Co do ew. wykorzystania czaszy anteny satelitarnej - to mogłoby być coś w rodzaju jednostrzałowego "działka" mikrofalowego, czyli nadajnik impulsowy, zasilany w momencie "strzału" z baterii kondensatorów (ładowanych dowolnie, czy to z sieci, czy z akumulatora). Częstotliwość strzelania zależałaby od szybkości ładowania baterii kondensatorów.
Moc impulsowa takiej konstrukcji byłaby bardzo duża, stąd zasięg/skuteczność także powinna być niemała - ale czy milisekundowy impuls wystarczy do "zestrzelenia" drona? Jeśli mu przepali mózgownicę, to jak najbardziej,
Moc w wiązce spada z kwadratem odległości, a więc nie powinna być ona groźna na większym dystansie - np. samoloty, służby ratunkowe, łączność, etc. (taką mam nadzieję

).
Skojarzyło mi się to w tej chwili z LRAD, to też jest wykorzystanie kierunkowości skupionej wiązki (ale akustycznej), wytwarzanej przez macierz przetworników piezoelektrycznych - z tym, że LRAD może pracować w sposób ciągły. To niewątpliwie zaleta przetworników piezoelektrycznych - mały pobór prądu.
Z mikrofalami tego nie będzie - chyba, że istnieją piezoelektryki mikrofalowe
