
Znaleziono 15 wyników
Wróć do „Czy warto jest iść na studia”
- 03 maja 2021, 11:48
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Teraz reszta stada suwerenów się przetoczy i zostawi dowody swojego istnienia?


- 03 maja 2021, 10:25
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Krowa przestała na chwilę rzuć i postawiła kolejnego placka.
- 02 maja 2021, 16:49
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Nie wszystko.
Są dochodowe działalności i niedochodowe. Państwo jest od finansowania tych I TYLKO TYCH, które się same nie finansują. I oczywiście są społecznie użyteczne, pożyteczne i WARTOŚCIOWE. Bo niektórym się wydaje, że mogą cokolwiek robić i im się za to należy, jak psu kość.
I co by niby miała dać zmiana ustroju?
Natomiast kluczowe jest to co napisałeś: edukowanie, edukowanie i jeszcze raz edukowanie wszystkich. Trzeba społeczeństwo za uszy do góry ciągnąć, bo samo się nie wyciągnie. Od tego jest państwo, żeby promowało jakość, kulturę osobistą, higienę, tzw kulturę wysoką.
A jest co robić, bo tego nie czynią nie tylko "media narodowe" ale nawet placówko szkolne. Na wsiach słowa "proszę", "dziękuję" niemalże nie występują w użyciu. Jako naród jesteśmy strasznymi prymitywami. Do tego brak czytelnictwa i te programy telewizyjne dla tępaków, które lecą na wszystkich kanałach przez cały dzień, z przerwą na wiadomości i prognozę pogody, robią swoje.
Są dochodowe działalności i niedochodowe. Państwo jest od finansowania tych I TYLKO TYCH, które się same nie finansują. I oczywiście są społecznie użyteczne, pożyteczne i WARTOŚCIOWE. Bo niektórym się wydaje, że mogą cokolwiek robić i im się za to należy, jak psu kość.
I co by niby miała dać zmiana ustroju?
Natomiast kluczowe jest to co napisałeś: edukowanie, edukowanie i jeszcze raz edukowanie wszystkich. Trzeba społeczeństwo za uszy do góry ciągnąć, bo samo się nie wyciągnie. Od tego jest państwo, żeby promowało jakość, kulturę osobistą, higienę, tzw kulturę wysoką.
A jest co robić, bo tego nie czynią nie tylko "media narodowe" ale nawet placówko szkolne. Na wsiach słowa "proszę", "dziękuję" niemalże nie występują w użyciu. Jako naród jesteśmy strasznymi prymitywami. Do tego brak czytelnictwa i te programy telewizyjne dla tępaków, które lecą na wszystkich kanałach przez cały dzień, z przerwą na wiadomości i prognozę pogody, robią swoje.
- 02 maja 2021, 14:52
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Akurat kultura i sztuka sobie poradzi, wystarczy jej nie ograniczać i nie grabić finansowo. Pompowanie kasy w kulturę i sztukę prowadzi do jej degeneracji. Oczywiście promowanie kultury to osobna rzecz i wymaga finansowania, ale to się zawiera (albo raczej powinno zawierać) w edukacji i działalności mediów publicznych.
Natomiast naukę finansować trzeba, bo nauka jest z zasady bezdochodowa. Badanie podstawowe nie przynoszą korzyści w krótkim czasie a bywa że nawet w długim. Ale są absolutnie niezbędne dla postępu cywilizacyjnego. To co w czasie wojny napędzają zbrojenia, to w czasie pokoju musi być finansowane podatkami.
I znowu, jak zawsze, można kasę wydać dobrze albo utopić w błocie. My przede wszystkim topimy i rozkradamy. A dzieje się tak dlatego, że we władzach dominują prymitywy, ludzie którzy "kombinowali żeby zaliczyć", oraz zwykłe kmioty z parciem do kasy, władzy i na szkło. Takie są zaś władze, bo wybierają ich tacy sami obywatele, jako reprezentantów "swojej wizji świata".
Nasz kraj jest ofiarą niezreformowanej prymitywnej średniowiecznej wersji katolicyzmu. Na zachodzie miała miejsce reformacja, niby niewielkie zmiany doktryny a efekty są piorunujące i do dziś niezacieralne. Nawet oparte całkowicie na kulturze ludowej społeczeństwa północy, dzięki reformacji przegoniły nas cywilizacyjnie o 2 długości.
