Mechanicy to po prostu złodzieje i partacze, jak chcesz mieć zrobione dobrze i nie być naciągnięty to musisz zrobić sam. Jak się podliczy chore stawki za robociznę(2 albo 3 średnie krajowe za kręcenie śrubkami) i dodatkową marżę na częściach, to wychodzi taniej kupić narzędzia i zrobić samemu, w dodatku będzie zrobione na 100%(a nie tylko powiedziane że zrobione) i zgodnie ze sztuką a nie byle jak byle szybko, no i narzędzia zostają jako zysk. Poza tym bezpieczeństwo, bałbym się jechać samochodem w którym np przy hamulcach grzebał mechanik.
Kilka sytuacji które przekonały mnie żeby nie dawać złodziejom tylko naprawiać samemu:
1. Przy hamowaniu coś trze w tylnym kole:
-mechanik 1: podciągnął ręczny, powiedział "ja tu nic nie słyszę" i skasował stówę
-mechanik 2: wymienił piastę, nic się nie zmieniło, skasował 150+części i "jeździć obserwować, dotrze się"
Do wymiany były sprężynki w bębnie.
2. przy skręcaniu hałas jak przy jeździe na flaku:
- mechanik 1: nic nie widzę, jeździć obserwować, skasował 5 dych
- mechanik 2: do wymiany egr i sterownik abs
- diagnosta: żadnych luzów nie widzę
Trzeba było dokręcić koło, uzupełnić zgubione śruby, mechanik 3 który to zrobił założył nie takie śruby i uszkodził alufelgi.
3. Samochód z lpg od 70 tys km, w książce wpisy co rok że regulowana instalacja, wymieniane filtry itd. Wyciągam filtr a tam nie ruszane od założenia.
4. skrzypiące tuleje pływające z tyłu, mechanik wymienił ale skręcił na podniesionym samochodzie, po chwili problem powrócił
5. zmiana rozrządu, dostał części, płyny itd, zmienił, skasował 350zł za robotę, 3 lata później padła pompa wody, po rozkręceniu okazało się że nie zmieniona, tak jak cała reszta.
6. wymiana rozrządu, wycena na 350zł robota+350zł części. Części w hurtowni (dokładnie te same) dla zwykłego człowieka bez zniżek 150zł. Po przywiezieniu swoich części robocizna nagle szybuje w górę.
7. pracuje na 3 cylindry:
- mechanik 1: grzebanie przez 2 tygodnie w wiązce silnika, oddanie ecu "do regeneracji" za kilka stów, nie naprawił, skasował za robociznę i kazał spier... z tym szrotem
Wystarczyło wymienić dis.
8. Padł mi samochód na mieście(zgasł i nie odpala), nie miałem narzędzi, więc obdzwoniłem okoliczne warsztaty, nikt się nie podjął, bo to nie vw, bo nie ma do tego komputera itd.
Mnie wystarczył wkrętak, klucz 10 i klucz do świec
Znajomemu wymienili sprzęgło bez wymiany, innemu przy okazji zmiany masła zniknął katalizator. O numerze z przecieraniem filtra szmatą też już nie raz słyszałem.