jeśli zabierak ma rozsądne bicie na tych płaszczyznach na których opiera się uchwyt i uchwyt nie siedzi luźno na zabieraku to kopać trzeba w stronę uchwytu. czyli jak kolega z miasta pisze brudy syfy szczeki nie na miejscu itp. jeśli powyższe zlikwidowane pozostaje tylko przeszlifować szczęki albo kupić nowy uchwyt.
tak w ogóle dla tokarki nieważne jest bicie uchwytu (rozsądne oczywiście) do momentu aż będzie potrzeba zdjąć detal i zamocować go ponownie, wtedy du**.

jak to może być plus minus kapeć to można i dremlem czy kątówka oberżnąć.
ale czy to dobry pomysł hmm...

o bloki wtedy nie pytałem ale może i by mieli. do takich małych śrubek chyba nie ma sensu stosować jakiś super pro block typu FK+FF.
ile tej nakrętki trzeba zjeść? może na tokarce by liznąć kołnierz i już. z tego co widzę to otwory montażowe w nakrętce są tu mało użyteczne chyba

1004 akurat mam ale tam gdzie brałem to maja nawet 6 i 8 kulóweczki

nie przesadzaj Wojtku, ta twoja tokarynka aż taka licha nie jest jak piszesz.
ja trójką w nierdzewce 25 na moim hobbymacie to mogę pomarzyć. chociaż jak dociągnąłem łożyska to sie zrobiło lepiej ale nadal.

a będzie to z konikiem robione? bo w alu nóż może złapać klina. chociaż w sumie 10mm to nie jest jakoś super głęboko ale odległość od uchwytu może zrobić psikusa