Ano właśnie.
A wracając do wyśmiewania się z UV. Dlaczego nie? Z kilku przyczyn. Przyczyna pierwsza: naświetlanie twardym UV jest skuteczne w przypadku zapewnienia gwarantowanej propagacji światła. Żadne cienie, żadne zakamary, bo nie będzie działać. Przyczyna druga: natężenie promieniowania jest silnie zależne od odległości. Przyczyna trzecia, która łączy się z wcześniejszymi: zbyt mała dawka UV ma działanie przeciwne - stymuluje wzrost wielu mikrobów. I tu już powinna być jasność, dlaczego ta technologia ma bardzo ograniczone zastosowanie.
Inna sprawa, że twarde UV powoduje... wydzielanie się ozonu. Ale już lepszy sam ozon, z pewnością do pomieszczeń z zakamarami.
Jedno i drugie jest bardzo szkodliwe dla ludzi. Jedno i drugie niszczy (postarza) przedmioty wykonane głównie z substancji organicznych. Czasami dramatycznie. Trzeba o tym pamiętać stosując. W każdym razie stosowanie profilaktyczne, szczególnie regularne, jest pomysłem 'dość nietrafionym'.

Ne zabijajcie kreatywności. Takie diody rozmieszczone na planie krzyża na pewno będą działać. Szczególnie jeśli w centrum umieści się promiennik katodowy odpowiednio wysokim napięciem zasilany.