trzasu pisze:lata za granicą pewnie też swoje odcisnęły.

Czy ja wiem, raczej ogólnie "lata", również te przeżyte w Polsce. Po prostu im więcej tych lat tym więcej człowiek widział, a jeśli na dodatek umie wyciągać wnioski...

trzasu pisze:Polska to My i My mamy reprezentację która nas reprezentowała na tych mistrzostwach i je wygrała dlatego nie ma nic złego w takiej artykulacji tego tematu

Staram się być obiektywny.

Nie miałem żadnego, ale to żadnego wpływu na wynik tych mistrzostw. Owszem, cieszę się, bo w czymś o Polsce pisze się i mówi dobrze. Nie zmienia to jednak dla mnie faktu, że autorami sukcesu jest grupa osób, w tym jeden Francuz. Przecież to również ogromny sukces Antigi. Ja tak to widzę.

Nawiązując do reprezentacji Niemiec w piłce nożnej, to nadal niektórzy się tam zacięli i "Einigkeit und Recht und Freiheit, Für das deutsche Vaterland" jakoś nie może im przejść przez gardło.

I tak właśnie rozumiem słowo "my" i słowo "oni". To że jakaś grupa odniosła sukces, to cieszy każdego, ale nie każdy potrafi się z tą grupą utożsamiać. Bo z drugiej strony, czy muszę utożsamiać się z grupą polskich przestępców, którzy w Niemczech kradną, oszukują (głownie współbraci) i kombinują we wszystkim? Oni też są jakąś reprezentacją. Właśnie dlatego jednymi się brzydzę, z innych jestem dumny, ale jakoś skromność nie pozwala mi, bym o jednych, czy drugich mówił my. Ja do nich - szkoda, ale do złotej drużyny również - nie należę.

Cieszę się! Naprawdę! Tylko cały czas wydaje mi się że to oni są mistrzami, a nie my. Malkontenctwo już takie we mnie siedzi, czy szczerość, że choć umiem zaserwować, to za mistrza świata się nie uważam?