Ja się dziwię, że ktoś zdaje się na automaty i nie ma kontroli nad efektem ostatecznym. Może to jest dobre do wycinania formatek z blachy, zwłaszcza jak jest ich bardzo dużo. Ale rozkładając je i tak trzeba pamiętać o zachowaniu odstępu większego niż średnica freza.
A co z kolejnością cięcia? Przykładowo mam do wycięcia ogromną podkładkę, ale w środku zmieści się jeszcze inny element. Jak automat najpierw wytnie okręgi, to środek wyleci i nie będzie z czego zrobić dodatkowego elementu.
Poza tym podcięcia czasami są konieczne. Bo co, jeśli z ten narożnik wchodzi inny element z ostrą krawędzią? Trzeba wybrać i są na to 3 sposoby. Być może jedna ścianka jest cienka, więc wybranie trzeba zrobić w drugiej. Ale najczęściej robi się je na ukos, wtedy frez wchodzi najmniej w materiał. Takie wybrania ma przecież prawie każdy kątownik czy imadło precyzyjne. I to mimo tego, że imadło jest frezowane od góry, ostrym frezem.
Dlatego jestem ortodoksyjny jak Tux i generuję ścieżkę narzędzia, a wcześniej oglądam sobie symulację. Zresztą nie wycinam, tylko frezuję na różnych głębokościach, więc i tak muszę to podać. Inna sprawa, że GRBL, na którym pracuję, nie obsługuje kompensacji.