W górnej powierzchni trzy otwory na ciasne osadzenie szlifowanych, dokładnych szpilek (np. wałeczki ⌀2÷3mm z łożyska igiełkowego), które będą ustalać wstępnie położony pomiędzy nimi mierzony/kontrolowany "plasterek".
Plasterek będzie dociśnięty w swoim trójkołeczkowym gnieździe jakimś szybko-dociskiem - jest tego masa - na stole, który ma ruch pionowy na dokładnych, nie wytłuczonych prowadnicach (np. jakaś "świeża" frezarka).
Pomiar powierzchni walcowej "plasterka" (jego odchyłki od pionu) z boku, dokładnym czujnikiem o wysokiej rozdzielczości, chyba najlepiej cyfrowym 0,001mm - końcówka pomiarowa będzie przesuwana po powierzchni walcowej "plasterka" w pionie w zakresie ≤5mm.
Duża rozdzielczość potrzebna, bo chyba można przyjąć że wynik pomiaru odpowiadający wymaganej tolerancji wykonania detalu będzie się mieścić w okolicy 0,02mm (czyli 0,08mm/5, średnica jest 5 razy większa od grubości).
Można i trzeba - po zwolnieniu szybko-docisku - obracać "plasterek" i mierzyć potencjalną odchyłkę np. w 3 lub 4 punktach; możliwy jest bowiem teoretycznie przypadek, w którym czujnik nie wskaże odchyłki od pionu, a po obróceniu detalu o 90° wykaże odchyłkę nawet kilku dziesiątych milimetra (vide: plasterek skośnie krojonej kiełbasy

Mierzenie manualne większej ilości "plasterków" w ten sposób będzie upierdliwe, ale myślę że z takim "wyposażeniem" ta upierdliwość byłaby jeszcze akceptowalna.