Potrzeba jest matką wynalazków

Ogólnie złomowiska to istne eldorado - dość często zdarza się, że wychodzę na spacer, i wracam objuczony jak wielbłąd np 20 kg stojakiem do wiertarki, albo reklamówką silniczków od wycieraczek, a wszystko to w cenie piwa, którego sobie odmawiam przy takiej okazji
A takie znalezisko potrafi w krótkim czasie zarobić na skrzynkę browara
Moje "trafo" to stary akumulator samochodowy i inteligentny prostownik - jego elektronika sama dba, żeby się akumulator nie przeładował. pod ten akumulator mam podpięte silniczki o napędów posuwu tokarynki, i kilka wkrętarek akumulatorowych, których akumulatory dawno zdechły. Zaletą takich wkrętarek jest cicha praca - ma to znaczenie, jak się pracuje w mieszkaniu.