CNC X4-800 - do dłubania w acetalu/derlinie
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11
- Rejestracja: 15 lut 2014, 19:27
- Lokalizacja: IE
Na zagranicznych forach znalazłem bardziej przychylne wypowiedzi odnośnie wyrobów naszych skośnookich przyjaciół. Nie, że niby same superlatywy ale są i zadowoleni użytkownicy. Ogólnie są też problemy np. z elektroniką, zazwyczaj w starszych modelach, brak softu, czy dokumentacji, trzeba to dociągać on-line, nieizolowane przewody, brak uziemienia w podzespołach itd. Są też mega nisko-budżetowe klony tych klonów, nienadające się ponoć nawet do mieszania kawy
Jednak da się zauważyć, że czasami te maszynki spełniają oczekiwania co niektórych. Zwłaszcza te nowsze wypusty jak X6-1500GT i mam nadzieję, że mniejszy brat X4-800 również. Zaczynając tutaj temat liczyłem na to, że ktoś miał już styczność z tym sprzętem a może z tym dostawcą i będzie w stanie przytoczyć chociażby te problemy, które wymieniłem powyżej. Czegoś o podobnych parametrach w takiej cenie na rodzimym rynku też nikt nie polecił. Teraz pozostaje mi poczekać i samemu sprawdzić. Na pewno z czasem podzielę się obiektywnymi, konkretnymi uwagami odnośnie tego sprzętu.

-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
A czego Ty się spodziewałeś? Że będzie rozprawianie co złe i niedobre? Po prostu jak ktoś wtopi taką kasę to je***e tym w kąt i da sobie spokój. Wiec brak opini powinien być wystarczający do podjęcia decyzji: "nie kupuje". Trzeba było podejsc do tego psychologicznie skoro widziałes braki w opiniach. Skoro koledzy z zachodu wydawali różne opinie to jedynie znaczy o tym iż są mniej wymagający. "Przychylne" wypowiedzi" - jeśli kogoś zadowalało mieszanie kawy to ok - opinie były przychylne.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 473
- Rejestracja: 20 lut 2005, 12:32
- Lokalizacja: Poznań
Na Youtub można trochę tych maszynek obejrzeć jak i o niektórych problemach z nimi związanych, oczywiście- nie wszystkich.
Ze swej strony mogę powiedzieć, że w mojej (TS-3020-najmniejsza), kilka wad już wykryłem- np:
- wrzeciono - w/g danych tech. miało mieć obroty 8000/min, jest 6100/min {zauważyć też można niewielkie ilości rdzy, ciekawe gdzie to leżało?).
- W osi X występował luz wzdłuż osi, który nie był zauważalny podczas grawerowania i wycinania w plastiku.
Po wyjęciu śruby i nakrętki wykonanej z tworzywa (prawdopodobnie poliamid), okazało się, że gwint śruby od strony mocowania wygląda jakby go ktoś potraktował młotkiem.Nakrętka na śrubie kołysze się w lewo i w prawo, ale na gwincie nie przeskakuje.
Puki co oś nasmarowałem, złożyłem i... luzy zniknęły
(wiem wiem, napewno niedłudo nakrętka się rozpadnie
)
- Oś Z także wyczułem luz, ale co ciekawe, nie na całej długości osi, ale około połowy.
Tej ośki jeszcze nie rozbierałem.
W osi Y luz nie jest wyczuwalny.
Sterowniki zachowują się bezproblemowo, gubienia kroków lub innych efektów nie zauważyłem.
Reasumując, mimo tych niedoróbek coś tam można robić (moje pierwsze "osiągnięcie" to:
- połamanie dwóch frezów (z 4 dostarczonych w zestawie z maszyną), co zmobilizowało mnie do modernizacji sterownika celem automatycznego załączania wrzeciona.
- wyciachanie słynnej muchy
z płyt CD DVD.
- wykonanie kieszeni w sklejce o średnicy płyty CD na głędość ok 2mm
Relacje napewno się pojawią, bo dokumentacji filmowo-zdjęciowej przybywa
.
A tu pierwsze jaskółki z pierwszych zmagań z upartą niekiedy materią:
Ze swej strony mogę powiedzieć, że w mojej (TS-3020-najmniejsza), kilka wad już wykryłem- np:
- wrzeciono - w/g danych tech. miało mieć obroty 8000/min, jest 6100/min {zauważyć też można niewielkie ilości rdzy, ciekawe gdzie to leżało?).
- W osi X występował luz wzdłuż osi, który nie był zauważalny podczas grawerowania i wycinania w plastiku.
Po wyjęciu śruby i nakrętki wykonanej z tworzywa (prawdopodobnie poliamid), okazało się, że gwint śruby od strony mocowania wygląda jakby go ktoś potraktował młotkiem.Nakrętka na śrubie kołysze się w lewo i w prawo, ale na gwincie nie przeskakuje.
Puki co oś nasmarowałem, złożyłem i... luzy zniknęły


- Oś Z także wyczułem luz, ale co ciekawe, nie na całej długości osi, ale około połowy.
Tej ośki jeszcze nie rozbierałem.
W osi Y luz nie jest wyczuwalny.
Sterowniki zachowują się bezproblemowo, gubienia kroków lub innych efektów nie zauważyłem.
Reasumując, mimo tych niedoróbek coś tam można robić (moje pierwsze "osiągnięcie" to:
- połamanie dwóch frezów (z 4 dostarczonych w zestawie z maszyną), co zmobilizowało mnie do modernizacji sterownika celem automatycznego załączania wrzeciona.
- wyciachanie słynnej muchy

- wykonanie kieszeni w sklejce o średnicy płyty CD na głędość ok 2mm
Relacje napewno się pojawią, bo dokumentacji filmowo-zdjęciowej przybywa

A tu pierwsze jaskółki z pierwszych zmagań z upartą niekiedy materią: