Ze swej strony mogę powiedzieć, że w mojej (TS-3020-najmniejsza), kilka wad już wykryłem- np:
- wrzeciono - w/g danych tech. miało mieć obroty 8000/min, jest 6100/min {zauważyć też można niewielkie ilości rdzy, ciekawe gdzie to leżało?).
- W osi X występował luz wzdłuż osi, który nie był zauważalny podczas grawerowania i wycinania w plastiku.
Po wyjęciu śruby i nakrętki wykonanej z tworzywa (prawdopodobnie poliamid), okazało się, że gwint śruby od strony mocowania wygląda jakby go ktoś potraktował młotkiem.Nakrętka na śrubie kołysze się w lewo i w prawo, ale na gwincie nie przeskakuje.
Puki co oś nasmarowałem, złożyłem i... luzy zniknęły


- Oś Z także wyczułem luz, ale co ciekawe, nie na całej długości osi, ale około połowy.
Tej ośki jeszcze nie rozbierałem.
W osi Y luz nie jest wyczuwalny.
Sterowniki zachowują się bezproblemowo, gubienia kroków lub innych efektów nie zauważyłem.
Reasumując, mimo tych niedoróbek coś tam można robić (moje pierwsze "osiągnięcie" to:
- połamanie dwóch frezów (z 4 dostarczonych w zestawie z maszyną), co zmobilizowało mnie do modernizacji sterownika celem automatycznego załączania wrzeciona.
- wyciachanie słynnej muchy

- wykonanie kieszeni w sklejce o średnicy płyty CD na głędość ok 2mm
Relacje napewno się pojawią, bo dokumentacji filmowo-zdjęciowej przybywa

A tu pierwsze jaskółki z pierwszych zmagań z upartą niekiedy materią: