Bo tak jest już z tymi, którzy rządzą.
Maria Antonina z Habsburgów, królowa Francji, słysząc krzyki wieśniaków "nie mamy chleba, jesteśmy głodni" odpowiedziała: "jedzcie ciastka".
Nowa ustawa, którą przyjął sejm ma mniej więcej taką samą wartość praktyczną, jak rady byłej królowej Francji. Maria Antonina skończyła na gilotynie. Posłowie skończą - no właśnie - znowu w ławach poselskich.
Bo skoro tacy ludzie cały czas są wybierani, tworzą w sejmie większość, to znaczy, że pewna licząca się grupa ludzi chce, żeby oni w ich imieniu takie ustawy przyjmowali. Do sejmu, jakby ktoś nie wiedział, nie idzie się za pieniądze, czy z nadania królewskiego. Do sejmu idzie się właśnie zdobywając poparcie określonej ilości wyborców. Posłowie, którzy dziś przyjęli ustawę realizowali oczekiwania tych, którzy ich z kadencji na kadencję wybierają.
Obojętnie, jakim sposobem wybierają. Nie pójście na wybory, to też jest rodzaj głosowania, przyjęcie zasady, że niech inni za mnie wybiorą, ja się z tym zgodzę.
Dlatego nie narzekajcie panowie. To nie jest wina sejmu. To jest wina społeczeństwa, które ma taką władzę, na jaką zasłużyło. Chcieli Włosi supersamca Berlusconiego, to mieli bohatera seksualnych afer. Wcześniej we włoskim sejmie była Ciciolina, aktorka porno. A co tam, widocznie tego Włosi potrzebują. Chcą Polacy Anny Grodzkiej, Armanda Ryfińskiego, czy Stefana Niesiołowskiego, to wprowadzają ich do sejmu. A co, nie należy się, skoro Polak takiego posła chce?
I jeśli ktoś myśli, że jest mądrzejszy, że wie lepiej, niż inni, czego Polsce potrzeba, to zamiast się użalać nad państwem, niech przekona swoich znajomych, taka praca od podstaw, że władza jest zbyt poważnym zagrożeniem, żeby powierzać ją aferzystom, czy tylko oszołomom. Narzekać łatwo, jeśli komuś nie podoba się, żeby jego interesy reprezentował Bundestag, czy Izba Gmin, to niech zacznie swoją rodzinę choćby przekonywać. Bo znów babcia zagłosuje na tego, o którym w radiu po różańcu mówili, wnuk na zwolennika konopi, a szwagier się wypnie, bo on dla zasady na głosowania nie chodzi.
A później szkoda wam Polski? To wasza wina, że taka jest.