Taka przestroga dla kolegów, śruba w osi x jest już do wyrzucenia. Jedna robota w hartowanej stali i luz blisko 0.5mm dodatkowo słychać jak coś przeskakuje w nakrętce. Nie warto takiej kupować, taniej jest dołożyć

Wrzucam mała zapowiedź. Szykuje się porządną robota, narzędzia już czekają....


Poniżej frez który z reguły używałem - fi6 oraz dla porównania, narzędzie do przyszłej roboty fi 20X63
Będzie grubo!

Ja to jestem szybki z retrofitem, dwa latka minęły... więc czas na kolejne zdjęcia

Oś y oraz oś z docelowo poprawione



Po wklejeniu wkładki z brązu stół, w końcu, poprawnie przylega do krzyżaka, nie wystaje już na żadną ze stron


Muszę zfrezować klin o około 1mm, po wszystkich przesunięciach nie mogę tego zrobić z programu. Plan jest taki:

Z oraz y regulowałbym z programu, posów luźnego stołu w x byłby ręczny. Czy jest szansa że to nie wciągnie materiału? Frezowanie konwencjonalne, możliwie małym frezem, może 4mm? O samo mocowanie detalu się nie martwię, bardziej o siły frezowania i wciąganie stołu...
Wolę zapytać zamian zrobię coś głupiego

Zostało już tylko zrobienie i zamocowanie zgarniaczy i poprowadzenie przewodów w peszlach i będzie moc!

Wszystko poskrobane, jednak skróciłem delikatnie krzyżak - poprzednia forma z "rogami" oraz kanałkiem na spływ oleju była niepraktyczna.

Tak to wygląda:
Blacha brąz 2mm gotowa do wklejenia

W trakcie wklejania

W trakcie skrobania

I gotowa

Brąz skrobie się o wiele trudniej niż żeliwo, porównywanie do stali


Co myślicie o poprowadzeniu kanalików w ten sposób zaznaczony na czerwono?



A tak wygląda stół

Prace powoli idą do przodu, skrobanie, mierzenie, tuszowanie i tak po kilka godzin. Efekty puki co wyglądają dobrze, przynajmniej jak na drugą maszynę w życiu.

To jest kolumna - oś z, od 1965r bardzo małe zużycie

Oś y, była w stanie niemal idealnym, górna część jaskółek jedno odbicie aby poprawić równomierność punktów styku, podstawa jaskółki 2 lub 3 tuszowania, symboliczne zużycie

To również oś y, flaking wychodzi coraz bardziej równo
Pewna szkoła mówi że należy go dawać tylko w miejsca które nigdy nie zostają odsłonięte, natomiast w maho widywałem je wszędzie. Wzorując się na tym zrobiłem podobnie

Klin osi z, zrobiony ze stali, fabrycznie nie miał kanalików doprowadzających olej, chociaż kalamitka była zamontowana. Takie tak niedopatrzenie

Ten sam klin po tuszowaniu, poczkątki flakingu. Stal jest niewdzięczna do skrobania w porównaniu do żeliwa

Górna część kolumny, po niej przesuwa się belka na której zamocowałem elektrowrzeciono

Teraz została najgorsza cześć, stół. Ze względu na to że fabrycznie była to frezarka pozioma widać, że stół pracował najciężej. W mojej maszynie jest około 0.1mm zużycia na środku. Jest co robić
Za zabielenie stołu w Pruszkowie według wstępnej wyceny chcą 200-300zł przy takim zużyciu, to tak gdyby ktoś był zainteresowany
Budżet w tym miesiącu się nie zamyka więc skrobię dalej

Czas zająć się na poważnie frezarką, wszystkie części do montażu silników i śrub wyfrezowane. Wyginanie się plastikowych adapterów silników jest zauważalne przy obróbce, na dłuższą metę się nie sprawdza.
Gdyby ktoś potrzebował to mam do oddania plastikowe adaptery, dobre na początek aby zacząć przygodę aby sobie zrobić właściwe.