Natomiast naukę finansować trzeba, bo nauka jest z zasady bezdochodowa. Badanie podstawowe nie przynoszą korzyści w krótkim czasie a bywa że nawet w długim. Ale są absolutnie niezbędne dla postępu cywilizacyjnego. To co w czasie wojny napędzają zbrojenia, to w czasie pokoju musi być finansowane podatkami.
I znowu, jak zawsze, można kasę wydać dobrze albo utopić w błocie. My przede wszystkim topimy i rozkradamy. A dzieje się tak dlatego, że we władzach dominują prymitywy, ludzie którzy "kombinowali żeby zaliczyć", oraz zwykłe kmioty z parciem do kasy, władzy i na szkło. Takie są zaś władze, bo wybierają ich tacy sami obywatele, jako reprezentantów "swojej wizji świata".
Nasz kraj jest ofiarą niezreformowanej prymitywnej średniowiecznej wersji katolicyzmu. Na zachodzie miała miejsce reformacja, niby niewielkie zmiany doktryny a efekty są piorunujące i do dziś niezacieralne. Nawet oparte całkowicie na kulturze ludowej społeczeństwa północy, dzięki reformacji przegoniły nas cywilizacyjnie o 2 długości.
- 01 maja 2021, 21:24
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Od zajmowaniem się problemami trywialnymi o od rozwijania pomysłów już wymyślonych jest przemysł. Konstrukcje budowlane liczy się w programach komputerowych. Już napisanych dzięki metodom numerycznym i znajomości zależności fizycznych wymyślonych przez naukowców. Nawet nowe samoloty a co dopiero mosty. To jest poziom daleko poza próg dla czasopisma naukowego światowego, nawet jeśli kształt miałby być nowatorski. Po prostu nie te progi!
Każda uczelnia, która ma nadmiar kandydatów, wybiera sobie tych najlepszych. Tak się dzieje przecież także w Polsce od lat. I tak to powinno wyglądać. Popyt powinien być większy od podaży. Istnienie uczelni, które proszą się o studentów za cały ten majdan płaci podatnik, jest z definicji chore. Ani te uczelnie nie maja szansy się rozwijać, ani ci absolwenci nie maja szansy na prawdziwe wykształcenie.
Ale tak właśnie jest, że : "nie uczą, żeby uczyć, ale uczą bo to jest potrzebne, bo państwo ma taką wizję".
Państwo ma złą wizję! Przynajmniej w tym zakresie, że nie proponuje żadnej elitarnej ścieżki naprawdę zdolnym i pracowitym, skazując ich na topienie w morzu miernot i brak choćby i interesownego wsparcia. Czasem któryś przetrwa i wypłynie, wtedy wszyscy się chwalą, jak się temu przysłużyli i jaki odnieśli sukces. A to nie są sukcesy "dzięki", tylko "mimo".
Dno, obrzydzenie i żenada. Typowe polskie badziewie. Nie ważne czy kurnik, czy uczelnia.
P.S. Nie ma czegoś takiego jak naukowiec bez ambicji. Jeśli ktoś nie ma ambicji, to nie jest naukowcem.
Każda uczelnia, która ma nadmiar kandydatów, wybiera sobie tych najlepszych. Tak się dzieje przecież także w Polsce od lat. I tak to powinno wyglądać. Popyt powinien być większy od podaży. Istnienie uczelni, które proszą się o studentów za cały ten majdan płaci podatnik, jest z definicji chore. Ani te uczelnie nie maja szansy się rozwijać, ani ci absolwenci nie maja szansy na prawdziwe wykształcenie.
Ale tak właśnie jest, że : "nie uczą, żeby uczyć, ale uczą bo to jest potrzebne, bo państwo ma taką wizję".
Państwo ma złą wizję! Przynajmniej w tym zakresie, że nie proponuje żadnej elitarnej ścieżki naprawdę zdolnym i pracowitym, skazując ich na topienie w morzu miernot i brak choćby i interesownego wsparcia. Czasem któryś przetrwa i wypłynie, wtedy wszyscy się chwalą, jak się temu przysłużyli i jaki odnieśli sukces. A to nie są sukcesy "dzięki", tylko "mimo".
