Ja mam blachę stalową 6 mm i jestem zadowolony. Tam gdzie trzeba są otwory i przykręcam imadło albo nożyce czy cokolwiek innego. Stół jest na tyle ciężki, że nie drga przy byle szarpnięciu. Gdy potrzeba postukać, popukać to nie ma problemu. Unikam na nim spawania. Zastygłe krople można zeszlifować, ale nie chcę stołu co wygląda jak ogryzek. Zawsze będą jakieś nierówności. Mimo, że stalowy to i tak nie ma czasu korodować. Ciągle na stole jest coś myte albo smarowane to i blat się konserwuje i wygląda coraz lepiej tzn. prawie się świeci. Kiedyś widziałem stół z żeliwnym równym blatem o grubości ok. 20 mm. Zawsze mi sie taki marzył. nie ma to jak kawałek równej powierzchni, która się nie wygina. Podsumowując: im grubsza blacha tym lepiej, pytanie tylko jak taką zorganizować żeby było tanio. Ostatecznie może być blacha 3 mm położona na grubych sztywnych deskach.