Z racji że miałem falownik wektorowy 2,2 kW zasilany z jednej fazy, musiałem zakupić nowy silnik - oryginalny w Zosi nie dało się przełączyć w gwiazdę. Zakupiłem więc nowy silnik i przy okazji mocniejszy 0,75 kW i z momentem nie mam problemów w całym zakresie obrotów (falownik wektorowy). Paski w przekładni ustawiłem oczywiście na większy moment. Przy takim ustawieniu mam duży moment w całym zakresie obrotów od 140 do ok. 3000. Można by jeszcze podbić obroty w ustawieniach, ale nie chcę zakatować falownika. Obroty mierzę chińskim obrotomierzem i na tej podstawie skaluję wyświetlacz w falowniku.
Aha, środkowe koło pasowe wywaliłem i dałem jeden dłuższy pasek.
W falownikach należy stosować kable ekranowane i dobrze wszystko uziemić, bo inaczej prąd będzie kopać!

Nie wyobrażam sobie pracy bez falownika. Zmiany obrotów pasami to koszmar.
Najniższe obroty jakie uzyskuję w mojej Zosi na falowniku bez utraty mocy to ok 140 obr/min.

Ważne spostrzeżenie!
Zawsze jak poluzowujecie kolumnę do podnoszenia lub opuszczania, kasujcie podczas tej czynności luz kręcąc delikatnie korbą w lewo (tak jakby się chciało podnosić kolumnę). Bez tego kolumna może opadać z hukiem kilka milimetrów i walić po zębach!

Ja pospawałem specjalny stolik, z otworem, żeby zastosować dłuższą rurę (kupiłem fi 70 grubą na 10mm długą na 70 cm frezarko-wiertarka-zx7016-zosia-t21199- ... 70#p748684). Żeby podnieść wyżej niż pozwala listwa zębata, blokuję rułę na dole i opuszczam listwę zębatą po odkręceniu dwóch śrub w niższe położenie i przykręcam do przygotowanych otworów. szybko i bezproblemowo. Następnie można podnieść korbką wyżej. Wiele razy to się przydało.

Odkąd zacząłem używać chłodzenia mgłą olejową, zbiera się tego niewiele i wystarczy mi kilka ręczników papierowych żeby to osuszyć i wyczyścić.
Pod Zosię wykonałem stół z wanną i jak się przelewa to na ten stół. Łatwo to zebrać szmatami. Wanna to płaska blacha z boczkami z płaskownika 20 mm przyłapanymi punktowo tigiem pod kątem, żeby ładnie wyglądało. Uszczelnienie boczków zrobiłem żywicą epoksydową. Otwory na śruby uszczelniłem silikonem.

Czekam zatem na efekty tej zabawy i na relację. Życzę sukcesu!

Wrzeciono mojej Zosi, żeby założyć sensowne łozyska stożkowe zamiast segera, wymaga przeróbki. Ciężka sprawa, bo mało tam materiału na rzeźby.

Rozebrać i zobaczyć te zęby.

Są falowniki zasilane z jednej fazy, mające na wyjściu 3 fazy 3x230 V.
Niestety w Zosiach te silniki nie mają najczęściej możliwości połączenia w trójkąt, więc falownika jednofazowego nie da się podłączyć. Trzeba dokupić dodatkowo silnik z możliwością przełączenia w trójkąt.

Wszystkie maszyny ostatnio bardzo zdrożały. Dziś 3000 za Zosię bym chyba nie dał...