma wiorkow po obrobce.
Nie powiem, kasujemy za to zdrowo i stoja w bardzo opoznionych kolejkach, no ale jak nie chca rys, bo to wada produkcyjna naruszajaca jakosc powierzchni (samosmarujacego slizgu, ktory i tak sie zetrze) to pan placi, ja zaklaskac moge nawet :)

Wiec i dla takich zbokow rezerwaty jak widzisz porobiono :)


"i widzisz kolego jak trafia się w środek tolerancji to wpływ temperatury na efekt końcowy jest znacznie mniejszy i sztuki są zawsze dobrze"

Chyba w drewnie.


"bo nie obchodzi mnie czy się od momentu produkcji ociepliło czy ochłodziło. Mam zapas z obydwu stron. "

Wlasnie dlatego Polacy nie produkuja ani platform, ani rurociagow, bo po probie zlozenia na miejscu uszczelnienia by nijak nie chcialy tego ustrojstwa trzymac.

Bo widzisz...
Mnie obchodzi nie tylko co z produktem bedzie jak go kontroler potraktuje palnikiem... mnie interesuje nawet to, ze zadowolony klient przysylal nam na wakacje truskawki i bita smietane (tutaj raczej nie tania rozrywka), bo to co mu zrobilismy w zeszlym roku szasowal na kwartal, a rok juz chodzi i nie chce wibracji dostac.

Ja tam lubie dostac powinszowania, ze pcham jakos ten kamien lupany przez epoke renu. Troche go do przodu popchne.


"Ty ustawiasz perfekcyjnie na nominał ,a tu temp w czasie obróbki była poniżej 20 st i zonk ."

Hehe :)
Zgadnij po co mi termometr przy obrabiarce i jaki szamanizm z nim robie.


"Nie twierdzę ,że twoja metoda jest zła , ja uważam ,że nasza jest lepsza i dla tego ją stosujemy.
Kiedyś Was wykupimy :mrgreen:"

Mnie nie przeszkadza ze mnie wykupicie.
Informuje jednak, ze moja placa, zgodnie z tabelka jest w bardzo tlustym u.
Ale jesli utrzymacie sie w tolerancjach... to czemu mialbym plakac?

Poki co jednak to trzaskamy te produkcje dla Polski, bo przecie tam nie ma gdzie zamowic czegos co sie nie psuje.
I wnerwia mnie tylko brak konkretnych informacji jak japusy robia tego wiecej w tej samej jakosci taniej, bo gdyby nei odleglosc to by nas nawet kupowac nie musieli, dali by nam gwozdzie, sztachety i kazali pilnwoac trawnika :(
bumeluję


zdzicho
Posty w temacie: 12

#55

Post napisał: zdzicho » 14 sie 2010, 14:07

vv3k70r pisze:Dajmy taki powszechny otworek 17.2, ktory sie dzisiaj akuratnie wzial i natrafil.
I celem tego otworku jest smarowanie osi materialem, z ktorego wykonana jest wlasnei okolica dziurki.
I ten dziurek, zeby pasowal slusznie, smarowal, a osce krecic sie dawal OCZYWISCIE nie moze byc zrobiony w tolerancji +29/+18, bo by byl za ciasnawy. Tylko trzeba go przewalic w okolicach +32/+20, ze szczegolnym uwzglednieniem czepialskich, zeby bylo miedzy +29/+22, ale... w pierwszym przelocie zrobic jedynie +20/+12, a reszte wybrac z niskimi obrotami, zeby utracic "jakosc powierzchni". Nie wiem jak to jest po polsku, taki trojkacik skierowany do dolu, z tyczka po lewej, i z tubylczego "rownosc powierzchni" jest tam okreslona.

Bo jak sie go przewali +29/+18, to on bedzie lekko pasowal raz.
Ale trzeba go zrobic ciasniej +20 i pobruzdzic do +25, zeby taki material, co ma go smarowac mogl sie tam rozlazic trcohe i mial styk.
Bo lekko pasowac, to on ma za pierwszy, drugim i piecsetnym wlozeniem. A nie nagle suwac sie w te i nazat jak... w...

