Jabłko z kolei daje kontrę w smaku, pewną słodkość, mnie wraz z solą to się dobrze komponuje (wszystko solę, bez soli nie ma życia

Cebulę zawsze szklę gdy smażę, a potem trochę dwa, trzy razy lekko przypalam, na złoto-brązowo - wtedy dopiero łapie ten "szpecjalny" smak.
Mam jeszcze swój (a raczej Dziadka) sezonowy, raczej letni, przepis na jajecznicę na wędzonce i pomidorach z cebulą, jak zrobię to tylko się uszy wszystkim trzęsą. Chyba już go publikowałem, ale może gdzie indziej?
Zawsze było tego specjału za mało, więc kiedyś zrobiłem rekordową ilość - to było 16 jajek, kilo pomidorów i trzy cebule (dla mnie i trzech dziewczyn) ale to już był prawdziwy hard jebzdzidy, myślałem że pęknę (tuż po jedzeniu i po dłuższym czasie też...
