Ze stali kwasoodpornej, TIG nawet marny to załatwi. Po cholerę jakieś cuda, dodatkowe koszty, maszyny, czas?
Ale do spawania trzeba dobrze spozycjonować materiał, bez przesunięcia, bez przekoszenia i w osi - najlepiej wyfrezować pomocniczy kątowniczek ze stali, włożyć do niego spawane kawałki i docisnąć do kątownika w dwóch kierunkach, krzyżowo. Zespawać widoczne krawędzie, zdjąć kątownik i zespawać całkowicie, nadkładając spoiwa. "Drugie" spawanie ściągnie w przeciwną stronę, wyprostuje trochę pręt
Można to spawać i bez tego kątowniczka, z płaskownikami.
Obrobić zgrubsza byle czym, pozostawiając naddatek kilka dych, wyprostować w miejscu spawania (bo kwasówka rzuci z pewnością) i ofrezować - a jak pomieszczenie za małe

Da się, tylko musi to robić ktoś "precyzyjny".
*Pilnikiem.