(edit-juz mi sie piii toczenie tloka i dziurki do niego, nie napsialem odwrotnie? jak czlowiek w rece nie ma to glupieje, jak w biurze)

Dzieki temu w kontroli bedzie tabelkowo wygladal, a przy tym bedzie spelnial swoje zadanie, choc jakby nie mierzyc, to on nijak nie byl wykonany w tolerancji.
A jak na mazaku mu wpiszesz, ze ma zrobic p6, to za pol roku klient sie przyczepi, ze trwalosc podzespolu jest o kant d i mu oski leca, a wcale sie nie smaruja.
Widzisz u nas takie rzeczy to są na rysunku zaznaczone w procesie. Tolerancja to nie tylko wymiary ,ale tez ,kształt , położenie ,chropowatość twardosć. Proces nie opiera się na człowieku i na tym ,aby on wiedział do czego to jest( bo co będzie jak umrze). Jest tak opracowany ,aby każdy mógł go wykonać dobrze.
Jeśli rysy są nie dopuszczalne ,to jest to zaznaczone,jeśli dopuszczalne ,to pisze jakie głębokie i gdzie( podaje się np Rz,a nie Ra). Jeśli rysa ma pełnić rolę rowka smarującego ,to też jest to w dokumentacji zaznaczone.
Z tego co piszesz to macie tam u siebie taka masową ,,manufakturę".
vv3k70r pisze: I wnerwia mnie tylko brak konkretnych informacji jak japusy robia tego wiecej w tej samej jakosci taniej, bo gdyby nei odleglosc to by nas nawet kupowac nie musieli, dali by nam gwozdzie, sztachety i kazali pilnwoac trawnika :(
To przyjmij się do japońskiej firmy to zobaczysz ,i albo ci się spodoba, albo uznasz ,że to dla wariatów i znajdziesz sobie inna robotę.
Minn. mąja obliczony każdy krok, i na zmianę masz ich zrobić np. 2865,bo tyle wystarczy i nie więcej ,bo ,,Pan Toya Hoda (albo inny) nie ma życzenia za nie płacić". Jak zebranie jest o 12,00 to wszyscy maja być dokładnie o tej godzinie i ani ciut wcześniej ,ani później, bo znów tamten nie będzie za to płacił.
Siedzi tam np gość ,który w każdym tygodniu ma znaleźć sposób na oszczędności. Jak nie znajdzie ,to znajdą innego ,który znajdzie.
Kadra jest ponumerowana od a,do z wg ichnich kryteriów i tak się ją szkoli i wymienia stopniowo ,aż pozostaną tylko egzemplarze np a-d .
Co ciekawe nie maja wcale najnowocześniejszych maszyn ( bo są za drogie),nawet z lat 60 ub. wieku,ale ciągle je modernizują ,i utrzymują w wysokiej kulturze technicznej.Nie przypominają już one pierwowzoru ,ale trzon jest już leciwy.
Jak jet problem z produkcją,to robią naradę i każda nawet najbardziej absurdalna propozycja rozwiązania jest analizowana ,czy nie ma w niej sensu( u nas jest ,,co ty pieprzysz" i każdy próbuje przeforsować swoje zdanie)- i czasem okazuje się że jest.
Nawet dyrektor szoruje maszyny- w ramach ćwiczeń pokory,żeby mieć kontakt z załogą i nie poprzewracało mu się w głowie ,że jest ważny( u nas byle palant wyżej od robotnika ,to od razu figura).
Jak u nas w Polsce w ichniej fabryce ,ktoś np zachoruje i zakłóca to tok produkcji, to nazajutrz jest Japs i go zastępuje i nie ma znaczenia ,że Japonia jest daleko ,a on ma akurat chore dziecko. Liczy się wiernopoddańczość firmie.
Oni mentalnie są nadal w feudalizmie- przeskoczyli tylko do przodu w technice.
Ich kobiety tez są inne ( nie dla tego ,ze mają w poprzek ,albo skośne oczy),gdy mąż idzie po pracy do burdelu ,to wiadomo,ze poszedł się odstresować ,żeby nie przynosić problemów firmy do domu . One nie maja im tego za złe ,że,,poszedł na obce, a ja tu usycham."


vv3k70r
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 22
Posty: 420
Rejestracja: 01 lip 2007, 17:52
Lokalizacja: trelleborg

#56

Post napisał: vv3k70r » 14 sie 2010, 20:12

Zdzicho:
"Proces nie opiera się na człowieku i na tym ,aby on wiedział do czego to jest"

Robicie cos dla elfow? Krasnali? Orkow?
No bo jak nie dla ludzi...
Produkcja jest prowadzona dla ludzi, przez ludzi, po nic wiecej.


