Otóż to! Dokładnie to kręciło by się tak jak teraz, ale przesuw suportu będzie w drugą stronę i kierunki by się myliły a ilość braków by rosła. W starszych tokarkach spotkałem się z sytuacją gdzie listwa ta jest od dołu i tam nie potrzeba tej przekładni a nawet by dawała odwrotny przesuw suportu. Poza tym zęby były skierowane do góry a tam wpadały wióry i inne drobiazgi i blokowały ruch suportu. Dlatego obecnie listwa zębata jest od góry tzn powyżej osi obrotu wałka napędowego, ale trzeba było wprowadzić przełożenie odwracające obrót, żeby suport przesuwał się zgodnie z kierunkiem obrotu korby. Tak się do tego przyzwyczailiśmy, że o tym nawet nie pamiętamy.

Chodziło mi o to, że byłby tylko ten wałek z korbką i małym kółkiem zębatym zazębiającym się z zębatką ale bez tych pozostałych dwóch kół zębatych. Posuw ręczny byłby możliwy. To, że ten wałek jest wysuwany i w czasie posuwu mechanicznego można go wystrzępić, żeby się nie obracał to inna sprawa. Po co są te dwa koła koła zębate?

[ Dodano: 2012-01-08, 23:49 ]

Przede wszystkim niezłych bicepsów byłoby potrzeba

To wstawiłoby się większą korbę i po sprawie.

To odpowiedz sobie jeszcze na takie pytanie; co by było gdyby nie zastosowano tej przekładni na kołach zębatych, tylko bezpośrednio sprzęgnięto wałek posuwu ręcznego z zębatką?