A to już zależy, ile z tych prowadnic sfrezowałeś. Bo warstwa o pewnej grubości powinna być (inaczej ci się odklei) a podczas zalewania suport musi być podniesiony na taką wysokość, żeby trafić otworami w odpowiednie elementy (śrubą w centrum nakrętki, wałkami w tulejki). Zmierzysz podkładki, jakie dałeś przy podniesieniu, to obszar "pustego" będziesz mógł policzyć. Korzystne jest wywiercenie otworów w suporcie, tak, że jak wtłaczasz polimer, widzisz kiedy ci przeszedł (no i masz odpowietrzenie). Ten zaklejony otwór dodatkowo "trzyma" ci polimerową wylewkę. Z tym, że moim zdaniem ta technologia sprawdzi się przy szlifierkach, ale nie w TUM-25. W tumce powinieneś doskrobać prowadnice, do szlifowanego i leciutko przeskrobanego do liniałów łoża, a później dopasować właśnie otwory (jak się wszystko opuści troszkę, to można zebrać ze skrzynki pod suportem, ewentualnie tulejować niektóre otwory itd. Tak wbrew pozorom jest i prościej i maszyna odzyskuje 100% geometrię.