"Jest tak opracowany ,aby każdy mógł go wykonać dobrze. "

Podoba mi sie ta koncepcja.
I gdzies ja juz wprowadzili?
Ja chetnie sie przejade tak wyprodukwoanym pojazdem i sam ocenie jak wyszedl.


"Jeśli rysy są nie dopuszczalne ,to jest to zaznaczone"

Ta?
To jak nie jest bierzesz srubokret i jedziesz po detalu?


"to pisze jakie głębokie i gdzie"

Jest qr napisane.


"Z tego co piszesz to macie tam u siebie taka masową ,,manufakturę". "

A kolega sie spodziewa ze jak dzialaja fabryki?
To sa po prostu manufaktury w duzej skali.
A poniewaz produkty sa modyfikwoane coraz czesciej i coraz czesciej modyfikowane to zamieniamy kolejne masowe fabryki w szybko przestawialen, uniwersalne manufaktury.
Taki jest trend.
Jak cos sie zmieni-to bedziemy pewnei robic inaczej.

Nie pracuje dla wylacznie jednej firmy. Choc firmy leza blisko siebie i sa jakos tam pewnie powiazane.


"To przyjmij się do japońskiej firmy to zobaczysz ,i albo ci się spodoba, albo uznasz ,że to dla wariatów i znajdziesz sobie inna robotę. "

Popracowalem, naumialem sie ichniego sposobu i teraz odcinam od tego kupony.


A to co napsiales dalej o tym jak dzialaja...
Cos Cie dziwi?
Ja nie mam powodu placic za nadprodukcje, wiec gosciu, ktory produkuje DLA MNIE samochod nie ma czym zaplacic za wyprodukwoanie jednego ekstra, bo JA za niego nie zaplace.
Cos tu widzisz... nielogicznego?

Wymieniasz same zalety systemu. Ja doloze do tych zalet jeszcze pensje.

I wiesz... drogi bez dziur maja, ch maszyny dzialaja po polwieczu, ich baby nie sa tak pyskate jak nasze. Czyli poukladali sobie bardzo ladnie swiat wkolo siebie.

No i tam szef wodociagow, jak nei dostarczyl wody po trzesieniu ziemi, tak jak obiecal, w dwa dni... to sie wzial i kulturalnei powiesil. A w Polsce, byle gnoj co podnosi podatki wcale nie ma ochtoy sie ciac za rozrzutnosc.
bumeluję


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1679
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#57

Post napisał: CFA » 14 sie 2010, 21:53

vv3k70r pisze: "Z tego co piszesz to macie tam u siebie taka masową ,,manufakturę". "
A kolega sie spodziewa ze jak dzialaja fabryki?
To sa po prostu manufaktury w duzej skali.
To o czym piszesz (modyfikacje rysunków i ich wymagań w toku produkcji) jest po prostu zwykła niewiedza konstruktorów. Sam też kiedyś robiłem takie błędy, więc wiem skąd się biorą. Od kilkunastu lat pracuję dla firm, które dostarczają części do producentów różnych maszyn w DE i GB. Nie wiem co z czym współpracuje i jakoś gdy jest zrobione zgodnie z rysunkiem (tolerancje), to pasuje do innych części. Czasami, gdy nie potrafię dobrze czegoś zrobić (są takie tematy) korci mnie, żeby się dowiedzieć jaki element wchodzi w dany otwór i z jaką tolerancją jest wykonany - czy jest miejsce na moje błędy i jak duże. Wracając do tolerancji - są one po to, żeby różne elementy dało się wykonać w różnych zakładach i żeby finalnie w innym miejscu wszystko dało się poskładać. Nie bez powodu w średnio "dobrej" dokumentacji technicznej wałek 10h6 kojarzony jest z otworem 10H7 (to tylko przykład) i ta para bardzo rzadko nie pasuje do siebie-np gdy wszystko blisko zera zrobione i nałożą się błędy kształtu, a w "bardzo dobrej" dokumentacji - w praktyce już w produkcji średnioseryjnej - powinieneś spotkać parę 10f7 - 10H7 lub 10h6 - 10E8, które wykluczają możliwość, że nie da się włożyć jednego w drugie.
Jeśli w toku produkcji trzeba dopasowywać do siebie elementy, to dokumentacja jest po prostu do du**, albo jest tak niski poziom techniczny na produkcji, że daje się pary kojarzone, bo wiedzą, że gdyby były robione odrębnie jeden element i kto inny drugi element, to nic by nie pasowało?
Takie manewry jak opisujesz w produkcji to normalne ratowanie bubli wyprodukowanych przez własną nieudolność.