Dno, obrzydzenie i żenada. Typowe polskie badziewie. Nie ważne czy kurnik, czy uczelnia.
P.S. Nie ma czegoś takiego jak naukowiec bez ambicji. Jeśli ktoś nie ma ambicji, to nie jest naukowcem.
- 30 kwie 2021, 11:24
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Bo wszystko jest na głowie postawione! Kto protestował, kiedy była propozycja, aby drugi kierunek był płatny? PRACOWNICY UCZELNI!!! Tych najbardziej gów..nych. Bo nie za darmo nikt do nich nie przyszedłby, nawet po papier. I co do garnka włożyć?
Wszystko co darmowe, degeneruje się w błyskawicznym tempie. Studia powinny być płatne wszystkie bez wyjątku. W jakiejś formie. Masz kasę, to zapłać i studiuj do woli. Nie masz kasy, to weź kredyt i oddaj potem albo odpracuj. To nie żadne rewelacje i odkrycie. Tak to działa na świecie. I działa! Absolwent dobrej uczelni ma praktycznie gwarancję zatrudnienia. Studia są przepustką do lepszej przyszłości i tak powinno być. A nie, podział matołów na tych z dyplomem i tych bez.
W Biblii to wyczytałeś?Uczymy się właściwie dla siebie.

A niby po czym?to jakoś nie widzę tego poziomu uczelni, które tak wychwalasz.
- 29 kwie 2021, 22:24
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Rzecz w tym, że ty jesteś guzikowy w głowie, nie w pracy. W pracy co robisz kim jesteś i ile zarabiasz nie obchodzi mnie. Ani też czy jesteś sierota czy dorastałeś w familii lokalnego powiatowego króla obróbki skrawaniem. Obchodzi co wypisujesz tutaj. Wali od ciebie guzikowością na kilometr. Także kiedy przypisujesz innym swoje wyobrażenia na ich temat, charakterystyczne dla "suwerena"
I to nie jest skutek tego, że "miałeś pod górkę". Pewnych rzeczy nie przeskoczysz i są nie do kupienia. Ani nie do wmówienia. A ewentualne próby przekonania otoczenia, że jest inaczej, są groteskowe.
Pogadaj z adminem, może przydzieli ci prawa moderatora, wtedy będziesz mógł jak impuls swoje co bardziej nieszczęśliwe wpisy edytować

I to nie jest skutek tego, że "miałeś pod górkę". Pewnych rzeczy nie przeskoczysz i są nie do kupienia. Ani nie do wmówienia. A ewentualne próby przekonania otoczenia, że jest inaczej, są groteskowe.
Pogadaj z adminem, może przydzieli ci prawa moderatora, wtedy będziesz mógł jak impuls swoje co bardziej nieszczęśliwe wpisy edytować

- 29 kwie 2021, 19:36
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
Nie przekłamuj moich słów. napisałem, że w Polsce nie ma dobrych uczelni technicznych. I ranking światowy to potwierdza. Student, któremu się zdarzy wyjechac na Erasmus na politechnikę za granicę, po powrocie zadaje sobie standardowe pytanie "co ta tu jeszcze k..wa robię???". I to jest raczej reguła.
Mój bliski znajomy, który się tym zawodowo zajmuje twierdzi, że co roku musi obniżać poziom merytoryczny pytań. Nie mam powodów mu nie ufać.A tak konkretnie, poza tym, że wszyscy chcą studiować, bo to poprawia szanse u rekruterów, to co jest nie tak? Jakieś konkretne przykłady oczekiwań rekruterów, których nie spełniają absolwenci?
Bo dobrzy studenci nadal istnieją. I zawsze będą istnieli, niezależnie od poziomu zapaści uczelni.Skoro jest tak źle, to jakim cudem absolwenci polskich uczelni dają sobie dobrze radę na zagranicznych uczelniach i w zagranicznych firmach?
Ale liczy się ogólny poziom. Nie sztuką jest zrobić jedno urządzenie i dopieścić je. Sztuka jest, żeby wszystkie urządzenia opuszczające fabrykę były tak samo dobre.
To uczelnia powinna wyznaczać poziom, a nie "oczekiwania studiujących". Ogon nie ma kręcić psem.Tak myślę, że problem leży w oczekiwaniach studiujących. Dla jednych poziom studiów inżynierskich jest już wysoki, ale dzięki temu porządkują i poszerzają swoją wiedzę, która im w zupełności wystarcza by funkcjonować zawodowo bez kompleksów tylko średniego wykształcenia.
