Jest to pewien problem, wyższych klas trzeba szukać i to niekiedy wytrwale - zwykłych jest wiele.
Ja ostatnio kupowałem łożyska wysyłkowo w OMEGA Płock, dlatego że mieli w bardzo dobrych cenach japońskie NACHI - niewiele droższe od FŁT i podobnych.
Co prawda były to zwykłej klasy kulkowe, ale szukałem i dostałem o zmniejszonych luzach - na tym mi zależało.
Przed chwilą zadzwoniłem - mają 30206 i 30208 NACHI, raczej w niezłej cenie - ale tylko w klasie P0, czyli zwykłe i rozmówca był zdziwiony że pytam o wyższe klasy. Na takie dictum z kolei ja wyraziłem zdziwienie, ale niestety na tym się skończyło - stwierdził, że będą mieli tylko takie; NACHI mają prawdopodobnie najwyższą jakość z tych które posiadają.
http://lozyskaplock.pl/pl/lozyskastozko ... &results=6
Trudno mi powiedzieć, czy byłyby dla Ciebie odpowiednie (w sensie jakości/precyzji/hałasu), niby są stożkowe więc można wyregulować luzy - ale to nie jest wszystko, nieprzypadkowo produkuje się i stosuje we wrzecionach łożyska klasy od P6 do P4.
Z tym, że np. przy tej wielkości łożysko klasy P4 (stożkowego albo tym bardziej wałeczkowego dwurzędowego) kosztować może od dwóch setek złotych wzwyż, nawet do ponad tysiąca.

7206 to jest typ łożyska kulkowego skośnego (poprzeczno-wzdłużnego), szczególnie przeznaczonego do wrzecion - z regulacją luzu przeprowadzaną identycznie jak w tym skośnym. Tu już raczej łatwiej będzie dostać wyższe klasy, a także przy okazji cichobieżne (koszyczki z brązu lub tworzywa sztucznego). Zresztą nawet ze zwykłych zapewne byłbyś zadowolony, choć byłyby pewnie głośniejsze.
Niewykluczone że oryginalnie były tam skośne, a ktoś wymienił... ale Chińczyk też mógł wsadzić od razu stożkowe, co mu przeszkadzało? Może takie były pod ręką i pasowały w dodatku?

Popatrz w sklepach łożyskowych i na Allegro, niektórzy sprzedawcy chwalą się, że mogą "załatwić" wyższe klasy - może tylko się chwalą, ale warto podzwonić.

P6 to podwyższona klasa dokładności, i jest to chyba minimum zupełne dla wrzeciona.
W zasadzie we wrzecionach stosuje się P4, precyzyjne - drogie i bardzo drogie.
Jeżeli to Twoje jest do wyrzucenia, to można i coś dospawać - mnie to się jednak mało podoba (P6, może się jeszcze do czegoś nadaje? tego nie wiem.)
Niedawno miałem podobną sytuację, cierpliwie i spokojnie wydostałem bieżnię prymitywnym przyrządem i równie prymitywnym młotkiem - rysunek chyba wszystko wyjaśnia. Trzeba systematycznie i z głową popukiwać w różnych miejscach na obwodzie, aż pierścień "odejdzie" od ściany; gdy już to zrobi, wyciągnąć go dość łatwo.
Łożyska z reguły mają zaokrąglenia na krawędziach i to właśnie wykorzystałem, a klinowa końcówka "robocza" powinna być twarda, a raczej utwardzona. Bardzo twarda może pęknąć, więc nie HSS albo coś w tym rodzaju. Powinna być też dość szeroka, aby powierzchnia oparcia o pinolę była nie-mała, inaczej uszkodzi tą powierzchnię. Nie jest to krytyczne, ale...
"Przyrząd" nie musi wyglądać jak na rysunku, to tylko zobrazowanie metody czy bardziej - zasady.

PS: Nie mogę teraz zrobić jpg, więc tylko pdf