vv3k70r
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 22
Posty: 420
Rejestracja: 01 lip 2007, 17:52
Lokalizacja: trelleborg

#58

Post napisał: vv3k70r » 14 sie 2010, 22:49

CFA:
"Sam też kiedyś robiłem takie błędy, więc wiem skąd się biorą."

Dzieki temu ze je robiles i ktos poprawil zmieniles sie z mlodego konstruktora, w doswiadczonego konstruktora.
Ja sie nie spodziewam ze doswiadczony konstruktor jest z kapusty, albo przez bociana przyniesiony. Choc tak sie roji w glowach szpecow od rekrutacji w firmach.


"Od kilkunastu lat pracuję dla firm, które dostarczają części do producentów różnych maszyn w DE i GB. Nie wiem co z czym współpracuje i jakoś gdy jest zrobione zgodnie z rysunkiem (tolerancje), to pasuje do innych części."

Co jest calkiem prawidlowe.
Rzecz w tym ze jest na swiecie kilka firm ktore robia inaczej (japusy tokarki, jankesi i szwajcarzy frezarki, a szwajcarzy lasery) i wiadomo ze wcale nie stosuja ciasniejszych norm, tylko z sensem uzgadniaja produkcje.

Praktyka wykazuje ze wymagajacy sprzet, jak jest jedynie "w normach" nie jest wystarczajaco sprawny, wprowadzanie nowych norm juz nie poprawia jego jakosci, najwyrazniej po raz wtory jestesmy technologicznie w miejscu, gdzie pozostaje reczne pasowanie zanim ktos bystry wymysli sensowniejsza metode robienia tego masowo i dobrze.


"Wracając do tolerancji - są one po to, żeby różne elementy dało się wykonać w różnych zakładach i żeby finalnie w innym miejscu wszystko dało się poskładać."

W teori tak ma byc, i to dzialalo jeszcze 15 lat temu, ale od jakiegos czasu potrzeby wzrosly, a metody nijak nie nadazaja.
Od czasu do czasu ludzka mysl trafia na taka sciane, ale to za dlugo juz nie potrwa.
Bo sam widzisz, ze Ty sie zastanawiasz ile bledu cos zneisie, ktos tam jeszcze pewnie mysli o tym samym, gdzies jeszcze oszczedza na dobrych monterach co z tych czesci wybiora co sie nadaje, a nie zloza jak leci byle do kupy, sam widzisz... tak byc nie moze, bo to sie sypie. A do lat 90tych nikt technologicznie nie zamierza wracac.


"spotkać parę 10f7 - 10H7 lub 10h6 - 10E8, które wykluczają możliwość, że nie da się włożyć jednego w drugie. "

Wlozyc to nie znaczy dobrze pasowac.
Jak swoje na montazu pracowalem to wiem, ze jak cos nie pasuje to sie idzie po wiekszy mlotek i troche smaru. Najwyzej zapiszczy, ale wlezie.
I tolerancja ma tam sie juz jak pies do jerza, bo pasowalem hydrauliczne hamulce w ciezkim sprzecie katowka i palnikiem, tak byly w tolerancjach odp...

A na rysunku bylo ze dobrze, na kontrolce bylo ze dobrze, ale na miejscu wstrzymac produkcji nie mial kto. Mialo pasowac, mimo ze bylo zle. Wiec do miotel odeslali zaloge i zatrudnili nas. Zeby cos z tego zbudowac.

I tyle jest tego calego pie... o tolerancjach, ze na miejscu, zeby z tych "mieszczacych sie w tolerancjach" detali poskladac cos co pociagnie wagony, zamiast zwyklych monterow trzeba remontowych.


"Jeśli w toku produkcji trzeba dopasowywać do siebie elementy, to dokumentacja jest po prostu do du**"

Mhm... jest do d bo do d sa te tabelki.