Jakość powierzchni w alu pa9 i najtańszych frezach węglikowych


Przy okazji zrobię solidny remont, czas na skrobanie

W najgorszym stanie jest oś x około 5 setek zużycia, opłaca się to skrobać czy lepiej dać do szlifowania i później doskrobać? Ile może kosztować szlif 60cm stołu z takim zużyciem?

Czas najwyższy żeby dokończyć mocowanie wrzeciona. Wcześniej było ono delikatnie odchylone na płaszczyźnie y ze względu na błędy podczas odlewania epoxygranitu. Odchyłki na tym etapie zaczęły wpływać na jakość wykonywanych detali.
Proste rozwiązanie, zamontowałem wrzeciono do imadła i wyfrezowałem powierzchnię do montażu. Efekt poniżej, może komuś przyda się taka sztuczka





A tu proszę, jak pięknie gryzie tytan frezem 6mm


Na razie wszystko niestety na plastikowych mocowaniach silników, ale już niedługo, materiał już jest

NFZ pisze: ↑

01 mar 2021, 21:15

A z "mieleniem" kryz przez pazur wyciągu i wyrzutnik jeszcze problemów nie miałeś?
Później jeszcze potrafią dochodzić takie fajne wzdłużne rysy od szczęk magazynka itp., no ale w koncu to nie zbijaczek ma być trwały

Dobrze powiedziane, jeszcze takich problemów nie zauważyłem, za szybko się zużyły
Docelowo i tak będą z aluminium, ten wałek jest tak elastyczny przy toczeniu że aż strach... Dobrze widać ile go "wciąga" na pocisku

Dzisiaj zrobiłem pierwszy element z tytanu, nie obyło się bez przygód ale jest sukces w 50% prób

Parametry
Fz 0.03
Ap 0.5
Ae 2
I posów na obrót przy zagłębieniu 0.03, niestety tutaj ułamało jedno ostrze, ale i tak zrobiło zawieszkę

Oczywiście że zbijaczki, masz dobre oko
Tak właśnie robiłem, toczyłem na frezarce. Tutaj akurat jest .308 ale chciałbym też zrobić .338 a ten już jest długi...
Niestety plastik po około 10 "strzałach" odkształca się na tyle że prawie nie hamuje iglicy, muszę albo zmienić materiał albo zrobić wstawki z jakiejś gumy, puki co w tym stanie nie przeszły testów

Frezy są już u mnie, kupiłem zestaw startowy fi3 fi 6 i fi10, do tego kulka fi6


Uznałem że to co trzeba by robić fi 4 zrobi fi3 i będzie bardziej uniwersalne jak zużyje (a najprawdopodobniej połamię) to będę brał od Chińczyków. Będę miał zarówno więcej doświadczenia jak i więcej czasu niż teraz. Niebawem zaczynam nowy projekt i będzie trochę dłubania.
Jakie byłoby uzasadnienie żeby posiadać aż taki wybór rozmiarów frezów? Z perspektywy laika gdy jest mniej to łatwej zrobić standaryzację przy mniejszek ilości, łatwiej utrzymywać niezbędne zapasy, mniejszy bałagan w "tool library", mniej testowania i budowania optymalnych parametrów i wydaje mi się że i tak robotę się zrobi. Produkcji seryjnej raczej nie przewiduję:)

Puki co z przyjemnością patrzę jak "same" robią się plastikowe naboje, udało się "już" za 8 wersją programu, mam jeszcze dużo do nauki
Dlaczego pomimo odpowiedniego programu w f360 musiałem zmienić ilość kroków w x na połowę poprawnej, żeby wymiary wychodziły poprawne? Mam wrażenie że fusion działał tak jakby na promieniu a mach3 tak jakby zmienił wszystkie wartości w x razy 2 i z promienia zrobił średnicę i robił w x dwa razy większe wymiary niż powinien



CNC jest po prostu zarąbiste!