To w końcu lepszy długi czy krótki, bo przed chwilą ktoś pisał, że lepiej długim? Maszynowych będę używał nadal, ale przy elementach mniej cennych lub takich w których łatwiej będzie go usunąć w razie problemu.

Spróbuję chyba z tym chlorkiem żelaza, już zamówiłem roztwór 40%. Przyda mi się on w przyszłości do wytrawiania napisów na stali. A jedna godzina wystarczy? Nie zniszczy mi to czarnej anody i na pewno nie uszkodzi aluminium?

Dodam, że zrobiłem pozostałe gwinty zestawem 3 gwintowników ręcznych, bez najmniejszego problemu, choć trwało to znacznie dłużej.

Genialne, spróbuję sobie wyfrezować jutro taki wykrętak.

Ok ja ak mam go usunąc teraz? Rozwiercic nie idzie, nawet kobaltówką. Tylko krawędź pokaleczyłem ale to nic. WD40 go obuzuje?

Dodane 3 minuty 41 sekundy:
Czy gdybym rozgrzał gwintownik następny palnikiem i zostawił do ostygnięcia, to jest szansa że się rozhartuje, stal się uelastyczni i nie będzie się łamał jak głupi?

Sytuacja taka:

- profil aluminiowy v-slot i gotowy otwór na gwint M5
- nowy markowy gwintownik maszynowy integra tools za 17zł/szt.
- olej do kompresora
- wiertarka Skill 550W
- nie za wysokie obroty
- po każdym otworze gwintownik zanurzany w oleju i czyszczony
- otwory wiercone stopniowo, tj. kawałek wprzód, kawałek w tył itd.

Mimo to, gwintownik ukręcił się, gdy zatrzymałem wiertarkę. W miękkim aluminium. Co zrobiłem nie tak?
Jak teraz radzicie usunąć ten kawałek gwintownika bez niszczenia gwintu? Wystaje cypel na ok 2 mm, jednak nie mogę go obrócić kombinerkami. Jakbym założył frez na prasę wiertarską i sie zagłębiał, to da rade się przerwiercić, czy połamię jeszcze frez? I myślę jak to dalej gwintować? Kupić ręczny? A może wiertło z gwintownikiem, co by lepiej wiór usuwało? Co radzicie?