"albo jest tak niski poziom techniczny na produkcji, że daje się pary kojarzone, bo wiedzą, że gdyby były robione odrębnie jeden element i kto inny drugi element, to nic by nie pasowało"

Pasowac by pasowalo, tylko ze to nie tylko ma pasowac.
To ma byc lepsiejsze niz bylo robione kiedys.

Kolega moze mnie objasni... oska ma przechodzic przez trzy, scisle pasujace elementy. Wymyslili cos nowego, poza skojarzeniem ich w kupe i przetoczeniem na raz?
Przeoczylem jakies bystre rozwiazanie, czy cos innego mi umknelo?


Wiesz ze tym sposobem w Polsce sa produkowane najlepsze transformatory do akwariow czy czegos takiego, i japsy stwierdzily ze nie sa w stanie utrzymac takiej jakosci?
A jedyny problem to niski naklad tej recznej dlubaniny.
Ale widac warto dlubac zeby rybkom za cieplo nie bylo :)


"Takie manewry jak opisujesz w produkcji to normalne ratowanie bubli wyprodukowanych przez własną nieudolność."

Samoloty to myslisz jak sa skladane? Tez buble?

Kolego-prezentujesz wstecznictwo i tomiwisizm.
Zycze Ci jazdy po drogach "w tolerancji". Najpierw zdefiniowano tolerancje dla nawierzchni, ktore w normalnym kraju przystoja drogom gruntowym i przecinkom, a pozniej zdefiniowane droge ekspresowa jako platna autostrade.
Inzynierom co sie pod tym podpisali serdecznie gratuluje utrzymania swiatowych standardow inzynieri ladowej :D
bumeluję


CFA
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 9
Posty: 1679
Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
Lokalizacja: Wrocław

#59

Post napisał: CFA » 14 sie 2010, 23:59

vv3k70r pisze:Wlozyc to nie znaczy dobrze pasowac.
Podałem jako przykład taką parę, ale tak jesteś przekonany o wyższości swojej manufaktury, że nie zwóciłeś uwagi.

vv3k70r pisze: "Takie manewry jak opisujesz w produkcji to normalne ratowanie bubli wyprodukowanych przez własną nieudolność."
Samoloty to myslisz jak sa skladane? Tez buble?
Kolego-prezentujesz wstecznictwo i tomiwisizm.
Coś się tak uczepił tego lotnictwa? Akurat widziałem na własne oczy jak przebiega produkcja w "polskich" firmach związanych z lotnictwem i te firmy są dostawcami dla Boeinga czy Airbusa (od Świdnika, przez Rzeszów, Krosno, Mielec, Kraków, po Kalisz) I czy to PZL czy WSK, MTU, Goodrich, P&W, Hispano-Suiza wszędzie tak samo powstają braki, tylko w lotnictwie masz nieco inne procedury z tym związane. Tzn nie ma tego co Ty nazywasz "jak nie pasuje w montażu, to biorę większy młotek". Tam każdy kawałek materiału z produkcji ma swoja historię i jego "poprawianie" Twoimi metodami jest niedopuszczalne.

Nie chcesz zrozumieć, że to co dla Ciebie jest solą produkcji (dopasować, stuknąć młotkiem, naciągnąć) wynika tylko i wyłącznie z błędów konstrukcji.
Widzę, że jesteś niereformowalny w swoim stanowisku dotyczącym tabelek.
I niech tak zostanie. Dla mnie EOT.


zdzicho
Posty w temacie: 12

#60

Post napisał: zdzicho » 15 sie 2010, 11:18

vv3k70r- w jakich dziadowskich firmach ty pracowałeś? jakieś młotki smar?
Lotnictwo to produkcja jednostkowa (małoseryjna przy odrobinie optymizmu),a nie masowa. Tam taniej jest pasować indywidualnie .
W dzisiejszych czasach nie chodzi o to aby było trwałe,(to było jakies 100lat temu)- ma wytrzymać określony czas i na śmietnik(do recyklingu)-jak zapalniczka jednorazowa.
Ma być obrót towaru,bo inaczej pójdziesz na trawę pasikoniki pasać.
Wyobraź sobie firmę ,która zrobi super produkt, super trwały. Nabędą go wszyscy ,którzy zechcą go mieć - i co- i nie będzie już miała co robić.
Produkt nie ma być dobry-jak piszesz- ma być zadowalający i kropka.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Pomiary, Kalibracja, Narzędzia Pomiarowe”