Drugie - no skąd

Tu by się bardzo przydała wieloosiowa frezarka CNC (nieruchomy przedmiot i "latająca" głowica), a przy konwencjonalnej XYZ niestety widzę konieczność zastosowania podzielnicy z konikiem i jakiegoś wspornika/przyrządu do zamocowania przedmiotu. W dodatku promienie boczne i środkowy nie są rysowane z jednej osi (choć na szczęście z jednej płaszczyzny) i musi być możliwość przesunięcia detalu w przyrządzie pomocniczym o odległość równą odstępowi owych osi.
PS: Podoba mi się Twoje motto; myślałem, że to ja jestem skrajny (bo od zawsze mówiłem, że seria zaczyna się już od trzech sztuk), ale widzę że są lepsi... zresztą nie pierwszy raz to widzę