Już ci kiedyś napisałem, ale powtórzę, bo widać jest potrzeba.
Nie próbuj zgrywać większego bystrzaka, niż jesteś. Bo to się nigdy nie udaje i tylko się pogrążasz.
Raczej nikt nie ma wątpliwości, że opisywałeś swoje własne edukacyjne wspomnienia, guzikowy.

- 29 kwie 2021, 00:49
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
A kto mówi, że spacerkiem i że bez wysiłku?
Też w szkole średniej szalałem na różnych konkursach, ale żeby na studiach dostać stypendium naukowe od drugiego roku (czyli mieć średnią >4.0), musiałem się mocno urąbać. W ogóle nie są mi znane przypadki, żeby ktoś u nas na pierwszych 2 latach cokolwiek zdawał spacerkiem czy nawet z małym wkładem pracy. Wyglądało to tak, że wszyscy ostro orali. Kto nie orał albo miał słabe oceny, kolejne terminy i warunki, albo uciekał na inny wydział (dowolny, bo wszystkie inne były lżejsze) chroniąc się przed wylaniem. "Studiowanie", czyli względny luz i studenckie życia, zaczynało się od 3 roku. I trzeba było sobie na to zapracować.
Nie zaobserwowałem też zależności, że ludzie po LO byli lepsi na początku (matematyka i inne przedmioty teoretyczne) a potem sobie słabiej radzili. U mnie ludzie po LO byli lepsi od samego początku do samego końca i mniej więcej w tym samym stopniu lepiej radzili sobie w laboratoriach jak i wcześniej na matematyce. Choć paru dobrych gości po technikach też było, to była to "śladowa mniejszość".
Odnosiłem się do wypowiedzi o kombinowaniu, żeby przetrwać i pozaliczać. To strategia słabizny, która w ogóle się nie powinna na studiach znaleźć. Szkoda pieniędzy podatników.
Nie każdy musi kończyć studia. I nie powinien! Ale to co piszę, jest już od dawna odrealnione. Bo dziś studiują niemal wszyscy a studia mają wartość matury sprzed 30 lat. Nie jest to moja opinia, tylko powtarzam to co mówią ludzie parający się rekrutacją. I dlatego dyplom dziś znaczy ułamek tego co kiedyś. I dlatego żeby mieć dyplom który coś znaczy, trzeba poszukać lepszego miejsca niż to co ZA DARMO otrzymuje polski suweren. Tu nie ma nic ze snobizmu, po prostu takie są dziś realia, tak się porobiło. Edukacja jest zarzynana regularnie od czasów prezydenta elektryka. I co gorsza proces zdaje się przyspieszać. Jedna z niewielu dobrych rzeczy, które zostały w tym czasie wprowadzone, czyli gimnazja, właśnie została ostatecznie pogrzebana przez troglodytów u władzy.
Też w szkole średniej szalałem na różnych konkursach, ale żeby na studiach dostać stypendium naukowe od drugiego roku (czyli mieć średnią >4.0), musiałem się mocno urąbać. W ogóle nie są mi znane przypadki, żeby ktoś u nas na pierwszych 2 latach cokolwiek zdawał spacerkiem czy nawet z małym wkładem pracy. Wyglądało to tak, że wszyscy ostro orali. Kto nie orał albo miał słabe oceny, kolejne terminy i warunki, albo uciekał na inny wydział (dowolny, bo wszystkie inne były lżejsze) chroniąc się przed wylaniem. "Studiowanie", czyli względny luz i studenckie życia, zaczynało się od 3 roku. I trzeba było sobie na to zapracować.
Nie zaobserwowałem też zależności, że ludzie po LO byli lepsi na początku (matematyka i inne przedmioty teoretyczne) a potem sobie słabiej radzili. U mnie ludzie po LO byli lepsi od samego początku do samego końca i mniej więcej w tym samym stopniu lepiej radzili sobie w laboratoriach jak i wcześniej na matematyce. Choć paru dobrych gości po technikach też było, to była to "śladowa mniejszość".
