Uff, u mnie też poszło. Moj stożek siedział tam połtora roku

Bez mrożenia, drewno pod pinolkę - podparcie z obu stron. Dwa obroty odkręcona śruba jak w przepisie powyżej i duży młotek - jedno uderzenie a właściwie puknięcie i CYK! Wyszło. Z tej całej radości zamiotłem całą norę i umyłem stoły

Dziękuję za podpowiedzi
EDIT: Aha nie widać śladu rdzy gołym okiem... A to wcale nie znaczy że jej tam nie ma! Pasowanie stożka w otworze jest bardzo dokładne. Ewentualna warstwa rdzy ma bardzo mało miejsca na rozrost zanim sama odetnie się od tlenu - chyba dla tego jej nie widać...