Jeśli średnica nie ma większego znaczenia, weź wiertło np. ⌀12,5 i takie przedłuż prętem ⌀12mm - musi być to zrobione dokładnie i prosto. Różnica średnic 0,5mm wystarczy w zupełności, a może wziąć wiertło 14,5mm i pręt 14mm? - całość będzie sztywniejsza.
Natomiast użyte wiertło MUSI być bezbłędnie zaostrzone, i bezwzględnie z korektą ścina (tzw. krzyżowo) - w tym wypadku również będzie nieco ściągane, ale w porównaniu do wiertła bez korekcji to będzie ułamek tej siły. Można użyć np. FANAR-a HSS-Co do stali kwasoodpornej z korektą ścina, są b. dobrej jakości; co prawda helisa ma zbyt duży kąt, ale i w zwykłej stali wierci się nimi doskonale (minus, że taka helisa daje raczej długie wióry).
Ale można użyć wierteł innej firmy, niewykluczone że można dostać narzędzie jeszcze lepszej jakości.
Jakie by nie było, ustawienie/połączenie wiertła i przedłużacza zrobione najbardziej osiowo, jak tylko to możliwe (np. lutowanie twarde).
Długimi wiórami nie ma co się martwić - bo i tak będziesz musiał co 2, najwyżej 3mm wysuwać wiertło i czyścić rowki z urobku.
Inaczej rzeczywiście ukręcisz je bardzo szybko.
Otwory wiercić trzeba oczywiście z dwóch stron. Nie trafią idealnie - na pewno - ale powinny się spotkać; to jednak aż 850mm z każdej strony.
Co istotne, wejście otworu musi być wykonane bardzo precyzyjnie, osiowo - centralnie nawiertakiem, następnie również doskonale zaostrzonym (jak wyżej) wiertłem ⌀12,5mm i na głębokość jaką ono pozwoli, z konika dobrze ustawionego osiowo.
Potem wymiana na wiertło przedłużane i jazda. Co kilkadziesiąt milimetrów głębokości możesz obracać wiertło w uchwycie o 180°, to może pomóc w zapobiegnięciu nadmiernemu zboczeniu w jedną stronę - a z pewnością nie zaszkodzi.
Chłodzenie/smarowanie - Terebor. Albo coś lepszego, ale ja nie znam