Odnosiłem się do wypowiedzi o kombinowaniu, żeby przetrwać i pozaliczać. To strategia słabizny, która w ogóle się nie powinna na studiach znaleźć. Szkoda pieniędzy podatników.
Nie każdy musi kończyć studia. I nie powinien! Ale to co piszę, jest już od dawna odrealnione. Bo dziś studiują niemal wszyscy a studia mają wartość matury sprzed 30 lat. Nie jest to moja opinia, tylko powtarzam to co mówią ludzie parający się rekrutacją. I dlatego dyplom dziś znaczy ułamek tego co kiedyś. I dlatego żeby mieć dyplom który coś znaczy, trzeba poszukać lepszego miejsca niż to co ZA DARMO otrzymuje polski suweren. Tu nie ma nic ze snobizmu, po prostu takie są dziś realia, tak się porobiło. Edukacja jest zarzynana regularnie od czasów prezydenta elektryka. I co gorsza proces zdaje się przyspieszać. Jedna z niewielu dobrych rzeczy, które zostały w tym czasie wprowadzone, czyli gimnazja, właśnie została ostatecznie pogrzebana przez troglodytów u władzy.
- 28 kwie 2021, 20:46
- Forum: Na luzie
- Temat: Czy warto jest iść na studia
- Odpowiedzi: 60
- Odsłony: 5428
Re: Czy warto jest iść na studia
To jest opinia kogoś, kto "musiał kombinować, bo nie miał szans na zaliczenie wszystkiego za pierwszym podejściem".
Przez pięć lat na najlepszym i najcięższym wydziale PW, zaliczyłem (lub zdałem egzaminy) WSZYSTKIE za pierwszym podejściem. I te z kolejnych działów matematyki i te z przedmiotów "zawodowych". I bynajmniej nie byłem wyjątkiem, bo większość moich najbliższych znajomych w tamtym okresie miała tak samo!
Tak więc, niczyja pojedyncza subiektywna opinia nie powinna być traktowana jako wyznacznik. A jeśli ktoś był miernotą na studiach, która musiała ostro kombinować żeby zaliczyć rok czy semestr, i skończył jak guzikowy, to tym bardziej
Dziś dzieci tych moich znajomych, w znacznej części albo porzuciły studia na poziomie licencjata i zabrały się do zarabiania kasy, albo powyjeżdżały za granicę na studia, żeby nie MARNOWAĆ cennych lat na gnicie w szkole która nie daje im nic, bo taka jest słaba. Zaznaczam - zdolne dzieci rodziców, którzy sami byli zdolnymi i dobrymi studentami. I dzięki temu między innymi dziś ich stać na DOBRĄ edukację dla swoich dzieci.
Niestety szkoda wielka, bo zapewne większość albo wszyscy oni już do Polski ne wrócą. Ale właściwie to po co mieliby wracać? Jeśli sentyment i przywiązanie nie okażą się silniejsze, to trudno o jakiś sensowny powód.



Przez pięć lat na najlepszym i najcięższym wydziale PW, zaliczyłem (lub zdałem egzaminy) WSZYSTKIE za pierwszym podejściem. I te z kolejnych działów matematyki i te z przedmiotów "zawodowych". I bynajmniej nie byłem wyjątkiem, bo większość moich najbliższych znajomych w tamtym okresie miała tak samo!
Tak więc, niczyja pojedyncza subiektywna opinia nie powinna być traktowana jako wyznacznik. A jeśli ktoś był miernotą na studiach, która musiała ostro kombinować żeby zaliczyć rok czy semestr, i skończył jak guzikowy, to tym bardziej

Dziś dzieci tych moich znajomych, w znacznej części albo porzuciły studia na poziomie licencjata i zabrały się do zarabiania kasy, albo powyjeżdżały za granicę na studia, żeby nie MARNOWAĆ cennych lat na gnicie w szkole która nie daje im nic, bo taka jest słaba. Zaznaczam - zdolne dzieci rodziców, którzy sami byli zdolnymi i dobrymi studentami. I dzięki temu między innymi dziś ich stać na DOBRĄ edukację dla swoich dzieci.
Niestety szkoda wielka, bo zapewne większość albo wszyscy oni już do Polski ne wrócą. Ale właściwie to po co mieliby wracać? Jeśli sentyment i przywiązanie nie okażą się silniejsze, to trudno o jakiś sensowny powód.