natłok pracy spowodował, że nie miałem czasu na drążenie. W dodatku zapomniałem po ostatnich próbach wyjąć kawałka blachy i moja woda była bogatsza w żelazo niż nie jedna mineralna. Mimo tego rozpocząłem próbę drążenia. Efekt? Na sucho iskrzyło zalewając wodą waliło zwarcie. Aż mi się płakać chciało myśląc, że sobie dzisiaj nie podrążę ale przypomniałem sobie o zapasie demineralizowanego płynu
Wsadziłem jako elektrodę kawał dużej rurki miedzianej, którą znalazłem w garażu i efekt dosyć mizerny. Chyba za duża powierzchnia "styku" czy coś. Zacząłem baczniej obserwować wahania napięcia podczas obróbki i niestety doszedłem do wniosku, że multimetr ma dużą bezwładność i nie jest miarodajny. Szukam na necie sterowników do oscyloskopu i będę analizował pomiary z jego użyciem.
Zacząłem czytać o żywicy dejonizacyjnej i chyba w moich próbach zostanę przy zmienianiu wody. Chodzi tu tylko i wyłącznie o cenę. Gdyby nie była to amatorszczyzna mógł bym się pokusić o takie specyfikty.
Tak czy siak, dzięki za aktywność w temacie, jak tylko dojdę do nowych wniosków, spostrzeżeń podzielę się z wami swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam