ja miałem okazję widzieć wykrojnik do kółek. Można wyciąć kółko z blachy grubszej, niż średnica kółka! Ten wykrojnik ma część kalibrującą, która poprzez docisk stempla i przeciwstempla w ciasnej matrycy właściwie trochę na zasadzie kucia sprawia, że dokładności uzyskiwane są w mikronach, a powtarzalność pełna.

Nie wyobrażam sobie frezowania obwiedniowego kółka o średnicy kilku milimetrów.

Najbardziej perfekcyjny jest odpowiedni wykrojnik. Tak się robi kółka do zegarków. Nie ma mowy o jakimkolwiek frezowaniu takich kółeczek (jak je złapiesz, jak naostrzysz frezika?). Teoretycznie mógłbyś wypalić je na drutówce, ale niestety szczelina cięcia (przecież drut musi się poruszać z luzem cięcia w materiale), a także promienie w miejscach wrębów (znowu uzależnione od średnicy drutu plus luz cięcia) wcale ciekawych efektów ci nie dadzą. Gdyby były lepsze metody, to szwajcarzy nie robiliby swoich zegarków na prasach. Oczywiście tajemnicą jest budowa wykrojnika, gdzie luz cięcia jest czasem równy zero, a czasem stempel jest minimalnie większy od otworu w matrycy. Jeszcze odpowiednia konstrukcja płyty dociskowej, a mikrozadziory usunie się poprzez bębnowanie. Co się wsypuje do bębna, oprócz kółeczek - nie wiem, ale tak się właśnie robi kółka do Omeg, czy Delban

Takie kółeczka są wykonywane poprzez wycinanie ich na wykrojnikach. Czasem wykrojnik jest ciekawie zrobiony i ma część kalibrującą, wówczas koło ma idealne wymiary (kółka w zegarkach).