
Znaleziono 3 wyniki
Wróć do „Wiertła do nierdzewki”
- 15 mar 2019, 09:45
- Forum: Narzędzia - frezy, noże, gwintowniki etc
- Temat: Wiertła do nierdzewki
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 11414
Re: Wiertła do nierdzewki
Poprawiam, zanim ktoś się zacznie śmiać... małe przejęzyczenie: oczywiście powierca się ZAWSZE mniejszy otwór, bardzo trudno jest powiercić większy 

- 15 mar 2019, 00:03
- Forum: Narzędzia - frezy, noże, gwintowniki etc
- Temat: Wiertła do nierdzewki
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 11414
Re: Wiertła do nierdzewki
Popatrz, wiertło do mosiądzu:

A tu wiertło do nierdzewki i stali kwasoodpornej:

Różnią się przede wszystkim kątem natarcia, czyli helisy.
Szczególnie powiercanie mniejszego otworu w mosiądzu wiertłem do stali kwasoodpornej jest niebezpieczne - praktycznie gwarantowane jest "wciągnięcie" wiertła w otwór, szczególnie w tzw. "sypki", MO58.
Wiertło do mosiądzu może mieć nawet kąt natarcia 0°, zresztą tak się "poprawia" krawędź skrawającą wiertła do stali w razie konieczności wiercenia nim w mosiądzu.

A tu wiertło do nierdzewki i stali kwasoodpornej:

Różnią się przede wszystkim kątem natarcia, czyli helisy.
Szczególnie powiercanie mniejszego otworu w mosiądzu wiertłem do stali kwasoodpornej jest niebezpieczne - praktycznie gwarantowane jest "wciągnięcie" wiertła w otwór, szczególnie w tzw. "sypki", MO58.
Wiertło do mosiądzu może mieć nawet kąt natarcia 0°, zresztą tak się "poprawia" krawędź skrawającą wiertła do stali w razie konieczności wiercenia nim w mosiądzu.
- 14 mar 2019, 22:14
- Forum: Narzędzia - frezy, noże, gwintowniki etc
- Temat: Wiertła do nierdzewki
- Odpowiedzi: 23
- Odsłony: 11414
Re: Wiertła do nierdzewki
To i ja się odezwę, ponieważ trochę w kwasoodpornej stali dłubałem...
Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek, jak we wszystkim - to podstawa.
Powiem tak: obaj macie rację, Koledzy, ale... nie dajmy się zwariować
Rzeczywiście, zgodzę się że do bardzo odpowiedzialnych prac w kwasówce należy używać "czystych" narzędzi, nieużywanych poprzednio do pracy w stali "rdzewnej" lub/i przeznaczonych tylko do obróbki stali kwasoodpornej.
W trudnych warunkach środowiskowych, w bardzo korozyjnej atmosferze (armatura chemiczna lub spożywcza, środowisko morskie) to może mieć wpływ i producent/wykonawca może być obciążony odpowiedzialnością - stąd warto zadbać o zabezpieczenie w odpowiednie narzędzia.
Ale w przeciętnych warunkach raczej można nie przejmować tą sprawą - oczywiście łatwiej i lepiej jest wiercić w KO odpowiednimi wiertłami HSS-Co, oprócz twardości i odporności na zużycie mają inne kąty helisy, przystosowane do tego materiału (przy okazji, dla początkujących: broń Boże używać ich przypadkiem do mosiądzu!).
Jednak, ile ja wywierciłem otworów w kwasówce starymi zwykłymi Baildonami HSS - to tylko one i ja wiemy.
Da się bez problemu, ale - OBROTY małe i CHŁODZENIE/SMAROWANIE obfite. I dobre zaostrzenie oraz szlif krzyżowy (korekta ścina).
Teraz w zasadzie do kwaśnej używam wierteł FANAR HSS-Co, ale jak nie ma danej średnicy, jadę zwykłym.
Z toczeniem podobnie - według mnie do kwasówki nie ma jak nóż HSS, ale tak jak wyżej, obroty i chłodzenie.
Mogę się już mylić, ponieważ obecnie na pewno są do kwasówki odpowiednie super-węgliki, ale nie nadążam za nowościami, nie mam takiej potrzeby (i takich pieniędzy).
Także i ze spawaniem niskochromowej KO jest problem - w zasadzie (biorąc pod uwagę WSZYSTKIE obostrzenia i warunki) to jest stal, której nie da się spawać
Wtrącenia węglików chromu -> obniżenie zawartości chromu w pobliżu spoiny, korozja międzykrystaliczna, konieczność wytrawiania... same problemy.
Ale jeśli się nie za bardzo tym wszystkim przejmować (albo po prostu nie wiedzieć, że się NIE DA
), to okazuje się, że to jest stal najprzyjemniejsza do spawania, bajka. I nic nigdy mi nie skorodowało w moich spawanych z KO konstrukcjach (wytrawianych Antox-em)... a jak bym literalnie posłuchał wszystkich mądrych publikacji, to bym nic nie pospawał 
Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek, jak we wszystkim - to podstawa.
Powiem tak: obaj macie rację, Koledzy, ale... nie dajmy się zwariować

Rzeczywiście, zgodzę się że do bardzo odpowiedzialnych prac w kwasówce należy używać "czystych" narzędzi, nieużywanych poprzednio do pracy w stali "rdzewnej" lub/i przeznaczonych tylko do obróbki stali kwasoodpornej.
W trudnych warunkach środowiskowych, w bardzo korozyjnej atmosferze (armatura chemiczna lub spożywcza, środowisko morskie) to może mieć wpływ i producent/wykonawca może być obciążony odpowiedzialnością - stąd warto zadbać o zabezpieczenie w odpowiednie narzędzia.
Ale w przeciętnych warunkach raczej można nie przejmować tą sprawą - oczywiście łatwiej i lepiej jest wiercić w KO odpowiednimi wiertłami HSS-Co, oprócz twardości i odporności na zużycie mają inne kąty helisy, przystosowane do tego materiału (przy okazji, dla początkujących: broń Boże używać ich przypadkiem do mosiądzu!).
Jednak, ile ja wywierciłem otworów w kwasówce starymi zwykłymi Baildonami HSS - to tylko one i ja wiemy.
Da się bez problemu, ale - OBROTY małe i CHŁODZENIE/SMAROWANIE obfite. I dobre zaostrzenie oraz szlif krzyżowy (korekta ścina).
Teraz w zasadzie do kwaśnej używam wierteł FANAR HSS-Co, ale jak nie ma danej średnicy, jadę zwykłym.
Z toczeniem podobnie - według mnie do kwasówki nie ma jak nóż HSS, ale tak jak wyżej, obroty i chłodzenie.
Mogę się już mylić, ponieważ obecnie na pewno są do kwasówki odpowiednie super-węgliki, ale nie nadążam za nowościami, nie mam takiej potrzeby (i takich pieniędzy).
Także i ze spawaniem niskochromowej KO jest problem - w zasadzie (biorąc pod uwagę WSZYSTKIE obostrzenia i warunki) to jest stal, której nie da się spawać

Wtrącenia węglików chromu -> obniżenie zawartości chromu w pobliżu spoiny, korozja międzykrystaliczna, konieczność wytrawiania... same problemy.
Ale jeśli się nie za bardzo tym wszystkim przejmować (albo po prostu nie wiedzieć, że się NIE DA

