Nie mogę znaleźć możliwości edycji swojego posta, więc piszę sobie odpowiedź.

Ponieważ EstlCam nazywa się tak jak się nazywa, to ja uparcie eksportowałem do niego pliki *.stl, co skutkowało jak pisałem wcześniej.
Po przejrzeniu forum i netu olśniło mnie, i odkryłem możliwość użycia plików *.dxf.
No teraz nabrało to sensu.

Estlcam używam od ok roku, wersji demo. Licencja nie jest droga, ale nie jestem przekonany do Estl-a.

Zaczynałem przygodę z 3D na SolidEdge, Schark, Fusion360, a na Alibre mam licencję i z powodzeniem używam.
Alibre ma moduł Cam, jest super wygodnie, bo bez żadnych eksportów poprawiam wymiary modelu w Cad, automatycznie przebudowuję Cam, i "w locie" mam żądaną korekcję.

Estlcam ma tak oryginalną filozofię, że zanim zacząłem go używać, wielokrotnie podchodziłem, wielokrotnie zwątpiłem, w końcu jakoś sobie z nim radzę, jest taki "tabletowy", mało techniczny.
Za to każda czynność wymaga wymyślatego podejścia.
Obróbka 3D, wg mnie nadaje się do jakichś płaskorzeźb, brył artystycznych. Nie ogarnąłem jak wyfrezować gniazdo i stempel jako bryły 3D, oraz jakieś otwory na określonych poziomach, o określonych głębokościach.
Nie widzę możliwości obróbki zgrubnej i wykańczającej.
Z modelu wielu płaszczyznach do obróbki, nie można ich wyodrębnić, bo w poleceniu "wyodrębnij kontur" widzi tylko obrysy na pełną grubość modelu.
Ciekawy jestem innych opinii o Estlcam, najchętniej takich które mnie oświecą.